topola
nie wiedziały kto ją zasadził
ani kiedy
co wieczór siadały na tych samych gałęziach
a rankiem odlatywały
każde w swoją stronę
stary złodziej Krukowiecki
pan czarnopióry
pomieszkiwał na najwyższym piętrze
obok dziupli z ukrytymi błyskotkami
tłuścioch Gawroński
dumny mistrz utylizacji
zajmował środkową gałąź
i krakał odurzony oparem padliny
państwo Kawczyńscy
nie doczekawszy się piskląt
siedzieli na najniższej gałązce
wsłuchani w bicie swych serduszek
ptaki nie domyślały się
że małe światy
giną w warkocie piły spalinowej
Komentarze (9)
Ukłony.
Dla mnie bomba!
Pozdrawiam i pięć gwiazdek zostawiam, bo więcej się nie da :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania