Poprzednie częściThe lovely fortune cz.1

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

The lovely fortune cz.2

Można powiedzieć, że Wiktoria zajarała się Kpopem przez jeden wielki przypadek. W wieku 10 lat podczas oglądania kreskówek natrafiła na coś, co odstawało od innych animacji. Było to anime. Wika zakochała się w tej odmienności od pierwszego wejrzenia. Ta kreska, ten styl, te wielkie słodkie oczy! Wiktoria w tym okreśie kochała wszelaki rodzaj słodkości.

Dzięki temu że tak lubiła anime, dziewczynka zaczęła poznawać nowe osoby przez internet. Jedną z nich była Mizu. Zaczęły one tworzyć własny fundubbing do różnych wycinków anime. Początkowo sprawiało im to satysfakcję i radość, potem jednak Wiktoria się wypaliła. Urwała się znajomość, zniknęła miłość do anime. Wciąż jednak lubiła słuchać Jpopu używanego w japońskich bajkach. I tu dochodzimy do setna. Pewnego dnia zamiast wyszukać Jpop, przez missclick wyszukała Kpop. Nie spodziewała się że ten jeden błąd na zawsze odmieni jej życie. Natrafiła na zespół Bigbang, który bardzo jej się spodobał i zaczęła szukać dalej. Zanim się obejrzała, siedziała po uszy w świecie Kpopu i całej koreańskiej kultury.

 

Lot do Seulu był dla Wiki dosyć spokojny. Raz tylko jeden ze stewardów zaczął się do niej przystawiać. Wika jednak szybko i zdecydowanie spławiła go jednocześnie drwiąc sobie z jego wzrostu

  -Chłopczyku, wybacz ale to za wysokie progi na twoje nogi.

 

Po wylądowaniu Wika udała się do motelu zarezerwowanego przez jej rodziców. Nie było to dla nich łatwe zadanie, ale jakimś cudem sobie poradzili. Po rozpakowaniu wszystkich swoich rzeczy (było tego trochę) zabrała się za oglądanie swojego pokoju. Był to typowy miejski motel, jednak urządzony w stylu koreańskim: dużo kwiecistych ozdóbek i plakatów, drewniane regały i mnóstwo światła. Dziewczynie bardzo podobał się ten wystrój; było jasno i radośnie. Następnie zabrała się za planowanie swojego czasu wolnego; do koncertuu zostały jeszcze 3 dni które mogła na coś przeznaczyć. Plan był gotowy niedługo potem.

Pierwszego dnia chciał zwiedzić miasto i jego atrakcję. Cały dzień drugi zaś zarezerwowała na zwiedzanie wytwórni SM bo była ciekawa czy jest tam rzeczywiście aż tak źle jak wszyscy mówią.

Trzeci dzień postanowiła przeznaczyć na zakupy gdyż pamiętała o obietnicy złożonej swojej najlepszej przyjaciółce. W sumie ciężko było o niej zapomnieć bo Marta codziennie o tym przypominała podczas pisania z nią.

 

Gdy Wiktoria zaczynała Gimnazjum, chciała się jakoś przypodobać nowym koleżankom. Wtedy właśnie poznawała Kpop. Postanowiła więc użyć właśnie jego. Podczas przerwy włączyła dziewczynom jedną z piosenek Shinee. Efekt okazał się być odwrotny od zamierzonego. Dziewczny zareagowały zupełnie inaczej niż się tego spodziewała.

  -Jak ty możesz słuchać tego cing ciang ciong! Co ty w tym takiego widzisz?! I do tego jeszcze ci wokaliści, jacy oni są brzydcy!

Chodźcie dziewczyny, ona jest jakaś dziwna.

 

I odeszły. Prawie wszystkie. Została jedna. Jedna której podobała się ta muzyka. Jedna która olewała to co myślą inni. Jedna, która jak się później okazało zostałanajlepszą przyjaciółką odrzuconej dziewczynki. Miała ona na imię Marta. Dziewczynki zaczęły się nawzajem poznawać. Wiktoria wkręcała Martę w świat Kpopu, a Marta opowiadała jej o sobie. Okazało się że mieszkają niedaleko od siebie. Zaczęły więc się spotykać po szkole i odprowadzać do swoich domów na zmianę. To właśnie był początek wielkiej przyjaźni która trwa aż do dziś.

 

Wika wstała następnego dnia pełna radości i energii. Zjadła śniadanie, które swoją drogą było naprawdę dobre. Zjadła pikantne kimchi, zagryzając ryżem oraz popijając szklanką niskoprocentowego soju. Co prawda jest to alkohol, jednak koreańczycy piją go praktycznie jak wodę. Po śniadaniu wyruszyła na zwiedzanie Seulu. Znała to miasto z opowieści i miała ze sobą telefon z mapami, więc wiedziała dokładnie co chce zobaczyć. Odwiedziła pałac Gyeongbokgung, Lotte world gdzie bawiła się w aquaparku i lunaparku, oraz 63 building gdzie mogła zobaczyć figury woskowe swoich idoli m.in Jiyonga, Heechula czy Taemina. Czuła się tam jak w niebie. Była też w Namsan, gdzie rozmyślała o swoim życiu i z nudów próbowała określić swój ideał chłopaka. Miejsce to było pełne zakochanych par, więc Wika czuła się tam niezręcznie. Toteż uciekla stamtąd dosyć szybko.

 

Drugi dzień to było zwiedzanie wytwórni pod której skrzydłami wątpliwie rozwijał się jej ulubiony solista. Nie widziała niestety tam ani jego, ani jego zespołu. Prawdopodobnie przygotowywali się do występu. Widziała za to miejsca gdzie zespoły trenowały swoje choreografie. Mogła nawet sama zatańczyć tam jakiś układ. Oczywiście skorzystała z tej okazji. Widziała również studia nagraniowe w których robione są piosenki. Wszystko było niesamowicie profesjonalne. Wika miała lekkie doświadczenie w obróbce dźwięku jednak to co widziała to był całkowicie inny poziom niż jej amatorska zabawa. Zrobiła również parę zdjęć z artystami, choć przy każdym następnym coraz trudniej było jej się pozbierać z ekscytacji i ogromnego szczęścia. Widziała m.in. Taeyeon, Sehuna który cały czas kojarzył jej się z jednym memem, czy Irene z którą znalazła nawet wspólny język. Trochę się przy tym bała bo było to teoretycznie surowo zabronione przez CEO, ale przez całe swoje życie nauczyła się że czego oczy nie widzą, tego ci nigdy nie udowodnią. Ochroniarzami zajęła się Irene która ich ugadała. Wiktoria była wniebowzięta iż znalazła sobie tak sławną koleżankę.

 

Trzeci dzień był to dzień zakupów. Wika w międzyczasie dostała trochę oieniędzy od Marty która chciała jakieś ładne upominki ze stolicy Korei. Dziewczyna udała się do Myeong-dong czyli ogromnego targowiska gdzie można było znaleźć praktycznie wszystko. Były tam targowiska z jedzeniem, alkoholem, pamiątkami i ubraniami. Ją jednak najbardziej zainteresowały dwa stoiska. Najpierw udała się do stoiska z kpopowymi albumami, gdzie zakupiła krążek jednego z jej ulubionych solistów Jiyonga znanego również jako G-dragon. Miał on tytuł "Coup'd etat". Marcie zaś, jako iż jej ulubiony zespół to rookie Pentagon, kupiła jej ich album Positive.

Drugie stoisko które ją zainteresowało miało w swojej ofercie kpopowe ubrania i gadżety przeróżnych grup. Wika znała rozmiary Marty więc kupiła jej wiele pięknych ubrań takich jak Czarno-różowa bluza Blackpink czy koszulką z Hyuną w pozie na bananie z "Red". Jej szczególną uwagę zwróciły też przypinki z idolami. Sobie kupiła przypinki z Jiyongiem i Heechulem, przyjaciółce zaś piękną przypinkę z Rosé z Blackpink. Kupiła również piękne Case'y z Blackpink oraz Shinee.

 

Wika wracała z zakupów. Nagle spojrzała w prawo, sama nie wiedziała dlaczego. Wtedy stanęła jak wryta i oniemiała. Nie mogła uwierzyć w to, co właśnie widzi. Po drugiej stronie ulicy w strasznie biednej dzielnicy siedział Taemin ze spuszczoną głową i kapturem na głowie. Wyraźnie o czymś rozmyślał. Nie był tu znany, więc nikt go nie męczył o zdjęcie czy autograf. Wiktoria na początku myślała że ma jakieś przywidzenia, że kpop doprowadził ją do szaleństwa. Jednak tej sylwetki i nóg nie mogła pomylić z nikim innym. Chciała tam jak najszybciej podejść, jednak szok ją sparaliżował. Udało jej się w końcu ruszyć i podeszła w to miejsce. Jako iż znała lekko podstawy koreańskiego, zapytała go cicho i niepewnie

  - 무슨 일이 있었는지( Co się stało?)

Taemin odrazu poznał, że ta osoba nie jest z Korei więc odpowiedział po angielsku

  -Kim ty jesteś

  -Je-jestem twoją fanką

odpowiedziała zdenerwowana

  -Jeżeli chcesz autograf to byle szybko, ale na zdjęcie nie mam nastroju.

  -Ja po prostu pytam czemu jesteś taki smutny. I czemu nie ma z tobą ochrony.

  -Żadna z fanek nie zachowała się tak wcześniej wobec mnie. No cóż. Chyba lepiej wygadać się obcej osobie niż komuś kto będzie ci prawił morały pouczał cię i mówił że twoje zmartwienia są bezpodstawne i głupie.

 

Zaczął jej wtedy opowiadać o jego sytuacji w wytwórni. Mówił o długich i wyczerpujących treningach które organizowane są bardzo często. Mówił o diecie która jest bardzo rygorystyczna i surowo pilnowana. Mówił o swoim życiu prywatnym, a właściwie jego braku. Wytwórnia wiedziała o każdym jego kroku, choć ostatnio znalazł na to sposób.

  -Zatrudniłem po cichu sobowtóra który zastępuje mnie czasem w pracy gdy mam już jej dość. To dlatego nie ma przy mnie ochroniarzy.

 

Widać było na jego twarzy ulgę wraz z każdym wypowiedzianym słowem. Na koniec jeszcze podziękował jej za wysłuchanie go.

  -Dziękuje ci. Ale mam do ciebie jedną orośbę. Nie możesz nikomu powiedzieć o tym że mnie tu widziałaś. Nikt nie może wiedzieć. Jasne?

  -Ja-jasne - odtaknęła.

Na koniec Taemin dał jej swoje zdjęcie z autografem i odszedł. Wika nie przyglądała się nawet temu zdjęciu. Wróciła pędem do motelu cała w szoku. Długo myślała nad tym co wydarzyło się tego dnia. W końcu jednak spojrzała na torby i uświadomiła sobie że nie ma gdzie tego wszystkiego spakować. Na szczęście motel przewidział tą ewentualność i miał sklep z walizkami. Ach piękna Koreo!

 

Następnego dnia Wiktoria od rana malowała się na koncert. Specjalnie na tą okazję kupiła koreańskie kosmetyki. Koreańczycy specjalizują ię we wszelkiego rodzaju maseczek. Wika zaopatrzyła aię w parę z nich by odświeżyć trochę swoją twarz. Oprócz tego wykonała raczej standardowy makijaż, niezbyt mocny ponieważ nie lubiła nakładać go na siebie zbyt dużo. Specjalnie na tą okazję kupiła nowy lekko koreański outfit: Czerwona spódniczka, różowe rajstopy, biała bluzka i ciemna rozpinana cienka bluza na guziki. Kiedy już się przebrała, zeszła na obiad. Nie jadła śniadania, pnieważ była zajęta sobą. Na obiad podano bulgogi z pastą doenjang oraz Gwasilju. Po tym obfitym obiedzie Wika udała się prosto na koncert, by zająć miejsce przy scenie. Miała też trochę drogi do przebycia na plażę gdzie miał odbywać się koncert.

 

Przybyła na miejsce koncertu sporo za wcześnie. W jej opinii jednak warto było dla miejsca prawie przy samej scenie. Mogła stamtąd doskonale widzieć chłopaków.

 

Koncert zaczął się nieco ponad godzinę później. Przybyło na niego około 20 tysięcy osób. Wika nie widziała wcześniej tylu cudzoziemców w jednym miejscu.

Chłopcy przybyli w pełnym składzie. Pojawił się nawet prototyp robota Jonghyun I którym to SM próbowało wypełnić pustkę w sercu fanów po śmierci jednego z członków zespołu.

Shinee zaczęło od występów w zespole, potem chłopcy zaprezentowali występy solowe. Wiktoria najbardziej czekała na występ Taemina, jednak oczekiwanie na niego się przeciągało. Android Jonghyun uległ awarii i trzeba było na chwilę przerwać występ. Przyszła jednak w końcu kolej na występ Taemina. Jak zwykle zaprezentował niesamowity popis taneczny i lekko gorszy wokalny. Wika była niesamowicie podjarana i rozemocjonowana tym że zobaczyła na żywo swojego idola. W końcu spełniło się jej marzenie. Jednak najciekawsze było jeszcze przed nią.

 

Taemin wypatrzył ją pośród tłumu.

W pewnym momencie wyciągnął ku niej rękę i zaprosił ją do wejścia na scenę. Ona z nerwów przez chwilę się zawahała, ale po chwili złapała go za rękę i stanęła obok niego. W tym momencie Taemin wziął do ręki mikrofon i powiedział po angielsku:

  -W ten sposób chciałbym ci podziękować za to że przyjęłaś moje smutki i zwierzenia oraz że wogóle się zainteresowałaś moim stanem.

 

Po czym dał jej do ręki mikrofon. Na początku nie wiedziała co zrobić, lecz po chwili zaczęła nieśmiało śpiewać jedną z jego piosenek. On zaś zajął się tańcem.

Po zejściu ze sceny Taemin powiedział do niej:

  -Mam wrażenie że nie obejrzałaś mojego zdjęcia. To jeszcze jeden prezent ode mnie. Mam nadzieję do zobaczenia.

 

Wika przypomniała sobie o zdjęciu. Natychmiast spojrzała na to co było napisane na odwrocie i w jednej chwili osłupiała. Był tam jego autograf. Niżej zaś widniał pewien napis oraz było napisane:

Come if you are brave enough.

 

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • nimfetka 04.09.2018
    Dobra, znowu. Dużo powtórzeń. Zastępuj jej imię synonimami. "Dziewczyna", "nastolatka", "blondynka", jeżeli nią jest. Nie wiem no, nie musisz używać jakichś cholernie trudnych określeń, po prostu wyglądałoby to lepiej, gdybyś powtórzenia zastępywała.

    "I tu dochodzimy do setna." - sedna*

    W ogóle, kuźwa, irytuje mnie określenie "Wika". W sensie, za często go używasz, przejada się.

    Kurczę, no robisz masę błędów, a ja nie mam siły Ci ich wytykać. Przeczytaj to sobie jeszcze raz. Zniweluj powtórzenia. Przed "który" stawiamy przecinek. Wszystko dzieje się szybko, akcja jakby z baśni wyjęta. A Ty przestawiasz główną bohaterkę niczym lalkę. Nie wzbudza emocji, nic szczególnego, poza kpopem jej nie charakteryzuje. Nie jest to dobre.
    Nie oceniam.
  • nimfetka 04.09.2018
    zastępowała*
  • Elorence 04.09.2018
    Podepnę się pod komentarz nimfetki i dodam coś od siebie :)
    To mi wygląda na streszczenie... Kiepski motyw. Nie zachęca do czytania. Totalny brak emocji. Ogólnikowe opisy.
    Nawet jeśli to fanfiction, to i tak wypadałoby jakoś tę historię ogarnąć.
    Np.: na początek mogłaś wstawić spotkanie tej dziewczyny i jej idola. To byłaby taka zajawka. W dalszych częściach mogłabyś się cofnąć i opowiedzieć, jak to się wszystko zaczęło i jak w ogóle doszło do takiego spotkania. Pozbyłabym się opisów i zrobiła z tego normalne scenki, takie, żeby czytelnik widział obrazy Korei, tamtejszej kultury i życia. Dawkowałabym emocje. Warto też byłoby pokazać nadopiekuńczość rodziców, zapoznać czytelnika z jej przyjaciółmi, przy których czuła się swobodnie.
    Nie wiem, może chcesz jak najszybciej dotrzeć do momentu bliższej relacji piosenkarza i Wiktorii, ale to nie jest dobry pomysł.
    To tyle. Nie podoba mi się, bo można byłoby z tego zrobić coś fajnego.
    Nie oceniam.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania