TW – Peruką i mieczem

– Wasylov, czekamy tylko na ciebie! – wrzasnął Trupovic, skończony debil. – Rusz swój jędrny tyłek i zaszczyć nas swoją obecnością!

Machali mieczami na prawo i lewo. Stałem za grubą kotarą i przyglądałem się ich wygłupom. Parodiowali mnie, skończeni idioci. Nie moja wina, że zabrakło kobiet do obstawienia jednej z ważniejszych ról w tym przeklętym spektaklu operowym.

– No dalej, dalej, Wasylov, bo zapuścimy tu korzenie! – krzyknął Marnovic, pantofel Trupovica.

A chciałem odejść, chciałem! Słowo honoru! Ale nie! Terminy gonią i nie ma zmiłuj! Jeszcze żądali, abym popracował nad głosem, choć wszelkie modulacje wzbudzały tylko dodatkowy śmiech.

– Panowie! Co to za dziecinne zachowanie! – zawołał wzburzony reżyser, poprawiając okulary, zsuwające się z nosa. – Wasylov! WASYLOV!!!

Wywróciłem oczami, ale po chwili znalazłem się na scenie. Trupovic i Marnovic udawali poważnych, ale widziałem jak drgają im kąciki ust. Widziałem swoje odbicie w lustrze. Prawdziwy dramat. Peruka co chwilę zsuwała się z głowy, a w ciężkiej sukni ledwo mogłem oddychać. Bolały mnie żebra, ale nikogo to nie interesowało. Szminka smakowała jak rozkładające się zwłoki, a rzęsy były tak mocno wytuszowane, że z ledwością otwierałem oczy.

– Panowie, na trzy zaczniecie walkę, a ty, Wasylov, masz ją przerwać po trzydziestu sekundach. Nie patrz tak na mnie! Umiesz chyba liczyć?

Zacisnąłem zęby i pokiwałem głową.

Starli się. Trupovic, jak zwykle, wyszedł na prowadzenie i spychał Marnovica na skraj sceny. Scenariusz nie przewidywał takiego zwrotu akcji, więc reżyser zabrał głos i nakazał powtórkę. Tych powtórek było dziesięć, aż wreszcie Marnovic poczerwieniał ze złości i natarł na kolegę.

Nie wiem, ile czasu minęło, ale kiedy się rozejrzałem, zauważyłem, że wszyscy na mnie patrzą. Trupovic i Marnovic pokładali się ze śmiechu, a reżyser wyglądał, jakby miał wyjść z siebie.

– WASYLOV! Co ja ci mówiłem? Do trzydziestu! TRZYDZIESTU!

Tego już było za wiele, więc ściągnąłem perukę i cisnąłem nią o ziemię.

– A dajcie wy mi wszyscy święty spokój!

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (10)

  • Fanriel 12.07.2018
    Dzień dobry. :)
    Naprawdę nie wiem, dlaczego nie jesteś zadowolona. Tekst jest dobry, lekki, zabawny. Ode mnie 5.
    Drobne uwagi:
    a w ciężkiej sukni, ledwo mogłem oddychać - zbędny przecinek
    Nie wiem ile czasu minęło - przecinek po "wiem"
    Pozdrawiam.
  • Elorence 12.07.2018
    O, dzień dobry! :)
    Zaraz naniosę poprawki. Cieszę się, że tekst przypadł do gustu :)
    Pozdrawiam!
  • Canulas 12.07.2018
    Elołapki, bardzo dziwne. Naprawdę bardzo dziwne jest to, że nie jesteś zadowolona.
    Tekst nie musi mieć mega fabuły, zwrotów akcji czy chuj wi co jeszcze.
    TW (Te Wu) Trening wyobraźni.
    Piszemy o czymś na jakiś odgórnie narzucony temat. Ścieramy się z wyzwaniem.
    Dla mnie akurat, chyba przez pryzmat lekkości, jeden z lepszycg Twych tekstów.
    Fakt - jest krótki.
    Fakt - historia jest urwana
    Ale... Jeśli spojrzeć ponad fabularnie, na sam zapis, tekst się broni zajebiście.
    Humor jest naturalny.
    Dialog jest naturalny.
    Nic nie jest na siłę.
    Dla mnie 5+
  • Elorence 12.07.2018
    Niezadowolona jestem, bo to nie moje klimaty. W ogóle nie miałam pewności, czy to się trzyma kupy, ale widzę, że nie ma tragedyji :P Cieszę się bardzo!
    Dalej utrzymuję, że TW rozwija umiejętności. Nie dostrzegam tego tylko u siebie, ale też u innych.
    Can, możesz być z siebie dumny!
    Dzięki i pozdrawiam :)
  • Pasja 12.07.2018
    Witam
    Bardzo tematycznie i z dozą humoru. ciekawy pomysł na scenariusz.
    Ja w ogóle nie mam pomysłu na swój TW
    Pozdrawiam serdecznie
  • Elorence 12.07.2018
    Witaj Pasjo!
    Dziękuję :) A co do Twojego TW, poradzisz sobie, jak zawsze :)
    Pozdrawiam ciepło!
  • Agnieszka Gu 12.07.2018
    Witam,
    Rozgryzłaś TW fajnie, technicznie bosko nawet. To trza umieć - napisać ciekawie o w zasadzie, nie za ciekawej fabule. Wyszło dobrze :) Pozdrowionka
  • Elorence 12.07.2018
    Witaj :)
    Dzięki piękne :) Rozwlekanie tego tematu wyszłoby na niekorzyść, więc cieszę się, że udało mi się tak w skrócie to ogarnąć.
    Pozdrawiam!
  • Ritha 12.07.2018
    Wiesz co, Fanthomas jest tu przodownikiem elastyczności i właśnie o to też chodzi w tych zestawach, żeby próbować różnych rzeczy, nie zamykac się w szufladzie pisania na jedno kopyto. I u Ciebie też obserwuję coraz większą różnorodność, pamiętam tw o nimfomance - było swietne, a to tutaj, chyba bym nie poznała, że to Twoje, bo jest własnie z zupełnie innej bajki, lekko i na luzie, mój Stefan i rezyser machają głowami z aprobatą, (zwykle Twoją domeną sa raczej uczucia/relacje, tego typu sprawy).
    Nazwiska świetne, dodane tuż po meczu, heh, Rithović daję pinć!
  • Elorence 12.07.2018
    No, zgodzę się, że Fanthomas jest bardzo elastyczny. Nie wiem, skąd on bierze pomysły, ale zawsze na coś wpadnie. Myślę, że byłby w stanie napisać tekst na absolutnie każdy temat (miewał naprawdę trudne zestawy na TW).
    No właśnie, ten tekst jest z innej bajki, ale chyba powinnam się cieszyć, że nie zamknęłam się w ścianach romantyzmu, tylko wybiegłam trochę dalej :D
    Hahaha, Chorwaci mnie chyba natchnęli z tymi nazwiskami :P
    Dzięki, Ritha :*

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania