Tren #1: Tren... nie całkiem poważny
Boleści moja, chwałę dziś tobie oddaje,
Czemuś mnie dopadasz,
Gdy tylko rano wstaje
I cierpienie moje wzmagasz.
Nie w smak mi bowiem towarzystwo twoje,
Niczym kula u nogi, niczym poskręcane drogi.
Szykujesz mi już obłąkańcze stroje,
I przyprawiasz szatańskie rogi.
Bo ludzka ręka nade mną trwa,
Trzymając w ręku rzeźnicki nóż
I śmierć klaszcząc mu brawa,
Czeka aż niemoc dobije mnie już.
Moja głowa spada na ziemię,
Bo taka była bożka wola,
Zabił mnie, by dostać białka premię,
Taka jest kurczaka dola.
Komentarze (9)
Ale wyszło całkiem... smacznie :D
A to jest na poważnie, przynajmiej dla kurczaka XD
- "Czemuś mnie dopadasz" - taka forma nie istnieje. Czemuś = czemu żeś -> Czas przeszły.
- "Szatańskie rogi" - małą literą (to przymiotnik),
- "klaszcząc brawa" - moim zdaniem powinno być "bijąc brawo" ale ta forma pewnie też jest dozwolona.
Poza tym wszystko w porządku. Pozdrawiam, trzymaj się. Wpadła piąteczka.
Z krytykę także.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania