Poprzednie częściTW 2.0 # 10 – Popierdółka cz. 1

TW 2.0 # 10 Popierdółka cz.3 (ostatnia)

– Patrz, patrz Czarku, jak ucieka! Dobrze mu tak. Skurwiel! Swoją drogą zaskoczyłeś mnie. Nie wiedziałam, że potrafisz się bić. Załatwiłeś go w dwóch ruchach. Jestem pod wrażeniem.

– Kochanieńka, ćwiczę regularnie właśnie dla takich okazji! Jestem w stanie znieść wiele, ale nie kiedy ktoś znieważa kobietę. To nie uchodzi mężczyźnie – odpowiadam, bo dobrze tak zboczeńcowi jednemu! Żeby tak Joasie traktować! Niewybaczalne! Taka roztrzęsiona teraz. Muszę jej pomóc się pozbierać. Kochanieńka moja, takie nadzieje miała. Taką iskrę w oku, kiedy mówiła, że idzie na randkę. Chciała ją ukryć, ale ja widziałem.

– A może dasz się zaprosić drinka? Tu niedaleko jest fajny klub. Znam barmana, znajdzie nam stolik – proponuję, żeby nie została sama w samym środku tego okrutnego wieczoru.

– Pewnie. Czemu nie.

Fajnie, że się zgodziła. Lubię spędzać czas w jej towarzystwie. Ale zaraz, o matulu, cóż to za buty! Jak, to tak!

– Kochana, a te butki do małej czarnej, to włożyłaś chyba z myślą o ucieczce, co?

I oboje wybuchamy śmiechem. Ona zdecydowanie ładniejszym ode mnie, bo niektórzy nawet w kaloszach na słonecznej plaży, po nieprzespanej nocy, i z nieumytą głową wyglądają pięknie. Jak Joasia. Moja Joasia.

Ojej, a cóż to? Syn pani Bożenki? Z facetem? Ocho… no ciekawy jestem, co powie mamusia, jak pozna przyszłą „synową” z klasą. Nieobliczalne życie daje policzek kwoce z „zasadami”. Och… nie ładnie z mojej strony tak myśleć. Tatulek dobrze mówił, żem kretyn, nieuk i burak.

– Czarku, za kim tak patrzysz?

– A za nikim, tak się rozglądam. – Nie chcę opowiadać, o synu Bożenki, bo to nie moja rzecz. Sprawy zawodowe zostawiam w salonie.

 

Nawet przy mnie ogląda się za facetami, no cóż, ten typ tak ma najwidoczniej. Kurczę, nie chce iść do klubu. Mam dość tego wieczoru i głośnej muzyki. Żałuję, że się zgodziłam. Najchętniej zwyczajnie bym się do kogoś przytuliła i poszła spać.

– Czarku, nie obraź się, ale zmieniłam zdanie. Chyba jednak…

– Masz rację, potrzebujesz relaksu. Zapraszam do mnie na zieloną herbatę! – przerywa, jakby czytał w moich myślach.

– To rozumiem, chodźmy.

 

Idziemy w ciszy. Gdy docieramy do mieszkania, zaczynam się obawiać tego, co mogę tam zobaczyć. Czy będę musiała zdezynfekować ręce przed wejściem? Czy fotele i sofa będą pokryte folią? Jestem okropna, że tak myślę o Czarusiu. A jego mieszkanie okazuje się oczywiście zupełnie normalne. Może wysprzątane, aż nadto, ale w jego przypadku, to akurat nic zaskakującego. W salonie nawet włosy zamiecione z ziemi i wrzucone do śmietnika wyglądają na ułożone równiutko.

– Wchodź i czuj się, jak u siebie. Zaparzę herbatę i włączę muzykę.

Kanał muzyczny zamiast z radia? Osobliwy pomysł. W końcu osobliwy facet. Skoro jest gejem, to może nie będzie dziwne, jeśli zapytam o nocne przytulanie. Nie chcę być znów sama… a Czarek… to Czarek. Mój Czarek.

No nie! Skąd oni to mają! Ja pierdolę, żeby tego nie zobaczył, co za żenada!

– Joasiu słuchaj! To moja ukochana piosenka! Dziś pierwszy raz ją usłyszałem w salonie. Cudna dziewczyna. Ach taką żonę mieć! – wyskakuje z kuchni, a ja oblewam się rumieńcem aż do kostek.

– Coś ty Czarku. Przecież to zespół Pluton! Nie znasz? – pytam ironicznie. Oczywiście, że nie zna. Mało popularna popierdółka i tyle.

– A ty znasz? Powiedz mi, cóż to za dziewczyna?! Cudna, zakochałem się od pierwszej nutki!

– Zakochałeś? Czarku, Czarku… Przypatrz się dobrze.

– Patrzę właśnie, bo w salonie mam malutki telewizorek. Zaraz, skądś ją znam… ten błysk w oku, dystyngowany ruch dłońmi. Joasiu, to ty?!! To ty?!! Jak to możliwe?!!

– Tak detektywie. Dawne dzieje, nie sądziłam, że ktoś o tym jeszcze pamięta.

Ale zaraz? Co powiedział? Zakochał się? W kobiecie? Jak mogłam się tak pomylić! Płytka idiotka!

Czemu on tak na mnie patrzy? Czemu drży? Czemu ja drżę? Dotyka mojego policzka. Takie miękkie i silne dłonie. Mam kurewski chaos w głowie, to przecież mój Czaruś, mój rycerz, dziś tego dowiódł.

– Wiem, co o mnie myślisz, ale nie jestem gejem. Tylko kretynem. Byłaś cały czas, tak blisko, na wyciągnięcie ręki… Tatulek miał rację. Jestem do niczego… Wybacz mi. Jak chcesz, możesz wyjść, nie chcę się dłużej ośmieszać.

– Nigdzie się nie wybieram – jak mogę wyjść z domu, który właśnie odnalazłam.

*

– Jesteś niesamowity! Jak mogłam myśleć, że jesteś gejem. Skąd Ty znasz takie sztuczki?! – chichocze jak nastolatka, a ja czuję się, jakbym sięgnął gwiazd. Jakbym był pierwszym człowiekiem, który zdobył Pluton! Miłość! To dlatego pisze się o niej wiersze, powieści, kręci filmy. To dlatego można dla niej umierać! Miłość! Jest u mnie, w sercu, w łóżku, przy ramieniu…

– Nie idź jeszcze – proszę najładniej, jak umiem. Ledwo unosi kołdrę, a ja już tęsknie. – Chodź tu jeszcze, chcę powtórnie spenetrować wszystkie twoje kratery!

– Och ty świntuszku! Idę tylko do łazienki. Czekaj tu i grzej pościel.

Czekam i modlę się, żeby nie zauważyła tatulka w drodze do łazienki. Nie chcę dziś tego tłumaczyć. To zbyt idealnie, idealny i niespodziewanie, niespodziewany wieczór!

– Czarku? A cóż to za dziwny ołtarzyk tu na szafce? – Ojoj… zauważyła. Wstaję. Muszę jakoś z tego wybrnąć. O, ja nieszczęsny! O, ja zgubiony!

– To prochy tatulka mojego – odpowiadam, najbardziej obojętnym głosem, na jaki mnie stać.

– W słoiku?

– Tak spełniam jego ostatnie życzenie. Chciał pozostać w domu i mieć na wszystko oko, a słoik jest przeźroczysty…

– Czarku to dziwne. Nawet bardzo dziwne. Nikt nie trzyma prochów w słoiku. Ale skoro to jego ostatnia wola…

– Tak, tak ostatnia. Chciałem ją wypełnić. Możemy już wracać do łóżka kochanieńka? – ciągnę ją za rękę, ale ona nie zamierza nigdzie iść. Jestem zgubiony!

– Powiedz mi jeszcze, co tu robią te wszystkie obrzydliwe, gumowe pająki? To wygląda strasznie, musisz przyznać. Wypalone świece, słoik z trupem i te pająki… Co to kurwa halloween, czy jak?

– Wiesz Joasiu, z tatulkiem łączyła mnie specyficzna więź… A co do pająków, to… to taki prezent ode mnie dla niego, bo tatulek miał arachnofobię. – Joasia uśmiecha się gorzko, spoglądając na moje blizny po przypalaniu papierosem.

– Wczoraj widziałam na witrynie sklepu z zabawkami takiego wielkiego, włochatego pająka. Świetnie by tu pasował.

Ach… moja Joasia.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Agnieszka Gu 28.07.2018
    Witam o poranku :)
    Tak coś czułam, że Czarek i Joasia mają się ku sobie. Bardzo porządnie i estetycznie napisane opowiadanie.
    Do tego świetnie wplecione TW :)
    Jak już mówiłam, lubię takie optymistyczne opowiadanka.
    Pozdrawiam :)
  • Justyska 28.07.2018
    Witam również Agnieszko! Czasem dobrze się zwyczajnie uśmiechnąć. Fajnie, że siadło.
    Pozdrawiam serdecznie!
  • kalaallisut 28.07.2018
    Jak czytam nie wiem takie skojarzenie z polskimi serialami w tv, oczywiście z lepszym scenarzystą za kotarą :)
  • kalaallisut 28.07.2018
    Za sam trud pisania dla samej frajdy z pisania 5.
    Bo w temacie chwilowo nie mogę się zanurzyć.
  • Justyska 28.07.2018
    kalaallisut spoko, nic na siłę. To tylko ta pierdółkowata historyjka. Nie męcz się :) Jakoś ostatnio ciężko u mnie z myśleniem, a zestaw chciałam zrealizować. Czas na urlop chyba:)
  • Keraj 28.07.2018
    Pajączek w domku to szczęście 5
  • Keraj 28.07.2018
    Choć tu w opowiadaniu nie o to chodziło
  • Justyska 28.07.2018
    Tu jest bardzo przewrotny pajaczek :) dzięki Keraj!
  • Dekaos Dondi 28.07.2018
    Bardzo fajne. Naprawdę. Czyta się bez zająknięcia. I z tym tatulkiem w słoiku. I w ogóle dialogi!!!...5. Pozdrawiam.
    Bardzo cieszy, że piszesz tak...różnie!!
  • Justyska 28.07.2018
    Dzięki Dekaosie. Staram się na różne sposoby :)
    Pozdrawiam
  • Elorence 28.07.2018
    Ooooo, jak słodko <3
    Piękna część. Taka ciepła, pełna miłość, zrozumienia, wzajemnej akceptacji! Cudo :)
    Myślałam, że mniej więcej dam radę dowiedzieć się (dzięki swojej wybujałej wyobraźni), co będzie dalej, ale zaskoczyłaś mnie i to bardzo. Oczywiście, pozytywnie :)
    No i teraz mogę napisać, że wybrnęłaś z TW, bardzo pomysłowo.
    Piąteczka i pozdrawiam ciepło :))
  • Justyska 29.07.2018
    Dzięki Elorence. Ja ogólnie nie jestem zadowolona, ale tak na luzie chciałam. Fajnie, ze się spodobało.
    Pozdrawiam:)
  • Canulas 29.07.2018
    "Żeby tak Joasie traktować! " - ale, że wszytskie Joasie? A Moniki, Pauliny, Agnieszki, można?

    " Kurczę, nie chce iść do klubu." - ale, że on nie chce? ;)

    "– Nigdzie się nie wybieram – jak mogę wyjść z domu, który właśnie odnalazłam." - myslnik podczas wypowiadanej kwestii sugeruje przejście do narracji.

    "– Tak, tak ostatnia. Chciałem ją wypełnić. Możemy już wracać do łóżka kochanieńka? – ciągnę ją za rękę, ale ona nie zamierza nigdzie iść. Jestem zgubiony!" - ciągnę raczje się nie odnosi do mowy ;)

    Ok. Końcóka bardzo fajna, ładnie ucięte i klamruje w porządku, jednak...

    Ja, nie wierzący w aż taką słodkość, nie umiem, nie chcę i nie kupuję puenty, że ona na teledysku, to ona, że on się zakochał w niej, nie poznał i bla, bla.
    To jest oczywiście ok, bo połowa romantyczych komedii zza ocenau serwuje takie twisty, ale ja (i tylko ja) nie gustuję w takim zwrocie akcji.

    WIęc abrahując od całości fajnej mini-seryjki, ten aspekt mi się nie spodobał.

    Ogólnie bardzo git i fajnie, boz dwóch persdpektyw, poprowadzone.

    No i tyle.
    Pozdroxon, Justyska.
  • Justyska 29.07.2018
    Dzięki Can. Historyjka taka se historyjka, chciałam spróbować czegoś innego i wyszło jak wyszło. Błędy poprawie wieczorem, dzięki za czujność.A co do trzeciej uwagi to jest już narracja. Nie powiedziała tego na głos. A tak to... no chyba czas na przerwę. Mam za dużo na głowie ostatnio i puszczam badziewia.
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Canulas 29.07.2018
    Justyska , szzkkkk, kurwa. To nie jest badziewne!!! To sie rozbija w jednym momencie tylko i wyłącznie z UWAGA: MOIMI PREFERENCJAMI JAKO ODDBIORCY. A co... masz serię z wielkich literek. Się oduczysz pierdoły (nie przepraszam: Popierdółki) gadać.
    Extra, że experymentujesz (sorrex, dziś poranem z x). Naprawdę gicix
    Pisz dalej.

    Ps. Ja chyba pójdę za Twoim przykładam i też spróbuję przez chwilę jednego drabbla dziennie. Jeszcze nie wiem, bo trochę się boję ;)
    Pisz!
  • Justyska 29.07.2018
    Canulas Wiem, że Twoje preferencje:) Chodzi raczej o moje zadowolenie z tego co napisałam. A do drabbli zachęcam, super przygoda:)
  • Canulas 29.07.2018
    Justyska , kiedyś już próbowałem. Chujowo szło, za długie wyłaziły.
    A skoro chcesz odpocząć z tego powodu, to spox. (nooo, pół-spox)
  • Agnieszka Gu 29.07.2018
    Justyska Sorki, że tak się wtrącę ale mówienie "Historyjka taka se historyjka, chciałam spróbować czegoś innego i wyszło jak wyszło." mnie bardzo uwiera ;)) Uważam, że wyszło naprawdę fajnie. Przyjemnie. Sympatyczne. Swojsko. Bez jakiś naciąganych ekstremów. Nienapompowana historyjka, opisująca kawałek z życia zwyczajnych / niezwyczajnych ludzi. Musiałam się wypowiedzieć :))
  • Justyska 29.07.2018
    Agnieszka Gu bar dz Ci dziękuję. Moje nastawienie ostatnio kuleje ze względu na osobiste sprawy. Fajnie, ze Ci podoba :)
  • Pasja 29.07.2018
    Witam
    Szczęśliwe zakończenie i jaka dobrana para. Myślał by ktoś, że tacy milion spokojni, a jednak drzemie w nich mroczna osobliwość i miłość do pająków. Lekko, miło z dozą pieprzu.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Justyska 29.07.2018
    Dziękuje Pasjo.
    Pozdrawiam i tu
  • Elorence 08.10.2018
    OGŁOSZENIE!
    Od tej pory trwa nabór na nową wersję TW - TW 4.0
    W związku z tym, powstaną całkowicie nowe pule! Jeśli ktokolwiek chce wziąć w tym udział, bardzo proszę przedstawić swoje pomysły na POSTACIE, MIEJSCA i ZDARZENIA, w tym wątku:
    http://www.opowi.pl/forum/zabawa-slowami-w273/

    Dlaczego? W obecnym jest już zbyt wiele postów, więc istnieje możliwość, że niebawem nie będzie można cofnąć się do wcześniejszych.

    W razie pytań, zapraszam tu!
    http://www.opowi.pl/forum/tw-30-w1079/

    Czas na dodawania propozycji: do poniedziałku 15.10.2018 (do północy).

    Potem uporządkuję pulę i ruszymy z nową wersją TW!
    W niedzielę (14.10.2018) spotykamy się na zasadach TW 3.0.

    Kilka zasad obejmujących pule:
    - niech to będę rzeczy, które sami chcielibyście otrzymać,
    - odjechane, ale bez przesady
    - można brać rzeczy z poprzednich wersji TW

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania