To nie ja, a ona.
Zabić dziś chcę, tę raniącą cząstkę mnie.
Wyrwać ją z serca, tak by na świecie nie znalazła miejsca.
Zamknąć ją chce w stalowej klatce.
Byś zrozumiał, że miałam rację.
Że to nie ja, a ona cię raniła.
Że w sercu miłości płynie żyła.
Że snu już, nigdy nie zgubie.
A ciebie już na zawsze polubię.
A gdy już zamknę ja na cztery spusty.
A klucz wyrzucę w ocean słów pusty.
I będę patrzeć, jak ona cicho kona.
Bo wiem, że mnie już dziś nie pokona.
I udowodnię, że przechodnie mają jeszcze ją.
A ty w końcu zaczniesz wierzyć mi.
Że to nie ja, a ona cię raniła.
Że w sercu miłości płynie żyła.
Że snu już nigdy nie zagubię.
A ciebie na zawsze polubię.
Komentarze (8)
pięć
Piękny wiersz. Bardzo mi się podoba, oczywiście piąteczka.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania