TW 2.0 # 10 – Popierdółka cz. 2
Randka w ciemno. Co ja najlepszego wymyśliłam? Zupełna desperatka. Czaruś macha. Ach ten Czaruś, to złoty człowiek, czasem nawet troszkę żałuję, że jest gejem.
Dobra, szybko się zbieram, bo w końcu się spóźnię na spotkanie.
Wieczorny chłód. Tego właśnie teraz potrzebuję, żeby się rozluźnić, chociaż nie jestem pewna czy dam radę, tak całkowicie. Ponoć to wysoki, szczupły blondyn. Będzie czekał z tandeciarską różą przed barem. Wolałabym restaurację, ale może chce jakoś tak, bardziej na luzie.
O, jasna cholera! Tylko nie obcas, nie teraz! I jak ja będę wyglądać? Jak kulawa kaczka, albo raczej brzydkie kaczątko. Tylko nie płacz głupia, nie płacz, to tylko but, tylko but. Ważne, że kostki nie skręciłam. Nic już teraz nie poradzę. Jedyne, co mogę zrobić, to włożyć na nogi klapki z pracy, które mam w torbie. W sumie będą pasować do wieczorowej torebki wielkości bagażu podręcznego. Dama ze mnie po byku. Nic dziwnego, że jestem ciągle sama. Ale w gumowych klapkach i małej czarnej? Masakra jakaś. Mam ochotę zakopać się pod ziemię.
Trudno, jak ma iskrzyć, to i na boso zaiskrzy. Chyba już go widzę. Faktycznie przystojny jak diabli. Kurwa, no szlag by trafił te klapki.
– To ty jesteś Joasia? – mówi do mnie ciepłym, niskim głosem, a ja topnieję i chwilowo zapominam języka w gębie. – Jeśli nie, to przepraszam, czekam tu…
– Nie, nie. Spokojnie to ja – przerywam mu pośpiesznie, mając nadzieję, że nie zauważy klapek.
– To świetnie! Pięknie wyglądasz. Bardzo oryginalnie – mówi z szerokim uśmiechem, spoglądając na moje stopy.
– Miałam lekkie problemy natury technicznej. – Podkulam palce u nóg, jak mała dziewczynka i robię się czerwona. Takie ciacho, a ja wyglądam jak idiotka. – To chodźmy już do środka – rzucam, udając wyluzowaną.
– Jasne. Damy przodem.
Wchodzę, a on lekko dotyka mojego tyłka. To na bank przypadek. W tłoku niełatwo o taką wpadkę. Siadamy przy zarezerwowanym stoliku i zamawiamy drinki, a ja marzę, by sen trwał i żeby ten facet okazał się wreszcie moim wyśnionym.
Rozmowa się nawet klei. Żartujemy, śmiejemy się i (co najważniejsze) patrzymy sobie w oczy. On opowiada o tym, co kocha, a ja o swoich marzeniach. Znajdujemy wspólne tematy. Okazuje się, że oboje uwielbiamy jazdę na rowerze, poranne biegi i głupie komedie. Czy to możliwe? Ideał? Dla mnie?
– Dobra. Myślę, że część romantyczną mamy za sobą. Teraz konkrety.
Wyparował ni z gruchy, ni z pietruchy, jakby nagle stał się kimś innym. Otwarłam szeroko oczy ze zdziwienia, podniosłam brwi i nabrałam powietrza.
– Co masz na myśli?
– No gdzie, to zrobimy?
– Co masz na myśli?
– Daj spokój. Nie mamy po pięć lat – zniżył głos i mocno chwycił mnie za nadgarstek. Zbyt mocno, niszcząc wszystko, co zdążyło się zbudować w mojej naiwnej łepetynie.
*
Może poszukam jej na youtubie. Przecież tam jest wszystko. Tak, tak na pewno znajdę! Tylko co wpisać? Do jasnej ciasnej! Nie wiem, nie wiem! Oszaleje, jeśli nie poznam imienia tej dziewczyny! Jeśli nie jest mi pisana, to chciałbym chociaż wiedzieć jak się nazywa, jak się miewa i czy jest szczęśliwa. Taki głos, takie włosy i to spojrzenie! Melancholijne, romantyczne, magnetyczne spojrzenie! Och…
– Tak wiem tatku, że nie możesz uwierzyć w moją miłość do kobiety. Wiem, że uważasz mnie za kochającego inaczej, jak to teraz mówią. Ale nie ważne. Nie obchodzi mnie już nic, a wiesz czemu? Bo przez swoje zło zostałeś zaklęty w szkło! Tak, tak zaklęty i nawet świetnie się zrymowało. Wiem, co mówię. I powiem ci coś jeszcze. Może i byłeś milicjantem, może i potrafiłeś przyfandzolić, z resztą ślady mam do dziś, ale wiesz co? Dla mnie zawsze byłeś i będziesz zwykłą popierdółką! Tak, właśnie popierdółką! I nie dlatego, że źle mnie traktowałeś, ale dlatego, że nie potrafiłeś obronić jedynej osoby, która cię kochała. Ale co ty wiesz o miłości… Buraku jeden.
Wiadomość? A któż to może do mnie pisać o tej godzinie. Sprawdźmy:
„ Czarku, wtopa! To narwaniec. Jestem w ubikacji w klubie na świerkowej. Poratujesz po sąsiedzku?”
Ojej. Randka się nie udała. Tak mi przykro, ale nie ma co rozmyślać. Trzeba działać.
„Zaraz tam będę kochanieńka. Trzymaj się!”
Dobra, to teraz szybko. Dresik, trampki i lecimy na ratunek. Na szczęście, to blisko i za chwilę będę już na miejscu. Mam nadzieję, że jej nic nie zrobił, bo jeśli Joasi spadnie chociaż włos z głowy, to nie ręczę za siebie. Taka dziewczyna, a wciąż trafia na niewłaściwych mężczyzn. Cóż to za świat? Czy już nie ma dżentelmenów? Och, aż się we mnie gotuje. Poprawię szybko włoski i już gotowy do akcji.
– I jeszcze dla ciebie tatulku pajączek do kolekcji! Baj!
Biegnę. Już, zaraz będę Joasiu. Ale co to? Szarpią się? O matulu, on ją obłapuje! Cóż za niegodziwiec! Zaraz porachuję mu kości!!!
– Zostaw ją niewychowany gburze! – mówię zdecydowanie, żeby wiedział, że to nie przelewki.
– A tyś, co za jeden? Weź, spierdalaj!
– Tego już za wiele, zaraz zobaczysz! – Wysuwam prawy sierpowy, rozpętując wojnę.
Cdn…
Komentarze (18)
"Trudno, jak ma iskrzyć, to i na boso zaiskrzy." — prawda :)
"Wysuwam prawy sierpowy, rozpętując wojnę." — prawidłowo :)
Fajne,bardzo sympatyczne to opowiadanie. Lekkie i przyjemne.
Lubie czytać optymistyczne, spokojne opowieści, a to takim mi się widzi.
Pozdrawiam
PS. Jakie znów "Miłosne"... A to nie w TW wklejamy? ;))
PS2. chyba trza by okrasić opisem"dla dorosłych" bo tam przekleństwa jakieś są...
Pozdrawiam i życzę miłej nocki!
''O matulu, on ją obłapuję''
Błąd poprawiony
Pozdrawiam!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
A ten koleś? Boże, już za akcję z dotknięciem tyłka dostałby po rękach. Nie ogarniam ludzi, którzy nie używają mózgu tylko pewnych części ciała. Gardzę takim jednostkami. Debile i tyle.
Bardzo fajne to, takie lekkie, można się uśmiechnąć (ale i wkurzyć) :)
Pozdrawiam ciepło!
Pozdrawiam!
Jeżdże tylko rowerem, biegam rano, tylko te komedie na horrory zamień i o to jestem :)
Część bardzo spoko. Chyba fajniejsza od pierwszej. Fajfajniejsze opisy z jej perspektywy.
Dobrze jest mieć przyjaciela i to jeszcze płci odmiennej. Mówią, że taka przyjaźń nie istnieje. Prędzej czy później zamieni się w miłość i życzę im tego. Randki portalowe pewnie tak się kończą.
Pozdrawiam cieplutko
Dzięki Pasjo
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania