Tutorial

dzisiejszego poranka zmarła wiara,

lewituje tu i tam. zimna

jak głaz lub mróz który oszronił

wczorajsze ja, dzisiejsze ty

pochłaniają się wzajemnie

 

usta z ust, ciało z ciała - wyrasta epitafium

i triumfuje wśród gwiazdozbiorów

chorej wyobraźni

 

umieram każdego dnia, po czym

zmartwychwstaję bez stresu,

lęku. czyżbym przysposobiła

 

sobie coś co nie istnieje? czyżbym

nauczyła się stąpać po gorącym piasku

tak by nie poparzyć sobie stóp?

 

gdzieżbym tam śmiała równać się z chodzącym po wodzie Chrystusem.

podobno nie opuszcza grzeszników takich jak

 

ja

 

umieram po wtóre i odradzam się coraz słabsza

zawsze o jeden dzień za wcześnie

Średnia ocena: 4.7  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (9)

  • JamCi 11.10.2019
    Na razie mnie trzasnęło, wrócę jeszcze, bo chcę się zanurzyć. Powolutku.
  • zingara 11.10.2019
    Jejku, aż tak? Jesteś jedną z niewielu osob która świetnie odczytuje wiwrsze dziękuję że czytasz :)
  • JamCi 11.10.2019
    chyba nie. Ja ich nie odczytuję. Ale czuje coś bardziej.
  • zingara 11.10.2019
    I to jest to, ja też czuję :)))
  • Canulas 12.10.2019
    Ładne.
    Zmyslne. Ciekawe. Choć trochę tych interpretacyjnych sznurkowe sporo. Wielozamysł

    "sobie coś co nie istnieje? czyżbym

    nauczyła się stąpać po gorącym piasku

    tak by nie poparzyć sobie stóp?" - drugie dookreślenie "sobie" - utylizacja moim zdaniem.
  • Wertyt 12.10.2019
    Może za dużo patetyzmu, ale musi się podobać. Czysta poezja.
  • franekzawór 12.10.2019
    coś tu jest, czytało się interesująco
  • Pan Buczybór 12.10.2019
    Dosyć ryzykownie z tą interpunkcją, ale wyszło dobrze. Ciekawy wiersz, miejscami nietuzinkowy.
  • zingara 16.10.2019
    Dziękuję

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania