Masz z Canem bardzo dużo wspólnego, potraficie o rzeczach strasznych, makabrycznych pisać lirycznie. To wyższa szkoła jazdy. Za każdym razem dziwi mnie to i zachwyca...
Jedna uwaga '' Po chwili byliśmy już z sobą'' - wg mnie ''ze sobą''. Reszta tak mnie pochłonęła, że nie zwracałam na nic uwagi.
Betti, ''Masz z Canem bardzo dużo wspólnego, potraficie o rzeczach strasznych, makabrycznych pisać lirycznie.''. Bardzo piękny komplement, dziękuję. Właśnie całe to opowiadanie miało się nurzać w grozie, a że ''pochłonęła'' Cię ta część i czytało się płynnie - bardzo się cieszę :).
Widać, że piszesz duszą. Nie można odmówić Ci kunsztu, natomiast dla mnie tu już jest przesyt metafor, dziwnych określeń. Może to nie mój styl, a może łatwiej by się czytało gdyby całość była trochę mniej okraszona poetyckością. Bez oceny dziś.
Rozumiem opinię.
Dla mnie tutaj jeszcze nie ma tak wielu metafor.
Taki mam styl, a tutaj miało być i ozdobnie i surrealistycznie. Ale oczywiście wiem, że nie każdemu musi to leżeć. Dzięki za wizytę.
Trzeciarano absolutnie się z Tobą nie zgadzam, tutaj nie a nadmiaru metafor, ten tekst płynie, a gdyby był mniej okraszony poetyckością, to jaka byłaby proza poetycka? Dosłowna?
Sorry, ale taka jest właśnie proza poetycka, liryczna do bólu. W jakimś tekście Nmp był nadmiar, ale nie tutaj. Tu jest wszystko na właściwym miejscu.
TrzeciaRano na pewno gustu też, ale przede wszystkim umiłowania do poezji. Kiedy ją widzę, wymiękam i będę broniła pazurami. To nie jest atak na Ciebie broń boże, jedynie polemika.
betti Ależ ja się nie czuję zaatakowana. Nie widzę tylko potrzeby dyskusji nad gustami. Zwłaszcza, że ja jestem średnio za poezją i męczy mnie czytanie o wymyślnych metaforach, a może nie mam aż takiej wyobraźni, jak Ty. Co nie znaczy, że nie doceniam tego. Doceniam bardzo i podziwiam autorkę za tekst, bo pisać w ten sposób potrafi niewielu.
Po prostu wolę cięższe klimaty, pokazane w dosłowny sposób.
Miłego dnia życzę, nie róbmy spamu.
Mocna część, mrocznie i brutalnie. Twoje metafory są naprawdę jedyne w swoim rodzaju.
"Upokorzenie pleniło się we mnie od dziecka, przyjmowałam je teraz z otwartymi ustami." to bardzo dobre.
"Gdy byłam dziewczynką oddano mnie jak małpkę. Zabawkę. Maskotkę dla bogatego arystokraty.
Wyśmiewano i kazano tańczyć." a ten fragment mnie uderzył, bo bardzo przypomina mi mój tekst, który teraz wrzuciłam na pogrom, jak będziesz miała czas i chęć to zerknij krótki "Krótka historia kawałka drzewa" myślę, że znajdziesz tam wspólny mianownik.
Komentarze (13)
Jedna uwaga '' Po chwili byliśmy już z sobą'' - wg mnie ''ze sobą''. Reszta tak mnie pochłonęła, że nie zwracałam na nic uwagi.
Pozdrawiam.
Dla mnie tutaj jeszcze nie ma tak wielu metafor.
Taki mam styl, a tutaj miało być i ozdobnie i surrealistycznie. Ale oczywiście wiem, że nie każdemu musi to leżeć. Dzięki za wizytę.
Sorry, ale taka jest właśnie proza poetycka, liryczna do bólu. W jakimś tekście Nmp był nadmiar, ale nie tutaj. Tu jest wszystko na właściwym miejscu.
Rzecz gustu po prostu.
Po prostu wolę cięższe klimaty, pokazane w dosłowny sposób.
Miłego dnia życzę, nie róbmy spamu.
To nie spam, kiedy rozmawia się o tekście, więc myślę, że autorka się nie obrazi.
Również miłego dnia.
"Upokorzenie pleniło się we mnie od dziecka, przyjmowałam je teraz z otwartymi ustami." to bardzo dobre.
"Gdy byłam dziewczynką oddano mnie jak małpkę. Zabawkę. Maskotkę dla bogatego arystokraty.
Wyśmiewano i kazano tańczyć." a ten fragment mnie uderzył, bo bardzo przypomina mi mój tekst, który teraz wrzuciłam na pogrom, jak będziesz miała czas i chęć to zerknij krótki "Krótka historia kawałka drzewa" myślę, że znajdziesz tam wspólny mianownik.
Pozdrawiam i zostawiam soczystą piątkę!
Milo Cie goscic.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania