TW 3.0 Gdzieś w nocnej mgle

TW 3.0

Postać: Święty Antoni

Miejsce: Metropolia skrzatów

Zdarzenie: Plaża nudystów

 

Gdzieś w nocnej mgle

 

12:05

 

Jak okiem sięgnąć rozciągało się morze piasku, w którym co rusz harce wyprawiał wiejący jakby od niechcenia wiatr. Panowała tu cisza, zmącona tylko łopotem ogromnych skrzydeł przelatujących nieopodal stworzeń przypominających mieszaninę ptaków i gadów. Te ptakogady miały ogromne skrzydła w kolorach tęczy, którymi machają, wytwarzając kolorową mglę i cały czas coś mówią to szeptem, to znowu rycząc, jakby chciały całemu światu przekazać coś bardzo ważnego.

Jeden z nich, leciał jakoś dziwnie, tak jakby utrzymanie linii prostej sprawiało mu dużą trudność.

- Hagrataga, hagratata, hatarakata – z jego paszczy uzbrojonej w dziesiątki zębów dochodziły takie dziwne odgłosy.

 

Nagle ptakogad walnął w coś tak mocno, że zwalił się na piasek. Nim ochłonął, usłyszał najpierw śmiech, a potem głos, który pojawił się jakby znikąd.

- Ale z ciebie osioł, latasz jak stara baba na miotle! Nie widziałeś tablicy? Przecież stoi tutaj od zawsze!

Oszołomiony stwór rozejrzał się, ale poza wirującym naokoło niego światem, nie dostrzegł nikogo.

- Tak! Do ciebie mówię łajzo jedna. Walnąłeś jak ślepa gęś prosto w tablicę „Plaża nudystów”.

Trzeba było wczoraj nie żreć sfermentowanych owoców.

 

Ptakogad westchnął, otrzepał się i niczego nie rozumiejąc powoli krok po kroku, co chwila, utykając, odszedł w stronę wody. Jego mały mózg nie potrafił zrozumieć kto i co do niego mówi.

 

02:30

 

Mały zielony Krab, przebierając swoimi odnogami, przemierzał, po raz nie wiadomo który trasę od góry w dół, czyli od skarpy do wody. Kiedy tak szedł, a raczej pełznął, nagle przed oczyma ujrzał coś wielkiego.

- Kim albo czym jesteś? – zapytał po swojemu.

- Jestem twoim cieniem, choć już ledwo za tobą nadążam – odpowiedziało coś.

- A co to jest cień? - Krab aż przystanął z wrażenia.

- Nie wiesz, a powinieneś, co to oznacza, że nie jesteś tym, czym być powinieneś – głos dobiegł z bardzo bliska.

- Znowu któryś z Bogów się pomylił, a ja muszę to naprawiać. Kurdę już sam nie wiem, po co oni są i czy wreszcie nie mogą czegoś zrobić dobrze.

 

W tej samej chwili świat kraba zawirował i stwór poczuł jak zalewa go fala ciepła, a nawet gorąca. Po chwili płonął już czarnym ogniem. Co dziwne niczego nie czuł, niczego, a przecież widział, jak palą się jego odnóża. Nagle eksplodował tysiącami kawałków i światło mu zgasło. Taki krótkie pstryk i zapadła ciemność. Stwór jednak nadal był, choć w postaci atomów. Jego zmysły niczego nie odczuwały, ale za to pojawił się jakże dziwny i nie zrozumiały dla niego obraz. Zobaczył dwunożna istotę, która nachylała się nad inną leżącą na drodze.

Po chwili usłyszał głos, który co dziwne przemawiał tak, że mógł nie tylko usłyszeć, ale i zrozumieć.

 

- Antoni tej dziewczynce już nie pomożesz, umarła z głodu.

Stojąca istota westchnęła, a na jej twarzy pojawił się wyraz rozpaczy. Kilka dużych łez popłynęło po policzkach. W tym samym momencie na jej głową ukazała się świetlista aureola. Niby krab patrzył i nie mógł uwierzyć temu co widział.

 

04:45

 

Las był stary, bardzo stary, a nawet już zbyt stary. Drzewa powyginane w nienaturalne kształty straszyły z daleka, przypominając o setkach, a może nawet tysiącach lat istnienia. Jedne już uschnięte, inne jeszcze dające jakieś znaki życia. Jedne dostojne, wielkie o pniach wielkich a koronach rozłożystych, inne straszyły już tylko setkami nagich wypalonych przez słońce kikutów.

Wśród nich przebiegał dukt równie stary, jak reszta, ale mimo tego nadal odgrywający rolę leśnej drogi. Mimo że dawno, bardzo dawno nikt nim nie jechał, widok jeźdźca na koniu nie zdziwił żadnego drzewa, ani krzewu. One już nie takie rzeczy widziały. Jednak dziwna dwunożna istota dosiadająca znanego drzewom stwora wzbudziła spore zainteresowanie. Szmer mniej lub bardziej mrocznych dźwięków poszybował wśród konarów.

Wśród gałęzi dało też się słyszeć inne jakby cichsze odgłosy. Małe ubrane w szare ubranka stworki podskakiwały rozmawiając cicho ze sobą. Nie trzeba było znać ich języka, żeby wyczuć zapach strachu wymieszanego z ciekawością. Nie było w tym nic dziwnego, bo droga, którą dreptał koń, prowadziła wprost do Metropolii skrzatów.

 

Kiedy obudziłem się po raz trzeci, zlany potem i przerażony, nie miałem już ochoty na sen. Pierwszy i mam nadzieję ostatni raz miałem trzy sny podczas jednej nocy. To było coś strasznego, a do tego tak realnego, że nawet kiedy już zrobiło się jasno, dalej bałem się położyć żeby czasami nie przeżyć kolejnego koszmaru. Sny może i nie były zbyt straszne, ale jakieś takie dziwne i może dlatego wydały się bardziej przerażające niż były w rzeczywistości.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (29)

  • Margerita 11.10.2018
    Brawo poradziłeś sobie świetnie a i uśmiech wywołałeś na moich ustach pięć łajzo jak latasz to było dobre
  • Ozar 12.10.2018
    Margerita Dziękuje za wizytę. No jakoś dałem radę.
  • Agnieszka Gu 11.10.2018
    Witam,
    Na początek drobne uwagi:

    Piszesz: "...Panowała tu cisza..." a w następnym zadaniu: "...Te ptakogady mają ogromne skrzydła w kolorach tęczy, którymi machają,..." czyli z czasy przeszłego wskoczyłeś nieoczekiwanie w czas teraźniejszy. W jakim celu? Trzeba by było się na coś zdecydować - teraźniejszy lub przyszły - i brnąć w tym czasie...

    "Nim zdołał się zorientować, co się stało, usłyszał najpierw śmiech, a potem głos, który pojawił się jakby znikąd." — za często w jednym zdaniu występuje "się". Należało by je przebudować.

    "Nagle eksplodował tysiącami kawałków i światło mu zgasło. Taki krótkie pstryk i zapadła ciemność. Stwór jednak nadal był, choć w postaci atomów. Jego zmysły niczego nie odczuwały, ale za to pojawił się jakże dziwny i nie zrozumiały dla niego obraz." — urocze ;))) oraz zastanawiające z punktu widzenia fizyki ;)

    Przechodząc do podsumowania:
    Piękne obrazy, cudowne. Gratuluję nieziemskiej wyobraźni :)
    Z wykonaniem troszkę gorzej — trzeba nieco popracować, ale... wszystko przed Tobą :))
    Jak na pierwsze starcie z abstrakcją TW — jest oki :))
    Z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne zmagania z TW :D

    Pozdrowionka :)))
  • Ozar 12.10.2018
    Agnieszka Dziękuje za odwiedziny i komentarz. Tak szczerze to sam nie wiem skąd mi się wziął taki tekst. A żeby było ciekawiej pisałem go 2 godziny. To pewnie kolejna klapka otwarła się w moim umyśle. Jak tu jestem na opowi, to czasami sam się sobie dziwie, ale podobno człowiek się rozwija całe życie. Dla mnie ten tekst jest przetarciem nowych szlaków i mam nadzieję, że jeszcze coś podobnego spłodzę kiedyś.
  • Aisak 11.10.2018
    W takiej odsłonie nie znam autora.
    Niezłe.
  • Ozar 12.10.2018
    Aisak Ja też nie. Tak szczerze to sam nie wiem skąd mi się wziął taki tekst. A żeby było ciekawiej pisałem go 2 godziny. To pewnie kolejna klapka otwarła się w moim umyśle. Niby stary ze mnie Łoś, ale tu na opowi czasami sam siebie zadziwiam.
  • Ritha 12.10.2018
    Dzień dobry :)

    Najpierw wsparcie techniczne drogi Ozarro:
    „TW 3.0
    Ozar
    Postać: Święty Antoni” – masz w tytule TW 3.0, nie trza powtarzać pod spodem, a ze Ozar wszyscy wiemy :D

    wytwarzając, kolorową mglę – bez przecinka + mgłę*

    - Hagrataga – nie myślałeś o dłuższych kreseczkach, stricte dialogowych? O takich: —

    Nie widziałeś tablicy! – dałabym tutaj pytajnik, albo dołożyła przed wykrzyknikiem
    - Kim albo czym jesteś – zapytał po swojemu – tutaj też pytajnik, po „jesteś”
    Stojąca istota westchnęła a na jej twarzy pojawił się wyraz rozpaczy – przecinek po „westchnęła”
    mimo tego nadal odgrywający rolę leśnej drogi. Mimo – 2 x „mimo” dość blisko siebie

    „poszybował wśród gałęzi.
    Wśród gałęzi dało też się słyszeć” – tu tez powtórzenie, nie wiem czy celowo?

    zbyt straszne, ale jakieś takie dziwne i może dlatego wydały się bardziej straszne niż były – i tu 2 x straszne (jedno można zamienić np.,. na okropne)

    Oki tyle sugestii, tera reszta :)
    Ptakogad – spoko nazwa :D
    „- Jestem twoim cieniem, choć już ledwo za tobą nadążam – odpowiedziało coś” – i tu tez fajnie to „odpowiedziało coś”

    „- Antoni tej dziewczynce już nie pomożesz, umarła z głodu” – dobry moment, zaskoczenie, gites

    „Las był stary, bardzo stary, a nawet już zbyt stary” – to też mi się spodobało
    „inne straszyły już tylko setkami nagich wypalonych przez słońce kikutów” – i to

    Oki, Ozar, reasumując – podobało mi się :) Bardzo ładnie to obmyśliłeś, zawierając dość trudny zestaw w snach bohatera. Opisy ładne, no słowem nie jest źle. Łap gwiazdy :)
  • Ritha 12.10.2018
    Aaa! i duży plus podanie godziny snów, dopiero przy końcówce stają się jasne, bardzo git.
  • Ozar 12.10.2018
    Ritha Dziękuje za odwiedziny i komentarz. Tak szczerze to sam nie wiem skąd mi się wziął taki tekst. Jak juz napisałem do Agi odkąd jestem na opowi czasami sam się sobie dziwie, bo otwierają mi się jakieś dotd zamkniete komnaty mojego umysłu. Ten tekst pisałem 2 godziny i wyglądało to tak, jakby ktoś mi go dyktował. No cóż nie zbadane są wyroki opatrzności a ja widzę to co jakiś czas, kiedy czytam to co napisałem i no włąśnie i ... jestem zdumiony czy ja to wymyśłem, czy ktoś, lub coś mi to podyktowało.
  • Ozar 12.10.2018
    Aha do Agi i Rithy - błędy poprawiłem.
  • jolka_ka 12.10.2018
    Ładnie wybrnąłeś, widzisz jak chcesz to potrafisz. Wydaję mi się, że lepiej zapisać początkową godzinę, jednak jako pięć minut po północy, bo ta dwunasta, a potem zaraz druga, no nie wiem.

    Ogólnie wyobraźnia fruwała wysoko. Pięć ;)
  • Ozar 12.10.2018
    Dziękuje. Hahahaha rzeczywiście jak na mnie to nawet bardzo wysoko
  • Witamy kolejny nowy tekst! :)
  • Elorence 12.10.2018
    No, Ozar! Udało Ci się :)
    Bardzo ciekawy pomysł. I świetne wykonanie. Jakby nie widziałam nicku pod tekstem, to uparcie bym twierdziła, że nie możesz być autorem :) Wszystko na plus!
    Pozdrawiam!
  • Ozar 12.10.2018
    Elo dzięki wstawiam ten sam tekst co do rithy ale on pokazuje także moje zdziwienie:
    Dziękuje za odwiedziny i komentarz. Tak szczerze to sam nie wiem skąd mi się wziął taki tekst. Jak juz napisałem do Agi odkąd jestem na opowi czasami sam się sobie dziwie, bo otwierają mi się jakieś dotd zamkniete komnaty mojego umysłu. Ten tekst pisałem 2 godziny i wyglądało to tak, jakby ktoś mi go dyktował. No cóż nie zbadane są wyroki opatrzności a ja widzę to co jakiś czas, kiedy czytam to co napisałem i no włąśnie i ... jestem zdumiony czy ja to wymyśłem, czy ktoś, lub coś mi to podyktowało.
  • Elorence 12.10.2018
    Ozar, a może to był właśnie Święty Antoni? :D
  • Ozar 12.10.2018
    Elorence Może i pisze to całkiem poważnie.
  • Nuncjusz 12.10.2018
    Delikatny kop w dupę podziałał
    Nie dziękuj
  • fanthomas 13.10.2018
    interesujące surrealne obrazy. Jestem na tak.
  • Ozar 13.10.2018
    Dzięki ale to mój pierwszy taki tekst, a że jestes tu jednym z najlepszych w te klocki dziękuje bardzo.
  • MarBe 14.10.2018
    Ciekawe spojrzenie na zwierzęta i przyrodę oraz wymieszanie kilku wątków, a wszystko razem stanowi niesamowity obraz wydarzeń.
  • Canulas 15.10.2018
    Tam Ritha już wyjęła różne, więc ja tylko wybiórczo

    " Te ptakogady miały ogromne skrzydła w kolorach tęczy, którymi machają, wytwarzając kolorową mglę i cały czas coś mówią to szeptem, to znowu rycząc, jakby chciały całemu światu przekazać coś bardzo ważnego." - miały i chciały - oraz - machają, ryczą. - niezgodność czasów.

    "Mały zielony Krab, przebierając swoimi odnogami" - wiadomo, że swoimi.

    :"Las był stary, bardzo stary, a nawet już zbyt stary. Drzewa powyginane w nienaturalne kształty straszyły z daleka, przypominając o setkach, a może nawet tysiącach lat istnienia." - a to z kolei bardzo ładne.

    Troszkę masz blisko siebie kilka podobnych słó, które można zastąpić synonimami, ale ogólnie jest git.

    Tak się zastanawiam, bo patrz. Piszesz dużo o historii, o wojnie oraz trochę fantasy. Ciekawe jakby tak np. oddział SS umieścić w świecie, orków czy krasnoludów?

    Pozdro
  • Ozar 16.10.2018
    Canulas kurde dobry pomysł. Pokombinuje coś i zobaczymy.
  • Canulas 16.10.2018
    Ozar, tylko może nie jakiś jednostrzał na pół gwizdka, tylko spokojnie i z serduszkiem ;)
  • Ozar 16.10.2018
    Canulas Dobra coś wrzucę a potem zobaczymy jak to wyszło.
  • Canulas 16.10.2018
    Ozar, noo, ciekawym.
  • Witaj!
    Co sądzisz o:
    1. Wrzuceniu gatunków do zdarzeń? Np. "Napisz horror".
    2. Pisaniu TW w parach? Dla chętnych. Dwie opcje:
    - tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i każdy pisze osobno
    - tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i wspólnie pisanie jednego tekstu (publikacja: tekst zostaje podzielony na pół, aby każdy mógł go opublikować u siebie, musi mieć ten sam tytuł oraz informację z kim został pisany)
    3. Numer zdarzenia przestaje wpływać na kolejność. Obecni na niedzielnym obdarowywaniu wybieraliby zestawy w kolejności przybycia. Oczywiście, każdy otrzymałby zestaw. Nieważne, czy byłby obecny, czy też nie.
    4. Czy masz inne pomysły na zmiany w TW?

    Daj znać w tym wątku:
    http://www.opowi.pl/forum/zabawa-slowami-w273/

    Pozdrawiamy!
    PS: Jeśli jeszcze masz ochotę dorzucić coś swojego do pul (postacie, miejsca, zdarzenia) to śmiało wrzucaj do tego samego wątku, co odpowiedzi na pytania z ankiety :)
  • TW 4.0 #3
    ______________________________

    Gatunek: Kryminał/List
    ______________________________

    Możliwość wymiany (częściowo lub całościowo) zestawów między osobami biorącymi udział w zabawie.
    Przypominam również, o możliwości łączenia się w pary. Więcej informacji tutaj:
    http://www.opowi.pl/forum/tw-40-w1104/
    ______________________________

    Ozar
    Postać: Ranny koń
    Miejsce: Papierowy schron
    Zdarzenie: Rzut granatem

    Pozdrawiamy! :)
  • Ozar 25.11.2018
    Kurdę super hasła dla mnie!!!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania