TW 3.0 #4 - Obraz szaleństwa prozą poetycką namalowany, a tak naprawdę narkotyczny dance na obrzeżach świadomości

Postać: Zazdrosny sąsiad

Miejsce: Garaż samochodowy

Zdarzenie: Atak bombowy

Gatunek:???????

 

Wszystko zaczęło się od pękniętej szyby.

A może od Angie G?

Gdy pierwszy raz ją zobaczyłem moje serce załomotało. Prawie poczułem jakby to było spleść się z nią w namiętnym uścisku, gdy członki pożądliwie piłyby ze źródła rozkoszy. Namalowałem nawet jej portret, ale uciekła z niego, przestraszona, że ciągle ktoś się w nią wpatruje. Pozostały tylko dwie napaćkane plamy, stanowiące niegdyś tło wielkiego dzieła. Potem i one zniknęły, gdy spaliłem obraz w ogniu szaleństwa i namiętności. A może to po prostu mój przestraszony ptasi móżdżek nie pracował już jak dawniej i Angie G w ogóle nie istniała. Była co prawda kobieta z sąsiedztwa bardzo do niej podobna, ale ona miała męża, wielkiego i kudłatego niczym niedźwiedź.

Ciągłe wpatrywanie się w okno poszarpało mój umysł tysiącem lodowych igiełek. Na szybie pojawiły się rozpryski, rozwarstwiające się i przenikające nawzajem, zakrzywiające przy tym obraz i zniekształcające go. Teraz przesiadujące na parapecie perliste gołębie wyglądały niczym potwory z obrazów Gigera. Nie mogłem już spoglądać na Angie G, bo te istoty najwyraźniej strzegły jej cnoty. Bałem się, ze ich dzioby i pazury zaraz mnie rozszarpią i wyjedzą mózg. Potem jednak przyszedł deszcz i silnymi kroplami bezkształtnej cieczy przegonił najeźdźców szturmujących moją posesję. Niestety to był dopiero początek koszmaru. Okropne ptaszyska o wężowych głowach wygonione ze swego królestwa dostały się do mojego domu, który zaczął jęczeć nienaoliwionymi zawiasami i krzywić się, aż porobiły się mu zmarszczki na ścianach. Widziałem jego przerażone oblicze, zjednoczone z moim w lustrzanym odbiciu.

Następnego dnia obudziłem się oblany zimną i lepką substancją. Cholerne gołębie. Całe łóżko tonęło we włóknistych wymiotach z odwłoków, a ich oczy niczym czarne węgielki w niedopalonym ognisku ciągle na mnie spoglądały. Na zewnątrz nadal padało, jakby chmury wylewały swą rozpacz. Z garażu zaś dochodziły nieziemskie wprost wrzaski. Gdy wszedłem tam zobaczyłem setki gołębi, które obsiadły mój samochód. Każdy miał na sobie materiały wybuchowe i maleńkie pasy szahida. Nie mogłem pozwolić im zniszczyć całego świata. W swej waleczności schowałem się pod łóżko. Usłyszałem eksplozję, a pomieszczenie zalał deszcz ptasich piór.

Kolejny dzień był jeszcze gorszy, gdyż nie obudziłem się wcale.

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • fanthomas 19.09.2018
    prozy poetyckiej raczej tu nie ma, za to dużo surrealu. starałem się, ale to nie moja działka
  • Elorence 19.09.2018
    Gdyby tak wyłączyć przedostatni akapit, podobałoby mi się, ale zawarłeś w tekście swój pierwiastek. Gołębie z ładunkami wybuchowymi xD
    Coś tam było z prozy poetyckiej. Liznąłeś ją trochę, tak troszeńkę, więc można uznać, że jest git.
    Pozdrawiam :))
  • fanthomas 19.09.2018
    przedostatni akapit musi być, bo tam zawarłem zamach bombowy z zestawu ;)
  • fanthomas 19.09.2018
    a do tego surrealnego obrazu akurat to mi pasowało ;)
  • Elorence 19.09.2018
    Faktycznie! Taki masz zestaw :)
  • Witamy nowy tekst! :)
  • jolka_ka 19.09.2018
    Dotarłam i do Ciebie. I widać, że się starałeś bo jest kilka zdań, które są fajne, metaforyczne. Patrząc na pozostałe Twoje teksty, które za wiele wspólnego nie mają z konkursowym gatunkiem - jest bardzo na plus ;)
    Szkoda tylko, że krótkie, ale to już moje osobiste zboczenie. Pozdrawiam.
  • Justyska 19.09.2018
    Dla mnie to wmieszanie Twojej wyobraźni i prób z prozą poetycką. Fajny pomysł.Trudny zestaw moim zdaniem jak na taki gatunek.
    Pozdrówka
  • kalaallisut 19.09.2018
    "Namalowałem nawet jej portret, ale uciekła z niego, przestraszona, że ciągle ktoś się w nią wpatruje" - :)
    "Gdy wszedłem tam zobaczyłem setki gołębi, które obsiadły mój samochód. Każdy miał na sobie materiały wybuchowe i maleńkie pasy szahida. " - :)
  • rubio 19.09.2018
    Może faktycznie to nie proza poetycka.
    Ale jakie to ma znaczenie? ;D Nowy, lepszy Hitchcock; "Ptaki" na miarę nowych czasów. ;D
    Tak, 5. Pozdro.
  • Canulas 20.09.2018
    "A może od Angie G?" - poprawie brzmi: "Agnieszka Gu., ale wypaczę to drobne przejęzyczenie.

    " Okropne ptaszyska o wężowych głowach wygonione ze swego królestwa dostały się do mojego domu, który zaczął jęczeć nienaoliwionymi zawiasami i krzywić się, aż porobiły się mu zmarszczki na ścianach." - a to świetne. Se biorem.

    Fajny tekst. Taki z poza Ciebie. Dobrze, że się rozwijasz.
    Czy to PP, nie wiem. Może miejscami. Bardziej mi pachnie klasyką gatunku, ale znawcą nie jestem.
  • Elorence 08.10.2018
    OGŁOSZENIE!
    Od tej pory trwa nabór na nową wersję TW - TW 4.0
    W związku z tym, powstaną całkowicie nowe pule! Jeśli ktokolwiek chce wziąć w tym udział, bardzo proszę przedstawić swoje pomysły na POSTACIE, MIEJSCA i ZDARZENIA, w tym wątku:
    http://www.opowi.pl/forum/zabawa-slowami-w273/

    Dlaczego? W obecnym jest już zbyt wiele postów, więc istnieje możliwość, że niebawem nie będzie można cofnąć się do wcześniejszych.

    W razie pytań, zapraszam tu!
    http://www.opowi.pl/forum/tw-30-w1079/

    Czas na dodawania propozycji: do poniedziałku 15.10.2018 (do północy).

    Potem uporządkuję pulę i ruszymy z nową wersją TW!
    W niedzielę (14.10.2018) spotykamy się na zasadach TW 3.0.

    Kilka zasad obejmujących pule:
    - niech to będę rzeczy, które sami chcielibyście otrzymać,
    - odjechane, ale bez przesady
    - można brać rzeczy z poprzednich wersji TW

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania