Tutorial
dzisiejszego poranka zmarła wiara,
lewituje tu i tam. zimna
jak głaz lub mróz który oszronił
wczorajsze ja, dzisiejsze ty
pochłaniają się wzajemnie
usta z ust, ciało z ciała - wyrasta epitafium
i triumfuje wśród gwiazdozbiorów
chorej wyobraźni
umieram każdego dnia, po czym
zmartwychwstaję bez stresu,
lęku. czyżbym przysposobiła
sobie coś co nie istnieje? czyżbym
nauczyła się stąpać po gorącym piasku
tak by nie poparzyć sobie stóp?
gdzieżbym tam śmiała równać się z chodzącym po wodzie Chrystusem.
podobno nie opuszcza grzeszników takich jak
ja
umieram po wtóre i odradzam się coraz słabsza
zawsze o jeden dzień za wcześnie
Komentarze (9)
Zmyslne. Ciekawe. Choć trochę tych interpretacyjnych sznurkowe sporo. Wielozamysł
"sobie coś co nie istnieje? czyżbym
nauczyła się stąpać po gorącym piasku
tak by nie poparzyć sobie stóp?" - drugie dookreślenie "sobie" - utylizacja moim zdaniem.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania