Pokaż listęUkryj listę

TERBIA, Rozdział drugi część pierwsza: NORA

Niedługo po śmierci Edguma, na przedstawiciela starszyzny został wybrany Waron który już pierwszego dnia oznajmił iż to jego prawnuk Bill zajmie jego miejsce gdy umrze. Ludzie w wiosce nie sprzeciwili się, wręcz uważali, że za to co najmłodszy przedstawiciel starszyzny widział drugiej „Krwistej Pełni” posada ich przedstawiciela to za mało i chociaż tyle mogą zrobić. W kulturze ludzi lasu przedstawiciel starszyzny był prawie jak król więc to iście godne stanowisko. Lata mijały, Bill i Miko wychowywali się razem. Byli nierozłączni. Już w wieku pięciu lat się zaprzyjaźnili. Rok później po zawarciu przez nich przyjaźni Bill zachorował:

-Szybko pomóżcie mojemu wnukowi!- krzyczał przerażony Waron. Była to naprawdę mroczna noc, nie było widać księżyca, chłopak nie mógł oddychać.-SZYBKO!! Na co czekacie!- krzyczał bez opamiętania gdy znachorzy powoli wchodzili do pokoju Billa. Wśród znachorów była nimfa Eldordia, uważana za jedną z najpiękniejszych i najlepszych znachorów w Lesie Tyrandosa. Spokojnym głosem rzekła do Warona:

-Uspokój się mój Panie, jest w dobrych rękach. Razem z moimi faunami dołożymy wszelkich starań by go uratować…- przerwał jej Waron widząc jak jeden z faunów przecina klatkę piersiową chłopca:

-ZOSTAW GO!- złapała go Eldordia za ramię i rzekła lekko przerażającym głosem:

-Uspokój się! Spójrz dzięki temu znów oddycha-wskazała dłonią na Billa.

-Masz rację, przepraszam Eldordio, po prostu bardzo się o niego martwię.

-Rozumiem to, ale musisz zachować zimną krew.

-Dobrze.-Cały zabieg trwał kilka godzin. Jednak nad ranem chłopiec ponownie przestał oddychać.

-Co się dzieje?!-wykrzyknął zmartwiony Waron- Czemu on znowu nie oddycha? Przecież wszystko się udało.

-Tak to dziwne.-rzekła z lekkim niepokojem nimfa wyczuwając dziwną moc przy chłopcu-Przynieście „To”.

-Czym jest „To”?- spytał zdziwiony Waron lecz nie uzyskał odpowiedzi. Zauważył że faunowie wnoszą klatkę do pokoju Billa. W klatce był chłopiec.

-Kto to jest?- zapytał.

-To Trzynasty, mój panie.-odpowiedział mu jeden z faunów.

Eldordia szybko wypowiedziała się widząc iż Waron wciąż nie wie kim jest ten chłopak:

-To NORA. Nazywamy go Trzynastym bo przed nim było już dwunastu.

Waron odpowiedział:

-Nie pamiętam by ktoś u nas urodził NORE .

-Bo nie jest z waszej wioski. Urodziła go moja siostra Aldia i zmarła tak samo jak ojciec Trzynastego który zmarł w lesie-wypowiedziała się Eldordia.

-Tak ale on ma nadal krewnych. Ciebie!

-Nie byłam rodzoną siostrą Aldii, nie miała rodziny.

Ich dialog przerwał jeden z faunów słowami:

-To działa, Pani, zaczął oddychać.

-Rozumiem dziękuje Frygidzie.- podziękowała i ponownie zwróciła się do Warona-Myślę że Trzynasty będzie musiał tutaj zostać…

-Dlaczego?!-przerwał zdziwiony i lekko poirytowany Waron.

-Ponieważ mają taką samą krew i dziwna moc przez nią przepływa, wyczuwam ją, Bill zginie jeśli Trzynasty tutaj nie zostanie. Podejrzewam, że mogli mieć tego samego ojca-podczas tej wypowiedzi wszystkie fauny opuściły dom Warona. Przedstawiciel starszyzny chciał zabrać głos ale w tym samym czasie Eldordia zniknęła. Mężczyzna wszedł do domu. Ucałował śpiącego prawnuka w czoło a następnie wezwał ludzi by zabrali klatkę z Trzynastym na skraj wioski. Udał się tam następnego dnia. Wypuścił NORE i powiedział że żyje teraz tutaj, będzie jemu przynosił jedzenie i picie więc ma się nie martwić. Chłopiec był lekko przestraszony ale się zgodził. Po tych wydarzeniach Bill, Miko oraz NORA zaczęli uczęszczać do szkoły.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Adam T 09.11.2017
    Na początek o dialogach. Używasz tego"-", to jest dywiz, na początku dialogów powinien być myślnik "—", jeśli nie ma go na Twojej klawiaturze, robisz go: alt+0151. Wtedy np byłoby to tak:
    — Rozumiem, dziękuje Frygidzie — podziękowała i ponownie zwróciła się do Warona: — Myślę, że Trzynasty będzie musiał tutaj zostać…
    W książkach też jest stosowany myślnik, Dywiz jest dobry w takich przypadkach jak biało-czerwony.
    Czyli reasumując: —(spacja)wypowiedź(spacja)—(spacja)narracja: powiedział/spytał/itp.
    Kiedy narracja do dialogu dużą literą, a kiedy małą już Ci pisałem. poprzednio. Zresztą jak klikniesz Pomoc, tam też jest o dialogach.

    Psikusy:
    "... to jego prawnuk Bill zajmie jego miejsce gdy umrze." – widzisz, co jest tu nie tak? Napisałeś tu, że Bill, gdy umrze, zajmie miejsce Warona. Pewnie nie o to Ci chodziło.
    Napisałbym to tak:
    "...oznajmił, że gdy umrze, jego miejsce zajmie prawnuk Bill."

    "...posada ich przedstawiciela to za mało i chociaż tyle mogą zrobić." – brzmi to, jakby niczego więcej zrobić już nie chcieli, chociaż mogą. Myślę, że lepiej byłoby tak:
    "...posada ich przedstawiciela to i tak za mało, ale chociaż tyle mogą zrobić." Rozumiesz różnicę?

    "Lata mijały, Bill i Miko..." – to powinno być już od akapitu, a nawet po małej przerwie (jeden enter), rzez nie dotyczy już Warona, przenosisz akcję w inne czasy.

    "Rok później po zawarciu przez nich przyjaźni Bill zachorował:: – strasznie drętwo to zapisałeś. O tym, że się zaprzyjaźnili, już pisałeś w poprzednim zdaniu, tu (od akapitu, bo znów przeniosłeś akcję o rok). wystarczyłoby tak:
    "Rok później Bill zachorował. (kropka, dlaczego tam jest dwukropek?)

    "Była to naprawdę mroczna noc..." – to do akapitu, nie dotyczy wypowiedzi Warona.
    "-SZYBKO!! Na co czekacie!..." – to od następnego akapitu.

    "Wśród znachorów była nimfa Eldordia..." – powtórzenie "znachorów", pisałeś o nich w poprzednim zdaniu, w tym możesz napisać po prostu "Była wśród nich nimfa Eldordia..."

    "- przerwał jej Waron widząc jak jeden z faunów przecina klatkę piersiową chłopca" – to musi być od akapitu, nie opisuje już wypowiedzi Eldordii, tylko już Warona. Ja bym tak zapisał ten fragment:
    "— Zostaw Go! — przerwał jej Waron, widząc,jak jeden z faunów przecina klatkę piersiową chłopca.
    Eldordia złapała go za ramię i rzekła lekko przerażającym głosem:
    — Uspokój się. — Wskazał dłonią Billa. — Spójrz, dzięki temu znów oddycha.
    Dałeś tu wykrzyknik, który nijak nie pasuje do "rzekła".

    "-Dobrze.-Cały zabieg trwał kilka godzin. Jednak nad ranem chłopiec ponownie przestał oddychać." – myślę, że to "Dobrze" nie jest już potrzebne, to że "cały zabieg trwał kilka godzin" mówi o tym, że Waron już się nie sprzeciwiał. Nie rozdzielałbym też kropką tych zdań. Czyli:
    "Cały zabieg trwał kilka godzin, jednak nad ranem chłopiec ponownie przestał oddychać.

    "-Co się dzieje?!-wykrzyknął zmartwiony Waron- Czemu on znowu nie oddycha? Przecież wszystko się udało." – to z myślnikami powinno wyglądać tak (podaję tylko dla przypomnienia):
    — Co się dzieje?! — wykrzyknął zmartwiony Waron. — Czemu on znowu nie oddycha? Przecież wszystko się udało.

    "W klatce był chłopiec." – można odnieść wrażenie, czytają, że ten chłopiec to Bill, też pisałeś o nim wcześniej "chłopiec", więc może warto by tam wstawić "inny chłopiec" albo "mały chłopczyk", wiesz, żeby ich od razu rozróżnić.

    "-Kto to jest?- zapytał." – brzmi to, jakby pytał ten chłopiec, którego wniesiono w klatce. Więc może "zapytał przedstawiciel starszyzny", żeby w kółko nie powtarzać Waron. Albo w ogóle całość tak zapisać:
    "— Czym jest „To”? — spytał zdziwiony Waron, lecz nim uzyskał/usłyszał odpowiedź, faunowie wnieśli do pokoju Billa klatkę z drugim chłopcem. — Kto to jest?" Taki zapis pozwoli Ci uniknąć powtórzeń, a jednocześnie będzie wiadomo, że cały czas mówi Waron.

    "Eldordia szybko wypowiedziała się widząc iż Waron wciąż nie wie kim jest ten chłopak:" – to też brzmi strasznie drętwo i nienaturalnie. Może tak:
    "— To NORA. — wyjaśniła Eldordia, widząc że Waron wciąż nie wie/nie domyśla się kim jest chłopak. — Nazywamy go Trzynastym, bo przed nim było już dwunastu."

    "Waron odpowiedział:" – to zdanie nie jest konieczne. Jeśli od razu podasz jego kwestię, będzie wiadomo, że nie odezwał się ktoś trzeci

    "-podczas tej wypowiedzi wszystkie fauny opuściły dom Warona." – To powinno być od akapitu i dużą literą, nie dotyczy wypowiedzi Eldordii bezpośrednio, odnosi się do zupełnie innej sytuacji.

    "Wypuścił NORE i powiedział że żyje teraz tutaj, będzie jemu przynosił jedzenie i picie więc ma się nie martwić." – tu nie rozumiem, wypuścił go tak w teren, jak jakiegoś psa, czy coś? I ten chłopiec tak sobie potem biegał do szkoły, z po szkole biegał po wiosce i spał pod krzakiem?

    "Po tych wydarzeniach Bill, Miko oraz NORA zaczęli uczęszczać do szkoły." – kolejne drętwe zdanie, nie wystarczy zwykłe "poszli'?
    Mam dziś wolne, więc mogłem chwilę posiedzieć nad tym tekstem i cieszę się, ze nie był dłuższy, bo zwyczajnie dałbym sobie spokój. Czy coś z tego wyniesiesz, nie wiem. Nie wiem nawet, czy potrzebne są Ci takie komentarze.Może chcesz po prostu pisać i wrzucać, też tak można,ale po co? Skoro można po napisaniu i przed wrzuceniem na spokojnie sprawdzić.
    I wiem, że nie jesteś zawodowym pisarzem, ja też nie. Ale paru rzeczy się nauczyłem, więc dlaczego miałby się nimi nie podzielić?
    Trzymaj się i nie poddawaj.
    Pozdrawiam ;))
  • Kristof 09.11.2017
    Ponownie dziękuję. Wszystkie błędy poprawiam w oryginale dlatego nie musisz się martwić o to czy cię nie słucham , wręcz przeciwnie uważam twoje rady za bardzo pomocne. A wracając do twojego pytania dotyczącego NORY i jego "miejsca zamieszkania". Tak chłopak mieszkał na skraju wioski, spał w klatce i ogólnie większość czasu w niej spędzał, chciałem w ten sposób pokazać powagę i jednocześnie pogardę dla tego małego i niewinnego chłopca.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania