ten jedyny i tak niespójny wiersz
gdy niebo. widzę niebo
w szaleństwie mężczyzny
z długimi włosami -
rozmawia sam ze sobą
uwalnia przekleństwo
uwiecznia je na szarych murach
wiekowego kościoła
i obryzguje hipotetyczną czystością,
pękają grzechy. doznajemy oczyszczenia.
zamykamy się w sobie
i dogasamy niczym te świece zapalone
na zapomnianych grobach.
zakochuję się w nich, w nim - sobie
i w liściach które pokrywają
cmentarżysko.
uwierzysz?
Następne części: ten jedyny i tak niespójny wiersz
Komentarze (2)
Ogólnie bardzo ciekawy utwór. Na końcu zwrot do czytelnika i wiele pytań rodzi się w mojej głowie. Najbardziej przypadła mi do gustu pierwsza i druga zwrotka.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania