No to jestem:) Bardzo obrazowo piszesz, z łatwością można sobie sobie wszystko wyobrazić. Intryguje mnie, co się tam wydarzyło, dlatego młody Indianin zginął i dlaczego kobiety miały odcięte palce... (A wiesz, czytałam kiedyś, że utrata nawet jednego palca grozi śmiercią, jeśli człowiek nie otrzyma profesjonalnej opieki). Nie przekonuje mnie krzyk Tohima z ekscytacji. Lepiej żeby się czegoś wystraszył. Albo po prostu złamał jakąś gałąź... Czytało mi się lekko, ale znam lepsze Twoje teksty. Pozdrowienia!
jolka_ka no pewnie, że do tego zdania nie pasuje :-D rety, teraz na głupią wyszłam, ale myślałam o ewentualnie nieco większej zmianie. Ciekawe, jak Indianie radzili sobie z takimi ranami. No nic. Na razie:)
Opisowo jak zawsze cudnie, malujesz słowami, ale historia jakoś mnie tym razem nie porwała i w sumie nie wiem czemu. Dużo niewiadomych, albo kwestia mojego zmęczenia. Tak czy siak to tylko moje odczucia.
Styl jest, zestaw jest, gatunek też i dobre zakończenie... i Twój styl:)
Przepraszam, pozdrawiam!
Hm, być może coś w tym jest. Pod poprzednim tekstem też mi to zarzucano. Staram się odchodzić od poezji już jak najdalej, ale czasem kusi, a co niewiadomych to wydawało mi się, że obraz jest raczej czytelny. Na zasadzie spotkać Indian, a że akurat mieli jakiś tam swój rytuał to już swoją drogą.
Dziękuje za szczerość :D Będę pisać mniej enigmatycznie.
Tekst zdecydowanie do poszerzenia. Tu jest za dużo wątków i za dużo rzeczy, które należałoby rozbudować, żeby nazwać ten tekst skończonym. Nie mówię, że jest zły, bo czytało się go bardzo dobrze. Poza tym, widzę, że masz smykałkę do ciekawych opisów – i to takich naprawdę sensownych, co zdecydowanie się chwali. Twój świat jest niebagatelny i wiele by zyskał, gdyby go rozwinąć. Nie mówię o robieniu z tego sagi na kilka tomów, bo na to nikt nie ma czasu, ani siły, ale czytelnik nie pogardziłby dodatkowymi szczegółami, dzięki którym mógłby bardziej zagłębić się w twoją kreację. Innymi słowy, czuję niedosyt.
Wiesz co, ja akurat lubię odkopywać stare rzeczy klutury, tradycje i ich historię. Tu mamy ciekawy wycinek o Indianach, o ich rytuałałach, zasadach, i mądrościach - ognisko, rozpacz po stracie krewnego w postaci amputacji palców, pochówek na siedząco. Ja bym jeszcze z tego młodego zrobiła Indianina, który ma się stać mężczyzną i powiesiła na drzewie na dwie godziny:) Tekst ciekawy, opisy wiesz, że bajkowe, tak z początku to hmm tajemniczo wręcz nawet horrorowato, w nich czytelnik się zatapia.
"siedząco. Ja bym jeszcze z tego młodego zrobiła Indianina, który ma się stać mężczyzną i powiesiła na drzewie na dwie godziny:)" haha Kala, zrobiłaś mi dzień <3
Jolka Udało Ci się wybrnąć z zestawu. :) Nie napisałabym tego lepiej. Podsumowując mając postać bez wyobraźni i negatywne zdarzenie, to co można więcej stworzyć. To taki żart, a tak poza tym jest pole do rozbudowana, bo tematyka przez Ciebie poruszona jest interesująca.
Jestem i ja.
Nooo, obrane z poetyckich wstawek. Dużo lżejsze. Inne.
Dobrze. Trzeba poszerzać repertuar.
"Świat pęczniał i próbował dźwignąć na barki nowy dzień." - to mnie się głównie uwidziało. Całosć poprawnie zacna, ale nie taka, żebym pamiętał latami.
Komentarze (26)
Styl jest, zestaw jest, gatunek też i dobre zakończenie... i Twój styl:)
Przepraszam, pozdrawiam!
Dziękuje za szczerość :D Będę pisać mniej enigmatycznie.
Nooo, obrane z poetyckich wstawek. Dużo lżejsze. Inne.
Dobrze. Trzeba poszerzać repertuar.
"Świat pęczniał i próbował dźwignąć na barki nowy dzień." - to mnie się głównie uwidziało. Całosć poprawnie zacna, ale nie taka, żebym pamiętał latami.
Pozdroxon.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania