TW – Osiedlowy monitoring i siekiera

Starty, bardzo stary szyld, próbował świecić czystością, bo staruszka szorowała go od dobrej godziny. Pracowała w tym sklepie już kilkadziesiąt lat i codziennie zaczynała od tego samego. Na złość byłym, znienawidzonym przyjaciółkom, które zasuwały do kościoła na poranną mszę, aby na klęczkach wycierać zimną, nieumytą posadzkę i jeszcze płacić klechom pieniądze za te takie „wygody". Rzekomo wykupywały sobie miejsca w ławkach, czym chwaliły się na prawo i lewo, a staruszka bluzgała pod nosem, obiecując, że jak wygra w Lotka to wykupi wszystkie miejsca na cmentarzu, żeby te stare prukwy były pochowane pod płotem.

Nie mogła o sobie powiedzieć, że jest siostrą miłosierdzia, bo choć nosiła wymięty obrazek Jezusa, schowany głęboko w portmonetce, to wiedziała, że swoich grzechów nie ukryje. Nie była z nich dumna, ale sklep bardzo kiepsko prosperował i musiała sobie znaleźć inne zajęcie. Ileż można pucować szyld? Kiedyś wreszcie odpadnie. Już raz spadł kawałek. „Pończochami" rozbiło się o chodnik, a smarkacze następnej nocy domalowali „prezerwatywami". Przez tydzień miała wzmożony ruch i może zainwestowałaby w nowy biznes, ale przecież była nieużywana już od trzydziestu lat!

Piętnaście minut później, usiadła w ogromnym, porysowanym oknie i zaczęła obserwować dworzec. Kilku przechodniów zatrzymało się przy sklepie, próbując zajrzeć do środka poprzez witrynę, a kiedy się poruszała, tamci odskakiwali i w panice, uciekali gdzie pieprz rośnie. Kiedyś była wściekła, teraz śmiała się w głos, a byłe, znienawidzone przyjaciółki, pokazywały jej przez okno, że ma się postukać po głowie.

Aż do ostatniej niedzieli.

Nowakowa szła dumna jak paw, chociaż za czasów szkolnych chowała się po kątach, bo rozkładała nogi przed każdym chłopakiem we wsi. Siedmioro dzieci, dwupokojowe mieszkanie, co chwilę „inny tatuś", a na starość, wielka dama! Udawała, że ma demencje. W kościele siedziała w pierwszym rzędzie, a co sobotę chodziła myć posadzkę, która w niedzielę i tak była brudna. Staruszka wiedziała, co się działo na probostwie. Nowakowa owszem, myła na klęczkach, ale coś innego. Na dodatek, całkiem żywego, chociaż trochę podupadłego.

No, ale szła. Podbródkiem prawie zahaczała o niebo. Przechodząc obok sklepu, nagle się zatrzymała i teatralnym gestem uniosła ręce do góry, wołając:

– Boże, czy Ty to widzisz?!

W staruszce się zagotowało. Poszła na zaplecze i wyciągnęła zardzewiałą siekierę ze starej szafy. Jeden z nielicznych spadków po zmarłym mężu. Wiedziała, że Pan Bóg pogrozi paluszkiem, ale musiała. Wyskoczyła ze sklepu, a Nowakowa zerknęła na siekierę i pobladła.

– Głupia, co ty wyprawiasz!

– Ja głupia?! Uwalę ci ten pusty łeb...

Mówiła bardzo wiele, ale przejeżdżający pociąg zagłuszył wszystko. Nowakowa wyglądała, jakby za chwilę miała paść na zawał.

– Bóg to widzi, ty stara kwoko! – pogroziła, gdy zapanowała względna cisza.

– Ciebie też zobaczy, ale bez łba!

Wyzwiska przeciągnęły się do późnych godzin, więc Nowakowa opuściła wszystkie msze. Kiedy zdała sobie z tego sprawę, przeżegnała się w powietrzu i pognała na probostwo, pewnie na klęczkach prosząc o wybaczenie u samego proboszcza. Głupia, nie wiedziała, że proboszcz nie załatwi jej wejścia do nieba, gdzie Piotr stoi na bramkach.

Staruszka uśmiechnęła się szeroko, ukradkiem ocierając łzę wzruszenia, a potem zerknęła na siekierę, powieszoną w honorowym miejscu na ścianie, zaraz obok używanych pończoch.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (37)

  • jolka_ka 22.08.2018
    Yyyy...
  • Elorence 22.08.2018
    Tekst pod TW - wyszło dziwnie, wiem.
  • Anonim 22.08.2018
    Narracja momentami udziwniona, ale fajny film mógłby z tego być :D
  • Elorence 22.08.2018
    Dzięki! :D
    Pozdrawiam.
  • Szudracz 22.08.2018
    Ohydne, miejscami zabawne. :)
  • Elorence 22.08.2018
    Ohydne? Oj, czyli chyba przesadziłam :D
    Pozdrawiam, Szu :)
  • Szudracz 22.08.2018
    Elorence Nie przesadziłaś, w pozytywnym znaczeniu to było. :)
  • Adam T 22.08.2018
    A mnie trafiłaś ;) Masa zdań perełek, choć wyrwane z kontekstu nie bawią aż tak, np
    Cały piewrszy akapit. I drugi.
    Albo to: "Nowakowa owszem, myła na klęczkach, ale coś innego. Na dodatek, całkiem żywego, chociaż trochę podupadłego".
    Albo: " No, ale szła. Podbródkiem prawie zahaczała o niebo".
    Tutaj:"- Boże, czy Ty to widzisz?!" - usłyszałem pana Krystiana Pażyszka z filmu "Jak się pozbyć celulitu", ma tam identyczną kwestię (kto widział, ten zrozumie).
    Zamień dywizy na myślniki i będzie fajnie. Co prawda boków nie można zrywać, ale po co komu pusty rechot?
    Jest bardzo fajnie.
    Pozdrawiaki ;)
  • Elorence 22.08.2018
    A powtarzałam sobie wczoraj wieczorem "poprawię jeszcze te myślniki i publikuję". No i w poprzednim poprawiłam, ale nie w tym ;/
    Dzięki, Adam!
    Mniej więcej w taki sposób opowiadam "zabawne" historie. Jedni się śmieją, inni mają dziwne miny :D Kwestia indywidualna.
    Pozdrawiam :)
  • Witamy nowy tekst! :)
  • Minia215 22.08.2018
    Hmm zwykle nie mam problemu z czytaniem ze zrozumieniem ale z tego nie zrozumiałam nic...;) Elorence nie miej mi tego za zle tylko to chyba ja jestem ograniczona..
  • Elorence 22.08.2018
    Nie jesteś, po prostu to kompletnie nie Twój gust - całkowicie zrozumiałe :)
  • Canulas 22.08.2018
    "obiecując, że jak wygra w Lotka to wykupi wszystkie miejsca na cmentarzu, żeby te stare prukwy były pochowane pod płotem." - piękny przykład zemsty. Jak to się mawia, nieomal prychłem dwuotworowo ;)

    "Udawała, że ma demencje." chyba ę

    "- Bóg to widzi, ty stara kwoko! - pogroziła, gdy zapanowała względna cisza.
    - Ciebie też zobaczy, ale bez łba!" - haha, lubię.

    Kwestia gustu, ale dla mnie dużo lepsze, od tego drugiego. Spojniejsze, ciekawsze, fajne w dialogu. Tu jestem bezwzględnie na tak.
  • Elorence 22.08.2018
    Dzięki, Can!
    Miałam dziwny humor jak to pisałam, ale widać, że podziałało na plus :)
    Pozdro!
  • fanthomas 22.08.2018
    no jak na razie najbardziej komediowy tekst, a może po prostu był flow, bo czytało mi się świetnie. 5 za ten czarny humorek ;)
  • Elorence 22.08.2018
    Dzięki, Fan! :)
    I faktycznie, była wena, dlatego mimo późnej pory wzięłam się za pisanie :)
    Pozdrawiam!
  • Keraj 22.08.2018
    Podłość ludzka nie ma granic 5
  • Elorence 22.08.2018
    Dzięki i pozdrawiam! :)
  • Justyska 22.08.2018
    Super tekst. Dynamiczny, samo się czyta. I bardzo zabawny! Wybacz krótki koment, ale wiedz, że szczery. Naprawdę wyszło z szerokim uśmiechem!!!
    Pozdrawiam na pięć gwiazd!
  • Elorence 22.08.2018
    Najważniejsze, że wpadłaś i przeczytałaś :)
    Dzięki i pozdrawiam cieplutko!
  • Zabawne, (dla mnie) lekkie, napisane poprawnie i z tym eleganckim poczuciem humoru, które haczy o sarkazm. Czuć niechęć do takiego osiedlowego obrabiania dupy sobie nawzajem, interesowania się życiem innych i ludzkiej obłudy.

    Dla mnie tekst ok.
  • Elorence 23.08.2018
    Dzięki, że wpadłaś :)
    Dobrze, że jest zabawne, chociaż widzę, że zdania są podzielone.
    Pozdrawiam!
  • nimfetka 24.08.2018
    Bardzo sympatyczne. Rzeczywiście, czytając usłyszałam Mecwaldowskiego. Troszkę karykaturalny głównej bohaterki oraz małomiasteczkowej społeczności, ale o to chodzi.
    Cnotka niewydymka z siódemką dzieci, w pierwszej ławce kościelnej - bomba.
    Temperamentna babcia okienna z krwawym asortymentem na zapleczu - świetnie.
    Ech, nie jestem dzisiaj dobra w komentowaniu.
    Jest bardzo spoko.
  • nimfetka 24.08.2018
    karykaturalny obraz*
  • Elorence 24.08.2018
    nimfetka, dzięki!
    Czemu akurat Mecwaldowskiego? :)
    Pozdrawiam!
  • nimfetka 24.08.2018
    Bo on wypowiedział te znane "Boże, czy ty to widzisz?!".
  • Elorence 25.08.2018
    Aaa, racja :)
  • nigdy 03.09.2018
    Takie dziwaczne, ale nie w złym tego słowa znaczeniu. I coś tam mi się parsknęło pod nosem. Sam obraz starowinki machającej siekierą przed dworocowym sklepem z wątpliwej jakości pończochami jest komediowy.
    Komedia do napisania rzecz ciężka o czym wiem bo właśnie się pocę nad moim komediowym TW więc zostawiam piątala i pozdrawiam :)
  • Elorence 06.09.2018
    Bardzo dziękuję! :)
    I pozdrawiam!
  • Enchanteuse 19.09.2018
    Zawitałam, tknięta jakimś przeczuciem, że to będzie dobre.
    No nic, zobaczymy ;)

    „Pończochami” rozbiło się o chodnik, a smarkacze następnej nocy domalowali „prezerwatywami”."

    Kurde, musiałam się uśmiechnąć :)

    "Udawała, że ma demencje."

    Chyba zjadłaś ogonek.

    " Nowakowa owszem, myła na klęczkach, ale coś innego. Na dodatek, całkiem żywego, chociaż trochę podupadłego."

    O niee, chyba jestem zbyt uświadomiona, żeby nie mieć skojarzeń xD
    Ale przynajmniej wyczuwam humor w tym podtekście.

    "Głupia, nie wiedziała, że proboszcz nie załatwi jej wejścia do nieba, gdzie Piotr stoi na bramkach."

    Hmm. Nie wiem, czy to pasuje do bohaterki, a szczególnie do jej wieku. Choć... CHOĆ jest tutaj duża dawka humoru, bramki go podbijają. Dysonas.
    Czepiam się, nie czytaj tego xD

    Dobrze. Jest tutaj i komizm postaci (nie pamiętam jak to się nazywało), i jest komizm sytuacyjny. Jak na osobę, która się tym na co dzień nie para, wyszło przednio. W ogóle wyszło dobrze, jakiej by miarki nie przyłożyć.
    Ja przynajmniej nie mam zastrzeżeń.

    Chapeau bas, madame Elorence ;)
  • Elorence 20.09.2018
    Ale sobie tekst wybrałaś :D
    Pisząc go miałam ubaw. Miała być komedia i chyba wyszło. W ogóle to TW co chwile zmusza do mnie wyjścia poza moją strefę komfortu... Jeszcze trochę i przestanę pisać romanse - pewnie się będziesz cieszyć :D
    Dzięki, że wpadłaś!
    Pozdrawiam serdecznie :))
  • Enchanteuse 20.09.2018
    Elorence myślę, że tak, ucieszyłabym sie :)
    Aczkolwiek WĄTEK romantyczny jest spoko, póki nie dominuje całego tekstu xD
  • Elorence 21.09.2018
    Enchanteuse, no... na pewno znajdzie się u mnie niejeden tekst, gdzie pierwsze skrzypce gra MIŁOŚĆ xD
  • Enchanteuse 21.09.2018
    Elorence cóż, nie bez powodu zwracasz uwagę na EMOCJONALNOŚĆ w tekście xD
  • Elorence 21.09.2018
    Hahahahahaha, coś w tym jest :D
  • Agnieszka Gu 23.09.2018
    Witam,
    Nie ma to jak czytać taki tekst w niedzielne przedpołudnie, gdy sąsiedzi (co poniektórzy) gnają do kościoła ;)))
    Podobało mi się :) Chwilami nawet bardzo. Momentami też się uśmiechnęłam pod nosem. Wyszło oki :)
    Pozdrowionka :))
  • Elorence 23.09.2018
    Idealny niedzielny nastrój do czytania :D
    Cieszy mnie, że się podobało.
    Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania