TW wszystko na przelew

 

Średnia ocena: 4.9  Głosów: 9

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (17)

  • Margerita 22.10.2018
    pięć i bardzo się cieszę, że znów jesteś z nami w TW a tekst mi się podobał
  • Pasja 23.10.2018
    Witaj Mar
    Dziękuję, że zajrzałaś do mnie. Pewnie jestem i zawsze byłam, tylko z boczku.

    Pozdrawiam
  • Freya 23.10.2018
    Era ekstremalnych ascetów, męczenników czy "Szymonów słupników", minęła bezpowrotnie - zakładając iż kiedykolwiek wcześniej istniała realnie.
    Wszystko marność, depresja dwubiegunowa afektywna - obecnie bardzo modna, ew. dekompresja kesonowa albo niedotlenienie - tu Hades! - proszę wsiadać... zapraszamy - koniec diagnozowania :(
    Malwina zmarnowała życie nie tylko swoje, lecz zarówno Marca. O!, i brzmi to marcowo lub nawet - markowo i w dechę albo... jeża.
    Teraz Bóg jest miłością - a wcześniej był tylko... miłosierny - tłumaczenie - ecie pecie.
    Religijny mistycyzm może być narzędziem równie niszczycielskim - jak najbardziej zaawansowane technologie służące zagładzie.

    Kurde - ale zawarłaś w tekście alians dotyczący wszystkich wymaganych założeń :)
    Ciekawe czy brałaś kiedyś pod uwagę wykorzystanie w jakimś opku wątku - czakramu wawelskiego? Takie coś powinno być nieco optymistyczniejsze w założeniu i przekazach - nawet jeśli byłyby również maniakalnego przeznaczenia.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Pasja 23.10.2018
    Witaj
    Wszelkie historie związane z meczęnnikami zawsze są kontrowersyjne. Zwłaszcza kiedy prowadzi się namacalne dowody w celu wyniesienia na ołtarze. Świętość tych osób zawsze jest podważania. Tutaj w tym tekście być może historia banalna i nieodosobiona. Masz rację, że mistycyzm może być nisczycielski zwłaszcza w środowiskach małomiasteczkowych czy wiejskich, gdzie ofiary są winne. Widzimy dzisiaj co dzieje się po emisji Kleru. Dla " wierzących" mocno bogobojnych dewotek purpuraci są ponad prawem.

    Malwina została zamknięta, odebrano jej wolność i niewinność, by potem zamknąć jej usta na wieki. Misjonarz żył, lecz krótko.

    Czakram wawelski – „miejsce mocy” w postaci kamienia mającego rzekomo znajdować się na terenie nieistniejącego już kościoła św. Gereona na Wzgórzu Wawelskim. Świeża i bardzo kontrowersyjna sprawa, można nawet powiedzieć że marketingowa.
    Sprawa czakramu pojawiła się ponownie w mediach dopiero na początku XXI wieku. Dyrekcja Zamku Królewskiego na Wawelu czyniła wysiłki mające na celu zdyskredytowanie legendy kamienia, motywując niszczeniem ściany przez opierających się o nią wierzących odwiedzających to miejsce.
    Czy będziemy mogli kiedyś poznać prawdę?

    Dzięki za pomysł, luknęłam w Google i zainteresował mnie tajemny kamień.

    Pozdrawiam serdecznie
  • Dekaos Dondi 23.10.2018
    Ciekawie napisane w sensie psychologicznym. To ciągle ubywanie płynu...!!
    ''Miasto lśniło szklaną taflą obwiedzioną delikatną tęczą rozszczepionych promieni słonecznych'' - !!
    ''Był wolny, chociaż to szczególny rodzaj wolności, kiedy nie ma się już żadnego wyboru, żadnej ucieczki'' - !!
    Obadaj→''Stała przed nim drobna dziewczyna w białej sukience, na której lśniła hostia wyhaftowana złotą nitką''
    ''a sprężony gaz z sykiem wydobywał się z ziemi'' Pozdrawiam
  • Pasja 23.10.2018
    Witaj DD
    Dziękuję za spojrzenie i odbiór. Wyłuszczone urywki są też dla mnie ważne.
    Sprawy obadania rozwiązane i wielkie dzięki za dobre oko.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Canulas 23.10.2018
    Płyn jako życie. Ta kurczowość nawet pomimo bólu. Nie pieścisz sięz czytelnikiem. Pokazujesz "opisujesz" takei rzeczy, o jakich raczej woli sie nie wiedzieć lub udawać, że ich nie ma, póki udawać się nie da. Ciężko o takim tekście, że siępodobał lub nie. Gdybym go w ten sposóg definiował, to tak - podobał, ale to spłycenie. Podobały mi się więc technikalia, a sam tekst określę w kontekście: przeżyłem go jakoś - nie przeżyłem go w ogóle.
    Więc tak. Odebrałem tekst emocjonalnie. Zmusił do refleksji. Naprawdę. Jest na sj sposób cholenie niewygodny, ale prawdziwy w tej swojej niewygodzie.
    Kurde, za dużo myślę.
  • Pasja 23.10.2018
    Witaj Can
    Dziękuję za przeczytanie moich niewygodnych myśli. Cóż mam rzec, nie każdy musi lubić niewygodę. Czy tekst jest do podobania? Widzę, że czas na coś nadszedł i pewnie muszę się zastanowić czy jest sens.
    Każdy pisze jak umie i jak mu gra w duszy. Też myślę i mam też emocje. Tylko po co ja to robię?
    Pozdrawiam serdecznie.
  • jolka_ka 24.10.2018
    Wszystko już zostało napisane, więc ja tylko nieśmiało dodam, że Twoje pisanie jest takie subtelne. Mimo, że temat może niekoniecznie. Ładnie to poprowadziłaś. Technicznie też świetnie. Przejrzyście. Tak, jak lubię.
    Pisz dalej! Pozdrawiam.
  • Pasja 25.10.2018
    Witaj deszczowo
    Ucieszyła mnie twoja obecność za co dziękuję i za miły komentarz. Z tym pisaniem to jest różnie. Są chwile zwątpienia, by potem znowu coś skrobnąć. Coś się kończy, a coś się zaczyna.
    Pozdrawiam cieplutko
  • Agnieszka Gu 25.10.2018
    Witam,
    Pełno tu strachu, obaw, kurczowej próby trzymania się życia. Odliczanie do końca litrami płynu - ciekawy zabieg.
    Bardzo ładnie piszesz (ale to wiesz na pewno :))
    Chwilami mocno bijesz - śmierć zamurowanej dziewczyny, dziecka...
    Bardzo dobrze napisany kawał dobrego teksu.
    Pozdrawiam
  • Pasja 25.10.2018
    Witaj Aga
    Bardzo miło cię widzieć i czytać taki komentarz. Nieraz coś mi wychodzi mówią.
    Pozdrawiam serdecznie
  • Witamy kolejny tekst! :)
  • MarBe 29.10.2018
    Osoby, które w społeczeństwie wywyższają się znacznie ponad przeciętność i są dawani maluczkim za przykład godny do naśladowania, powinny być bez skazy.
  • Pasja 29.10.2018
    Witaj
    Gdyby tak brać z nich przykład to byśmy daleko nie zaszli. Coraz bardziej oddalamy mit duchownych że są bez skazy. Dziękuję
    Pozdrawiam
  • Elorence 04.11.2018
    Delikatnie ujęcie tematu, chociaż temat w sam w sobie nie jest łatwy, a już na pewno bardzo kontrowersyjny.
    Co człowiek jest w stanie zrobić, aby nikt nie odkrył jego tajemnicy... Nawet poświęcić własne przekonania, a raczej okłamywać samego siebie, bo skoro dopuścił się takiej zbrodni, to wcześniej zdążył złamać kilka zasad. A potem jedynym wyjściem było zabójstwo.
    Bardzo przerażające. Ładne metafory.
    Fajnie, że wróciłaś :)
    Pozdrawiam serdecznie!
  • Pasja 05.11.2018
    Witaj
    Bardzo dziękuję za poświęcenie chwili na przeczytanie i pozostawienie miłej aprobaty.
    Pozdrawiam serdecznie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania