minasmortis, tak ja też zwykle szukam drugiego dna. A czasem i piątego :D. Ale zdrowo czasem napisać coś bez podtekstów (choć pamiętam parę komentów do tego tekstu, w którym komentator doszukał się metafory czym szczerze mnie zachwycił :))
To żałuję wcześniejszych słów.
No i nie jest tak, że nie ma tu sensu :D. Nie pamiętam już gdzie i od kogo, ale byłam zaskoczona (pozytywnie), jak różnie można go odebrać.
To stary tekst, wygrzebałam go właśnie - z jednego z pierwszych pojedynków na HuH. :)
Nie pamiętam, żebyś brał udział w pojedynkach tam.
Aa, że w ogóle miałeś. Noo, to na pewno. Ale Ty jesteś stworzony do dłuższej formy, ja jestem mocno miniaturowa ;)
Tjeri→Pierwsze pytanie jakie mnie napadło→Do jakiego żywiołu należał Ernest? Bo tak sobie sądził wszystkich, ale przecież mógł się kierować ukrytym uwielbieniem jakiegoś żywiołu, o którym nawet jeszcze nikt nie słyszał, co mogło się istotnie przyczynić do wypaczenia osądu tych, co miał należycie bez żadnych tego tam odchyłek. Czyli całkiem możliwe, że to właśnie Baku był prawdziwym Modinem, który miał wypróbować przydatność Ernesta. Stwierdzić ponad wszelką wątpliwość, że wspomniany nadaje się do swojej funkcji. A to całe dzieciństwo, to z innego dzieciaka wzięte było. Bo tak już w życiu bywa, że tak naprawdę nie wiadomo, kto kogo sprawdza.
Sorry→Coś mnie naszło→Dzięki Tjeri→za inspiracyjny tekst:))
DeDo, bardzo mi się podobuje Twój komentarz! Chyba cały czas jesteśmy sprawdzani.
Ale modinowe społeczeństwo byłoby dla nas dość przerażające. Choćby inaczej pojęta empatia... W sumie spotkałam człeka z czymś takim. Jako jednostka był to interesujący przypadek.
Przejrzysty, elegancki styl i bardzo ciekawy temat z zakresu prawodawstwa. Przyznam, że obuchem w łeb dostałam, przechodząc do akapitu, gdzie Ernest cieszy się ze swego ustalenia. Brr...
Znamienne, miniatura ogranicza się wyłącznie do przedstawienia procesu wyboru kary, zadośćuczynienia. Za co? Nieistotne. Za zbrodnię? Przewinę mniejszego kalibru? A może po prostu za fakt życia?
Tekst każe czytelnikowi patrzeć na empatycznego, ale również solidnie wykonującego swój zawód sędziego albo biegłego, od którego opinii będzie (zgodnie z prawodawstwem dystryktu) zależał rodzaj śmierci.
I tu dla mnie jest najważniejsze przesłanie: kara śmierci, nienachalnie a totalnie skrytykowana.
Dziękuję, Wrotycz! Nie ukrywam, że na tym obuchu mi zależało.
Tak, mini ogranicza się do procesu wyboru kary nie bez powodu. Ernest wykonał solidnie swoją pracę. Dużo można robić w ramach prawa, w zakresie obowiązków. Różne były eksperymenty, które to udowodniały...
Wielkie dzięki za wizytę i słowo!
Muszę przyznać, że bardzo pomysłowo ujęłaś problem klasyfikacji kary za zbrodnię. Gdyby nasze sądy tak gruntownie i analitycznie podchodzili do oceny przestępcy, państwo nie musiałoby wypłacać kolosalnych odszkodowań za pomyłki sądowe, a ludzie nie rozpaczaliby, że siedzą za nic.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam.
Dziękuję, Betti. Modin podejmował decyzję - jak - w przesądzonym wyroku śmierci. Możliwe, że sam wyrok zapadał z taką samą mocą analityczną. To by było nieźle. A może ta kara była przyposama każdemu złamaniu prawa... Tak też mogę sobie wyobrazić. Ludzie są okrutni i łatwo to okrucieństwo wyzwolić.
Dzięki, Marku.
Kiedyś bardzo często kończyłam teksty zaskakującą puentą. Dziś myślę, że to łatwiejsza droga na zrobienie wrażenia i choć czasem tak jeszcze piszę, to wyżej cenię utwory bez tego chwytu.
Komentarze (35)
Nie pamiętam tego tekstu Sowo, to sam bym mózgownicę wysilał :)
No i nie jest tak, że nie ma tu sensu :D. Nie pamiętam już gdzie i od kogo, ale byłam zaskoczona (pozytywnie), jak różnie można go odebrać.
To stary tekst, wygrzebałam go właśnie - z jednego z pierwszych pojedynków na HuH. :)
Aa, że w ogóle miałeś. Noo, to na pewno. Ale Ty jesteś stworzony do dłuższej formy, ja jestem mocno miniaturowa ;)
Takie po prostu zwyczajne??
Molin prawie, jak Modlin☺
Sorry→Coś mnie naszło→Dzięki Tjeri→za inspiracyjny tekst:))
Ale modinowe społeczeństwo byłoby dla nas dość przerażające. Choćby inaczej pojęta empatia... W sumie spotkałam człeka z czymś takim. Jako jednostka był to interesujący przypadek.
Znamienne, miniatura ogranicza się wyłącznie do przedstawienia procesu wyboru kary, zadośćuczynienia. Za co? Nieistotne. Za zbrodnię? Przewinę mniejszego kalibru? A może po prostu za fakt życia?
Tekst każe czytelnikowi patrzeć na empatycznego, ale również solidnie wykonującego swój zawód sędziego albo biegłego, od którego opinii będzie (zgodnie z prawodawstwem dystryktu) zależał rodzaj śmierci.
I tu dla mnie jest najważniejsze przesłanie: kara śmierci, nienachalnie a totalnie skrytykowana.
Dla mnie super miniatura.
5.
Tak, mini ogranicza się do procesu wyboru kary nie bez powodu. Ernest wykonał solidnie swoją pracę. Dużo można robić w ramach prawa, w zakresie obowiązków. Różne były eksperymenty, które to udowodniały...
Wielkie dzięki za wizytę i słowo!
Bardzo ciekawy tekst.
Dziękuję, JamCi.
Przeczytałam z przyjemnością.
Pozdrawiam.
Kiedyś bardzo często kończyłam teksty zaskakującą puentą. Dziś myślę, że to łatwiejsza droga na zrobienie wrażenia i choć czasem tak jeszcze piszę, to wyżej cenię utwory bez tego chwytu.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania