TW 2 - Historia krasnala Daniela

złodziej prezerwatyw

aleja gwiazd

prawy sierpniowy

panika/wstyd

 

Nogi miała zgrabne, usta, oczy najpiękniejsze w świecie. Jej ponętny biust hipnotyzował oczy każdego mężczyzny. To właśnie dla niej, Daniel wszedł w lichy układ z czarnoksiężnikiem i dał się zamienić w małego krasnala by móc dniami i nocami zerkać z pod szafy na urodziwe ciało Elżbiety. Z czasem te widoki mu się przesyciły a krasnalem musiał pozostać wciąż co bać. Dwa lata później przeniósł się o dwa piętra wyżej do sąsiada Elżbiety, starego Mariusza Zamieszkał w nieużywanym ekspresie do kawa Rok później zapoznał innych krasnali i został przyjęty do ich wspólnoty, tym samym musiał respektować stare prawo krasnalskie.

Sala sądowa jej wielkiego mości krasnala Lecha Wygodnego, mieściła się w kartonie po butach. Mogła pomieścić nie więcej jak sto jeden krasnali. Niestety, ale po roku przynależności do wspólnoty krasnalskiej, Daniel musiał wkroczyć na tą sale w roli oskarżonego. Gdy wchodził, był bardzo skrępowany. Na jego twarzy było widać przerażenie.

Sędzia Lech Wygodny uderzył młoteczkiem w blaszaną pokrywkę od słoika na znak rozpoczęcia rozprawy. W pomieszczeniu znajdowało się jeszcze dziewięćdziesiąt dziewięć innych krasnoludków. Sprawa nabrała wielkiego rozgłosu. Przeszła wielkim echem przez cały krasnalski świat.

Do głosu na sali, doszedł sędzia mości pan Lech Wygodny.

- Oskarżony Krasnal Daniel jest obwiniany za złamanie konstytucji krasnalskiej a dokładnie, to za pozyskiwanie dóbr osobistych, kosztem swych braci. Daniel wchodził chyłkiem do sklepów i wynosił prezerwatywy, następnie sprzedawał je innym krasnalom jako płaszcz przeciwdeszczowy. Co krasnal Daniel ma do powiedzenia na ten temat.

- Towarzysze Krasnale potrzebowali płaszczyki na koncert bo deszcz padał.- odrzekł Daniel, który siedział na początku sali, tuż naprzeciw Lech Wygodnego.

- Jaki koncert?

- Metalowy! Co sędzia nie wie. Wszystkie krasnale chodzą na Lewy Sierpniowy

Z pomieszczenia zaczęły dochodzić głosy przebijające się lekkim echem. „on kłamie” „ to oszczerstwa” „Zamknąć w akwarium tego wymiota”

- Ciszej! - krzykną poirytowany sędzia. Po czym spytał – Na serio chodzicie na ten koncert?

Zrobiło się cicho jak makiem zasiał. Kilku brachów wyszło z pomieszczenia. Po chwili odezwał się ktoś.

- Chodzimy! Raz, że muzyka krasnalom odpowiada. Dwa, że ludzie polewają nam wino tz. dla krasnali. Po trzecie, to Daniel jest nie winny. Tego dnia była straszna ulewa. On z własnej woli wyszedł z tymi prezerwatywami, abyśmy ubierali je na siebie, dzięki nim deszcz nie był dla nas udręką.

Daniel unikną więzienia, ale wybryk mu nie wyszedł na sucho. Został skazany na wygnanie. Wrócił z powrotem do mieszkanie przy Alei Gwiazd, gdzie mieszkała Elżbieta, dla której przed laty dał się zamienić w krasnala. Na jego szczęście, do jego ulubienicy, wprowadziły się dwie sublokatorki, Mógł podglądać je dniami i nocami a rozkoszy nie było końca.

 

(Przepraszam za opóźnienie)

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (6)

  • Canulas 28.05.2018
    "Zamieszkał w nieużywanym ekspresie do kawa Rok" - do kawy. O kropki brak.

    "Daniel wchodził chyłkiem do sklepów i wynosił prezerwatywy, następnie sprzedawał je innym krasnalom jako płaszcz przeciwdeszczowy. Co krasnal Daniel ma do powiedzenia na ten temat." - raczej jako płaszcze przeciwdeszczowe", bo prezerwatywy. Na końcu brak znaku zapytania.

    "- Towarzysze Krasnale potrzebowali płaszczyki na koncert bo deszcz padał.- odrzekł Daniel" - Kropka zbędna, bo wstręt narracyjny odnosi się bezpośrednio do sposobu mowy.

    "- Ciszej! - krzykną poirytowany sędzia" - krzyknął

    "Po trzecie, to Daniel jest nie winny." - niewinny.

    "Daniel unikną więzienia, ale" - uniknął.

    Treść całkiem ok, ale jednak jak na dość niedługi tekst sporo różnych błędów.
    Pozdrowix.
  • maga 28.05.2018
    Dzięki za komentarz i ocenę. Wiem, że mógłbym te opowiadanie rozwinąć, dzięki czemu tekst dostał by spójności. Tak, to jest trochę rozbity.

    Co do treści, to wydaje mi się, że został napisany w granicach przyzwoitości. Chyba nie przekroczyłem jakiś tam granic? W końcu miałem złodzieja prezerwatyw w temacie.

    Miło że zajrzałeś. Pozdrawiam serdecznie :)
  • Canulas 28.05.2018
    Nie, nie. Pod kątem zbieżności - obronione.
  • maga 28.05.2018
    Git :)
  • Agnieszka Gu 25.07.2018
    Witam,
    drobiazg:
    "Z czasem te widoki mu się przesyciły a krasnalem musiał pozostać wciąż co bać. " — bądź ? zresztą nie wiem...

    Fabuła niczego sobie, jak na taką tematykę, wyszło nieźle :)
    Pozdrawiam :)
  • maga 25.07.2018
    Dzięki i również pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania