TW3.0# Gwałt w jaskini
POSTAĆ: Cnotliwa prostytutka.
MIEJSCE: Miejsce zbrodni.
ZDARZENIE: Deszcz żab.
Komentarz od autorki: Ostatnio mam pewien kryzys twórczy i ciężżko mi coś wymyślić, więc proszę wybaczyć, jak za bardzo odbiegłam od zestawu i że nie jest to opowiadanie przygodowe (o czym też zapomniałam :( ). No i pewne rzeczy postanowiłam zostawić w domyśle. :)
***
Emma nie wierzyła własnym oczom. Kilka razy nawet je przetarła, ale gdy już zdobyła pewność, że to nie jest sen i wszystko widzi naprawdę – nie poczuła żadnej ulgi. Wręcz przeciwnie. U jej stóp leżała cała sterta martwych żab, a pośrodku nich stał duży, złoty posąg przedstawiający coś na wzór żaby z berłem siedzącej na tronie. Wokół nich panowała bardzo dziwna atmosfera. Trochę tak jakby znajdowali się na jakieś innej planecie. W dodatku w całej jaskini rozchodził się bardzo dziwny, trudny do określenia zapach. Dziewczyna ze wszystkich sił starała się opanować strach, ale dopiero po dłuższej chwili przypomniała sobie o swoim „przyjacielu”, z którym jeszcze kilka godzin temu z jakiegoś powodu tutaj przyjechała.
Najgorsze było to, że z tej nocy naprawdę nie wiele pamiętała. Jedynie jakieś krótkie zdania i słowa wypowiedziane przez usta młodego „klienta” oraz dziwny, metaliczny posmak w ustach. Natomiast w głowie czuła zupełną pustkę. Nie mogła także zrozumieć, dlaczego obudziła się jedynie w różowych majtkach i starym T-shircie. Pozostałe części jej garderoby z niewiadomych powodów leżały porozrzucane po całej jaskini.
Na całe szczęście wspomniany zapach nie był na tyle przeszkadzający, aby utrudnić jej oddychanie czy nawet sprawić, żeby zatkała nos. Zamknęła oczy, uspokoiła oddech, w myślach policzyła do dziesięciu i gdy czuła, że jest już gotowa, szybko odwróciła się na pięcie.
Odetchnęła z ulgą. Po tym, co widziała za sobą, widok zasypanego pod ziemią chłopaka nie robił na niej żadnego wrażenia. Wbrew pozorom, już sam dziwny pomnik żaby, był dla niej o wiele bardziej przerażający niż nieprzytomny młodzieniec. A co dopiero sterta martwych żab rozciągająca się pod jej stopami. Jednak za nim zabrała się za odkopywanie go, starała sobie przypomnieć, co tak naprawdę stało się tej nocy. Powoli, chwiejnym krokiem obeszła jaskinię, zbierając części swojego stroju. Drżała z zimna, więc szybko narzuciła na siebie porwane jeansy i żakiet. Następnie usiadła nieopodal wejścia do jamy. Po kolei odtwarzała w głowie wszystkie wydarzenia, począwszy od dziwnego telefonu od „kolegi z klasy”. „To potem podjechał po mnie Maciek”– pomyślała. Cały czas przyglądała się twarzy zasypanego kolegi.
Była prostytutką, ale w duchu modliła się, aby jak najmniej osób z jej otoczenia, a tym bardziej jej bliskich, o tym wiedziało. Wstydziła się tego, że była zmuszona oddawać się obcym za pieniądze, aby mieć na chleb, bo nie była w stanie pogodzić nauki ze zwykłą pracą w wielkim mieście. Gdy tylko zadzwonił do niej Maciek, od razu przeraziła się, że być może w jakiś sposób odkrył jej sekret. Mamrotał coś nie zrozumiale o jakieś wielkiej sprawie, która nie długo miała wyjść na jaw, której rozwiązanie znajduje się w jaskini nie daleko morza.
— Dlaczego wtedy zgodziłam się z nim jechać? — załamana schowała twarz w dłoniach.
— To ty nie wiesz? – Usłyszała za sobą. Gwałtownie się poderwała i rozejrzała. Wokół nie było nikogo poza nią i nieprzytomnym chłopakiem.
— Może mi się zdawało?
Odczekała kilka minut i już miała wrócić na swoje miejsce, kiedy znów usłyszała nieznajomy głos dochodzący od strony pomnika. Z przerażenia zastygła w bezruchu.
— Kto to powiedział?
— Zorientuj się wreszcie, kobieto!
— Hę? – Nie śmiało zrobiła krok w stronę posągu. Musnęła obuszkiem palców jego nos. – To coś gada!!
— Wreszcie! Myślałem, że już nigdy nie zgadniesz!
— Ale jak to…? Przecież ty… ty nawet ustami…
— A co cię to obchodzi, że ja ustami nie ruszam?! – Nie znajomy głos huknął tak bardzo, że aż zatrzęsła się ziemia. Przerażona dziewczyna skuliła się na ziemi, zakrywając rękoma głowę, ale po chwili zobaczyła, że odłamki skał spadają jedynie na nieprzytomnego chłopaka. Od razu się poderwała, gotowa go ratować, ale w ostatniej chwili zatrzymał ją ów tajemniczy głos.
— Ja bym się tak nie zapędzał po tym, jakie atrakcje mi zafundowaliście.
— O czym ty, do cholery, mówisz?! – Zaczęła ręcznie kopać w ziemi.
— Nie wierzysz mi, to sama zobacz — Na największej części „ściany” pojawiło się dziwne światło. Wyglądało to mniej więcej tak, jakby gdzieś z tyłu ktoś schował wyświetlacz i teraz go włączył. W końcu na „ekranie” zobaczyła Maćka, wynoszącego ją z samochodu. Zachowywała się bardzo dziwnie. Mamrotała coś pod nosem i lekko machała rękami, ale poza tym nie dawała żadnych oznak świadomości. Maciek przerzucił ją sobie przez ramie i niczym tobołek i wniósł do wnętrza jaskini, po czym położył na samym środku. Po plecach Emmy przebiegła gęsia skórka.
— To po to… — W jej oczach pojawiły się łzy. Nie była w stanie dokończyć zdania, kiedy zobaczyła drobne dłonie przesuwające się po jej filigranowym ciele. Chłopak ze spokojem pozbawiał ją po kolei wszystkich ubrań, zbliżając się ręką do coraz bardziej intymnych części ciała.
— Chcesz dalej to oglądać? – Dziewczyna nagle poczuła za sobą zimny dotyk. Pomału odwróciła głowę. Od tyłu obejmowały ją silne, zielone, żabie ramiona. Pomnik żaby nagle ożył, a ona sama stała stopami na płazich trupach. W dodatku ona sama była całkiem naga. Próbowała się szarpać. Bezskutecznie. Chciała krzyczeć z całych sił, jednak głos nie mógł wydostać się z gardła. Po policzku spłynęły gorące łzy. Żaba owinęła całe ciało swoimi mackami.
— Nie po to zesłałem deszcz żab, żeby go zabić, aby teraz nie odebrać swojej zapłaty — złożył na jej karku mroźny pocałunek. Zagryzła zęby, kiedy oprawca pogładził rowek między jej pośladkami.
Nagle wszystko zniknęło w jednym momencie. Przerażona i zlana potem poderwała się z łóżka i szybko włączyła nocną lampkę. Jej serce biło bardzo mocno. Znajdowała się w swoim różowym, przytulnie urządzonym pokoju.
— To tylko sen…, to tylko sen… — powtórzyła tak kilka razy, ale tej nocy nie mogła już ponownie zasnąć.
Komentarze (16)
"Jednak za nim zabrała się za odkopywanie go," - zanim
"„To potem podjechał po mnie Maciek”– pomyślała." - spacja przed półpauzą
"Mamrotał coś nie zrozumiale o jakieś wielkiej sprawie" - niezrozumiale
"która nie długo miała wyjść na jaw," - niedługo
"rozwiązanie znajduje się w jaskini nie daleko morza." - niedaleko
"Nie śmiało zrobiła krok w stronę posągu." - Nieśmiało
"Musnęła obuszkiem palców jego nos." - opuszkiem
"Nie znajomy głos huknął tak bardzo, że" - Nieznajomy
"Maciek przerzucił ją sobie przez ramie" - ramię
Wypisuję te błędy abyś miała pojęcie na co zwracać uwagę. Masz wyraźny problem z zapisem partykuły "nie" - w połączeniu z różnymi częściami mowy. Co wcale nie jest prostą czynnością, więc się nie wściekaj tylko poprawiaj byki przed zamieszczeniem tekstu - albo później stosuj korektę.
Łba nie urywa, lecz utrzymałaś się skutecznie w/g zasad wyznaczonych regulaminem zabawy i tak dalej... Tak że teges :) Pozdro.
Tekst ma potencjał, ale cierpi na zbyt szybkie wyciągnięcie z pieca. Jest nieodleżały. Stąd dużo różnych błędów.
Rozumiem, że na szybko, ale, no. Można było pewnych rzeczy uniknąć. Dla mnie 4 tym razem.
Pozdrox.
Turmtaj widać, że wyrabia Ci się styl, że jakieś zaplecze sobie klecisz.
Tekst cierpi na potraktowanie, "El odpierdollo". Żeby napisać i z głowy było.
Jest szkielet, ale struktura emocjonalna leży. Przynajmniej dla mnie.
No ale pracuj, panno Madoka, pracuj.
Bydzie kiedyś git.
Albo nie bydzie.
Ale pracuj.
Po co się opierdalać.
Co sądzisz o:
1. Wrzuceniu gatunków do zdarzeń? Np. "Napisz horror".
2. Pisaniu TW w parach? Dla chętnych. Dwie opcje:
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i każdy pisze osobno
- tworzenie jednego zestawu z dwóch otrzymanych i wspólnie pisanie jednego tekstu (publikacja: tekst zostaje podzielony na pół, aby każdy mógł go opublikować u siebie, musi mieć ten sam tytuł oraz informację z kim został pisany)
3. Numer zdarzenia przestaje wpływać na kolejność. Obecni na niedzielnym obdarowywaniu wybieraliby zestawy w kolejności przybycia. Oczywiście, każdy otrzymałby zestaw. Nieważne, czy byłby obecny, czy też nie.
4. Czy masz inne pomysły na zmiany w TW?
Daj znać w tym wątku:
http://www.opowi.pl/forum/zabawa-slowami-w273/
Pozdrawiamy!
PS: Jeśli jeszcze masz ochotę dorzucić coś swojego do pul (postacie, miejsca, zdarzenia) to śmiało wrzucaj do tego samego wątku, co odpowiedzi na pytania z ankiety :)
Pozdrawiam! :)
Postać: Zombie
Miejsce: Apartament w Nowym Jorku
Zdarzenie: Polowanie
Przypominam, że jest możliwość pisania w parach - dla chętnych.
Gatunek (nieobowiązkowy): Postapo/Groteska
Pozdrawiam :)
https://treningwyobrazni.blogspot.com/2019/02/gwat-w-jaskini.html
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania