Poprzednie częściTwoja na zawsze.

Twoja na zawsze. 1

Rozdział pierwszy

 

Cztery lata później

 

Od kilku godzin bez opamiętania uderzałem w worek treningowy. Tej nocy źle spałem i potrzebowałem się gdzieś rozładować, a to było idealne miejsce.

- Na dzisiaj wystarczy – usłyszałem tuż za swoimi plecami – to, co robisz, nie jest zdrowe.

Z całej siły kolejny raz uderzyłem w kawałek materiału wypchanego czymś od środka.

- A co jest? - wysapałem – powiedz mi, jeżeli wiesz.

Trener szarpnął mnie mocno za ramię do tyłu, zanim zdążyłem wykonać kolejny cios.

- Nie wiem – odparł, patrząc na mnie uważnie – ale to nic ci nie da.

Ściągnąłem rękawice i rzuciłem nimi o podłogę. Było mi kompletnie obojętne, co myślał, ale nie mogłem zlekceważyć go ot tak, po prostu. Od niego zależało moje być albo nie być na ringu. Jedno jego słowo, a nie wziąłbym udziału w żadnej walce. Był gotowy zrobić to.

- Jasne – mruknąłem – może powiedz mi w końcu coś, czego jeszcze nie powiedziałeś?

- Albo weźmiesz się w końcu w garść, albo przestanę cię lubić. Trwasz w tym stanie, odkąd wyjechała.

No właśnie wyjechała. Nie musiał mi tego przypominać. Za wszelką cenę chciałem o tym zapomnieć. Śniła mi się każdej nocy. Była tak blisko, na wyciągnięcie ręki.

-Dobra – warknąłem – rozumiem.

Miłość była gównianym uczuciem. Zwłaszcza ta jednostronna. Miała wrócić po trzech latach i co? Dokładnie dzisiaj minęły cztery, a ja od roku nie dostałem głupiej wiadomości co u niej słychać. Nie byłem idiotą i wiedziałem, że to właśnie tak się skończy, ale nie miała w sobie nawet na tyle odwagi, by powiedzieć mi to wprost.

- Nic nie rozumiesz – usłyszałem po dłuższej chwili – zamiast wziąć sprawy we własne ręce, jak na dojrzałego i dorosłego mężczyznę przystało, ty wolisz zachowywać się niczym obrażony gówniarz, któremu ktoś ukradł łopatkę.

Byłem bliski przywalenia mu i najwyraźniej to zobaczył, bo odsunął się ode mnie na bezpieczną odległość.

- Masz jeszcze jakieś dobre rady na dzisiaj dla mnie?

Podniósł obie dłonie w geście poddania do góry.

- Tylko jedną. Odpocznij.

Skinąłem głową. Na to jedno mogłem się zgodzić. Czułem się wyjątkowo zmęczony po dzisiejszym treningu.

 

Wracałem do swojego nowego mieszkania kompletnie wyczerpany. Stare za bardzo przypominało mi o niej. Wszystko było przesiąknięte zapachem intensywnych, kwiatowych perfum. Potrzebowałem zmiany inaczej, byłem gotowy oszaleć.

Gdy wsadziłem klucz do zamka, telefon w mojej kieszeni za wibrował. Przekląłem głośno. Ktoś wybrał sobie idealny moment na rozmowę ze mną.

- Słucham – warknąłem, nie patrząc na wyświetlacz – oby to było coś ważnego.

- Również się cieszę, że cię słyszę synu. – usłyszałem w odpowiedzi.

Jeżeli czegokolwiek teraz brakowało mi do szczęścia to rozmowy z nią. Skłamałbym, gdybym powiedział, że tęskniłem. Otóż nie.

- To nie jest najlepszy czas – spuściłem z tonu – obiecuję, że oddzwonię później.

- Ile razu już to słyszałam? Pewnego dnia mnie zabraknie i będziesz tęsknił za kontaktem ze mną.

Przewróciłem oczami i mocniej przycisnąłem telefon do ucha. Ona i ta jej skłonność do dramatyzowania.

- Tak, tak – mruknąłem – coś jeszcze?

Nie zdejmując butów, przeszedłem do kuchni. Tęsknym wzrokiem spojrzałem w kierunku ekspresu do kawy. Tego mi właśnie brakowało.

- Chciałam, żebyś przyszedł dzisiaj do nas na kolację.

- Nie mogę – odparłem zgodnie z prawdą – mam już inne plany.

W rzeczywistości mój najlepszy przyjaciel umówił mnie na randkę w ciemno. Sam nie wiedziałem, dlaczego w zasadzie się zgodziłem, ale skoro powiedziałem „a”, to teraz przyszedł czas na powiedzenie „b”.

-Zawsze to samo – teatralne westchnięcie – zobaczysz, pewnego dnia wpędzisz mnie do grobu.

Obiecanki, cacanki. Byłem pewien, że przeżyje nawet mnie. Nie znałem drugiej tak silnej i twardej kobiety.

- Jasne – przestąpiłem z nogi na nogę – muszę kończyć.

Nie dając jej czasu na odpowiedź, rozłączyłem się. Rozmowa trwająca dłużej, niż pięć minut była niewskazana.

 

(Z powodu niedokończonego poprzedniego opowiadania, to narazie zawieszam)

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Lida 29.07.2018
    Bardzo ciekawe opowiadanie. Miło się czytało. Czekam na ciąg dalszy.
  • weatherwax83 18.09.2018
    Zapowiada się ciekawie. Jest sporo błędów w interpunkcja dialogów, które należałoby poprawić.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania