Ostatnie takie TW
Kto: niedosłyszący ojciec
Co: nadgryziony szczur
Mój ojciec był moim idolem. Prawdę powiedziawszy nie pamiętam go zbyt dobrze. Brał udział przy poczęciu i wychowywał mnie, dopóki pewnego dnia nie zniknął. Niektórzy mówili, że uprowadzili go kosmici, inni przebąkiwali coś o rzekomym wstąpieniu do armii amerykańskiej i awaryjnym lądowaniu jego myśliwca na Morzu Egejskim. Pozostawił po sobie dwanaście skoroszytów zapisanych nierównym zygzakowatym pismem, z których mogłem się dowiedzieć o jego bohaterskich wyczynach. Większość historii brzmiała mało wiarygodnie, aczkolwiek przedstawiały obraz czlowieka, który co najmniej kilkanaście razy uratował świat przed zniknięciem w czarnym dupsku historii. Wiem też, że w wyniku huku tysiąca bomb spadających na ziemię niedaleko miejsca zamieszkania ojca, ogłuchł on częściowo lewo- albo prawousznie, w zależności od punktu widzenia, a potem w wyniku tego lekkiego niedowładu ożenił się z moją matką, jednocześnie biorąc z nią ślub i zapładniając tego samego dnia, a podobno nawet w tym samym momencie. W wyniku tego zdarzenia jakiś czas później urodziłem się ja i moich kilku braci, których praktycznie nie pamiętam. Natomiast wrył mi się w pamięć niczym cyrkiel w potylicę, widok dziadka Bernarda ze szczurem wystającym z ust, a było to gdzieś około momentu, kiedy z krzykiem opuściłem brzuch matki. Dziadek wielokrotnie zarzekał sie, iż ten szczur sam wlazł mu do gęby, a on tylko odgryzł mu głowę i wyssał wnętrzności, ale było to na tyle ohydne, zwłaszcza, że uważano go za utajonego zoofila i musiało się skończyć na permamentnym wykluczeniu z rodziny i wydziedziczeniu. Potem udawano, że dziadek w ogóle nie istniał, ja natomiast na zawsze zapamiętam go jako człowieka, który bohatersko zabił szczura zębami. Sztucznymi na dodatek.
Dlatego właśnie mój dziadek jest moim idolem.
Komentarze (6)
Takie na kolanie, no ale to u Ciebie już norma
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania