...

.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (22)

  • Aisak 04.08.2019
    Czytam na raty, bo długie.
    5 za włożoną pracę.
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Dziękuję i pozdrawiam :)
  • Witamy nowy tekst! :)
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Witam :)
  • fanthomas 04.08.2019
    O chyba western będzie
  • Dekaos Dondi 04.08.2019
    Aniu marzycielko→Przeczytałem dokładnie. Odpowiednio to wszystko opisałaś. Tak po ludzku.
    Na końcu raczej się domyślono, za co ten dom... no ale... zakończenie... wiadomo.
    Czasmi o życiu i poglądach decyduja sploty różnych zdarzeń z przeszłości.
    Pozdrawiam:)→5
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Dziękuję za przeczytanie i komentarz, pozdrawiam :)
  • ania_marzycielka, oto Twój zestaw:
    Postać: Nieufny kioskarz
    Zdarzenie: Horror-historia z piłką nożną w tle

    Gatunek (do wyboru): Opowiadanie przygodowe/drogi lub (pod kątem Antologii) Horror i pochodne
    Czas na pisanie: 18 sierpnia (niedziela) godz. 19.00

    Powodzenia :)
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Dziękuję :)
  • Ritha 04.08.2019
    Aniu, po pierwsze i najważniejsze - robisz pauzy dialogowe, brawo! Aż się chce czytać osoby, które biorą sobie rady do serca.
    Ok, jeszcze nie przeczytałam, komentarz właściwy osobno, ale nie mogłam się powstrzymać, bo wizualnie progres!
  • Ritha 04.08.2019
    „— Posłuchajcie mnie...Mam wszystko zaplanowane” – spacja po wielokropku
    „Nie ma szans żeby się nie udało, a wy mi teraz mówicie...że nie wypali?!” – to samo tutaj
    „Jeśli przez was — Jacob wskazał palcem na mężczyzn. — stracę szansę na duży zarobek to...– bez kropki po „mężczyzn”, to wstawka, traktowana jako przecinek, potem kontynuujesz zdanie z małej, więc kropka zbędna

    „Jacob był człowiekiem zdolnym do wszystkiego. Z każdym kolejnym napadem podnosił poprzeczkę, aby tylko zarobić jeszcze więcej.
    Był cwanym i nieprzewidywalnym gościem, którego oszukać było nie lada wyzwaniem” – zobacz tutaj, opisujesz jednego bohatera, a nowe zdanie przenosisz linijkę niżej. Uważam, że niepotrzebnie, czasami za dużo enterów ;)

    „—Pokażę ci coś — mężczyzna wstał z fotela” – brakuje spacji po pierwszej pauzie

    „Zwłaszcza, gdy jest to osoba, która dała nam życie.
    Na skromnym łóżku leżała wspaniała osoba” – powtórzenie 2x „osoba”

    „Wyglądała jak Królewna Śnieżka, lecz żaden książę jej nie obudził” – bardzo ładne porównanie

    Ok, czytam, czytam i nasuwa mi się sporo różnych myśli. Po pierwsze widać, ze się starasz, że opowiadanie jest przemyślane i nie piszesz tych TW na odpierdziel, bardzo fajnie. Po drugie podoba mi się, że przeplatasz sceny, gdzie Jacob troszczy się i martwi o swoją kobietę i dziecko (pomijam, że nie ma dla niego czasu, ale nikt nie jest idealny :D), ze scenami gdzie planuje napad, jest to w pewien sposób urzekające (albo ja mam słabość do takich bohaterów), w każdym razie pójście w przygodowy klimat bardzo na plus. Minusem natomiast jest rozwlekanie scen, np. z przygotowaniem śniadania przez dziadka – myślę, że można to było skondensować.
    Na plus także retrospekcje, wzbogacają postać. I urocze dialogi dzieciaków.

    Ok, ale teraz moment, gdzie jest przegadane:
    „— Cześć synku! — krzyknął Jacob i pobiegł przytulić Mika.
    — Cześć tatusiu! — zawołał radosnym głosem chłopiec.
    — Co robiłeś na dworze?
    — W sumie nic takiego” – wystarczyłoby narracyjne zdanie, że przywitał się z ojcem – coś w ten deseń, zbytnia szczegółowość nie zawsze się sprawdza, bo potem masz bardzo krótki akapit z napadem na bank i tu jest dysproporcja – za długo o rzeczach błahych, za krótko o momentach ważnych dla opowiadania

    „— Wszystko wziąłeś synku? —krzyknął z dołu Jacob” – brakuje spacji po drugiej pauzie

    „Za oknem piękne widoki, a w środku smutny człowiek który czekał już tylko na śmierć” – poruszające :(

    Emocjonująca końcówka. Ogólnie jest ok, choć tak jak pisałam wcześniej jest kilka rzeczy, na którymi dobrze jakbyś popracowała. Opowiadanie podobało mi się bardziej niż poprzednie, więc jest git :)

    Pozdrawiam
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Dziękuję za cenny komentarz ze wszystkimi radami i przemyśleniami oraz przeczytanie, pozdrawiam :)
  • Karawan 05.08.2019
    "Najpopularniejszy saloon w mieście - "U Josepha" słynął głównie ze spotkań bandytów, ..." i dalej Autorka pisze tak;
    "Wraz z wieloma wartościowymi rzeczami spaliły się zdjęcia, które nosiły za sobą wiele wspomnień."
    - nie wiadomo kiedy rozgrywa się opowieść. Z pierwszego zdania można domniemywać, że w XIX wieku. Pierwsza fotografia powstała we Francji w 1826 roku a kiedy pojawiła się w Ameryce? Studio Mathew Brady, fotografie z 1840 roku. Zmierzam do tego, że mało wiarygodne jest zdanie o spalonych zdjęciach. :)
    Oboje zaczęli się śmiać. - siedzi sobie wnuk z dziadkiem, siedzą obaj (lub obydwaj). Gdyby siedział wnuk z poznaną dziewczyną - siedzieliby oboje :)
    Poradzę sobie. Boję się wody utlenionej. - Podobna uwaga jak ta dotycząca fotografii.
    Oczywiście Autor może stosować takie środki, jakie uznaje za stosowne, a więc laser w czasach Kolumba i silnik odrzutowy w Średniowieczu. Rzecz w tym, by zrobił to przekonująco, poinformował Czytelnika, że w jego świecie obowiązują takie właśnie zasady.
    Życzę wytrwałości i dziękuję za opowiadanie :) Pięć gwiazdek na start :)
  • ania_marzycielka 05.08.2019
    Faktycznie, mogłam przemyśleć te szczegóły :) Dziękuję za przeczytanie i wyłapanie błędów, pozdrawiam:)
  • Agnieszka Gu 07.08.2019
    Witam,
    Spokojnie napisane, smutne, i miejscami nieco dłużące się opowiadanie.
    Całkiem przyzwoicie napisane, choć ... Podchodziłam do niego trzy razy, bo czytanie go było nużące.
    Zastanawiałam się nad sensem niektórych części dialogowych. Co wstawienie ich miało wnieść?
    I o co chodziło autorowi?
    np. ten fragment:

    "— To co robimy? — zapytała.
    — Nie mam pomysłu. Berek i chowany ci nie odpowiada.
    — Odpowiada.
    — Przecież mówiłaś, że...
    — No właśnie mówiłam — zaśmiała się dziewczynka.
    — To chowany?
    — Tak! Może być."

    Pozytywnie zwraca natomiast uwagę ładny zapis, dopracowane zdania.
    Pozdrawiam
  • ania_marzycielka 07.08.2019
    Dziękuję za przeczytanie i komentarz.
    Faktycznie, niektóre dialogi nie są chyba potrzebne, będę musiała nad tym popracować, pozdrawiam:)
  • Canulas 08.08.2019
    Doceniam wyłożona pracę. Tekst bardzo długi, ale z racji częstych dialogów, nie dłużył się. Oczywiście - przyszłościowo - jeśli będziesz miała do zaserwowania tak długi tekst, lepiej go podzielić chociaż na 2 części. No ale nic.
    Cała historia ładna, miejscami delikatnie naiwna w tej idylli, ale tylko trochę. Gdyby była dodatkowa nagroda przyznawana za staranność i progres, optował bym za tym, żebyś ją otrzymała.
    Pozdrówka
  • ania_marzycielka 08.08.2019
    Dziękuję za docenienie i przeczytanie :) Pozdrawiam :)
  • Hestia 08.08.2019
    Przeczytałam. :) To pierwsze Twoje opowiadanie, z jakim się zapoznałam, więc nie do końca wiem, jak je ocenić. Nie potrafię określić, jak duży jest Twój postęp w pisaniu, a sądząc po komentarzach, jest on całkiem spory :)

    Historia trochę... brakuje mi słowa... Miejscami faktycznie naiwna, ale i przygnębiająca (jak na przykład wtedy, gdy Mike chciał, żeby jego ojciec został z nim w domu, a on nie mógł).

    Retrospekcje i przeplatanie troski o syna z planowaniem napadu rzeczywiście są na plus.

    „— Dobrze, zrobimy co każesz(przecinek) szefie — powiedział Michael.”
    Przed bezpośrednim zwrotem do kogoś stawiamy przecinek, dokładnie tak, jak to zrobiłaś na przykład tutaj:
    „— Masz pewność, Jacob? — odezwał się w końcu Michael, który siedział do tej pory cicho.”

    Sporo jest braków przecinków w tym miejscu, tj. przed zwrotem do kogoś, ale miejscami jednak są, więc nie wiem, z czego wynika ich brak.

    Ostatnie zdania bardzo ładnie podsumowują cały tekst.

    Pozdrawiam :)
  • ania_marzycielka 08.08.2019
    Dziękuję za przeczytanie i komentarz :) Pozdrawiam :)
  • pkropka 17.08.2019
    Jestem pod dużym wrażeniem. Niełatwo napisać tak długie opowiadanie, a Twoje widać że jest przemyślane. Podobały mi się sceny zabawy chłopca przeplecione z napadem.
    Zbudowała bardzo solidne i prawdziwe postaci. To też duży plus.
    I zakończenie... Piękne. Lepszego nie mogłaś wymyślić.

    Na minus jedna rzecz. Momentami zbyt zdawała relacje z tego, co robią postaci. Np jak Mike wrócił z zabawy i napisałaś że zaczęli chodzić po schodach i za chwilę byli na dole. Lub jak napisałaś że wrócił, po czym mama powtórzyła te informację. Ale to drobne niedociągnięcia, trochę wprawy i same znikną ;)

    Podsumowując, podobało mi się bardzo. Siadaj, pięć :D
  • ania_marzycielka 18.08.2019
    Dziękuję za przeczytanie i miły komentarz :) Pozdrawiam :)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania