"Tymczasem po prostu doskoczyłem do niej i pewnym ruchem skrzyżowałem krańce jej ozdobnego szala, ciągnąć je mocno dla siebie." ~ ciągnąc?
Wow, tego się nie spodziewałam :O Bardzo mi się podoba, Rasia, szczególnie, że bardzo mnie zaskoczyłaś, choć mogłam się tego spodziewać po tytule, jednak skoro wyjaśniłaś okoliczności powstania nazwy, spodziewałam się lekkiego opowiadanka, nie morderstwa.
Zabrakło mi jednak bardziej... dramatycznego? opisu morderstwa dziewczyny. Klimat czułam, taki nagły, niespodziewany, ale nadal czuję niedosyt.
W każdym razie opowiadanie bardzo mi się podoba :3 Czekam na część drugą i trzecią!
Ano, ciągnąc, już usuwam ten niesforny ogonek, dzięki za wyłapanie :)) Hm... przyznam szczerze, że na dramaturgię chciałam zostawić miejsce w następnych częściach, tutaj zdecydowałam się na coś subtelniejszego, jeśli w ogóle można to tak ująć :D No i mam nadzieję, że Cię nie zawiodę, dziękuję Ci bardzo za wszelkie uwagi i miłe słowa! :)
Cholerka, a tak lubię pierogi :) Doskonale napisany tekst, bez zbędnego epatowania przemocą, osiągnęłaś bardzo dobry efekt z tym morderstwem. Brawo, napisać coś dobrego z pierogami w roli głównej... no, no. Podoba mi się i czekam na więcej. 5
Teraz mam taki dylemat, bo zdaję sobie sprawę, jak różne są oczekiwania właśnie wobec tego fragmentu z morderstwem, ale cieszę się, że Tobie nieepatowanie brutalnością się podobało :) Dziękuję bardzo za miłe słowa, żeby nie było, to ja też pierogi bardzo lubię :D
Rasia Nie mam oczekiwań, przyjmuję to co autor ma na myśli i ustosunkowuję się do tego. Albo tekst się obroni albo nie, ale to już indywidualne podejście czytelnika. Ty autorko pisz, ku naszej uciesze.
Jak zwykle świetny tekst. Końcówka brutalna i bardzo ciekawa. Czekam na następną część. :) Tutaj zostawiam 5
PS."... i choć ciągle lepienie..." – ciagłe chyba powinno być ;)
Ale mi tych pojedynczych kresek coś dzisiaj brakuje. Tu jedna za dużo, tu za mało, powinnam chyba włożyć okulary na nos :D Dziękuję bardzo, że tak regularnie mnie odwiedzasz :)
I pierogi chyba fatycznie będą z krwi i kości... Trochę dziwne morderstwo za pierogi, ale ludzie są różni. xD Zresztą mogła oddać te pierogi. Ode mnie piąteczka:D
Pytanie, czy rzeczywiście była złodziejką, czy na przykład myślała, że naprawdę zamówiła dwa opakowania :) To tylko świadczyłoby jeszcze gorzej o głównym bohaterze, czyż nie? :) Dziękuję :D
Ja w kwestii zamrażarki. Wiem, może się czepiam, ale zamrażarka wydaje z siebie mnóstwo ciepła. Pisząc ,, wyciągając porcję z zamrażarki, która zajmowała właściwie całe pomieszczenie. '' ma się wrażenie, że było tam gorąco, chyba że masz na myśli cold room czyli pomieszczenie chłodnicze, w które się wchodzi. To taka nieistotna rzecz, ale jednak zwróciło to moją uwagę.
Już jestem ciekawa, co też bohater zrobi ze zgromadzonymi woreczkami, 5 :)
Komentarze (15)
Wow, tego się nie spodziewałam :O Bardzo mi się podoba, Rasia, szczególnie, że bardzo mnie zaskoczyłaś, choć mogłam się tego spodziewać po tytule, jednak skoro wyjaśniłaś okoliczności powstania nazwy, spodziewałam się lekkiego opowiadanka, nie morderstwa.
Zabrakło mi jednak bardziej... dramatycznego? opisu morderstwa dziewczyny. Klimat czułam, taki nagły, niespodziewany, ale nadal czuję niedosyt.
W każdym razie opowiadanie bardzo mi się podoba :3 Czekam na część drugą i trzecią!
PS."... i choć ciągle lepienie..." – ciagłe chyba powinno być ;)
Już jestem ciekawa, co też bohater zrobi ze zgromadzonymi woreczkami, 5 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania