Ty nie wiesz.
Ty nie wiesz, ile przeszłam, by teraz tutaj być.
Chodziłam od nieba do piekła.
Bo nie mogłam bez ciebie żyć.
I nawet z ognia nie uciekłam.
Bom jak ślepa kochałam cię.
Spójrz, zostawiłam w korytarzu strach.
A pod wycieraczką zakopałam to, co się skrupułami zwie.
Pokłonić się musiałam drzewom.
Bo w nich dostrzegłam blask minionych lat.
Ulotnych, przeźroczystych, po których nie został ślad.
A ciepły wiatr dziś przyniósł mi purpurowy płaszcz.
Chcąc wynagrodzić mi ból minionych lat.
I dzięki niemu mogę patrzeć na.
Przerażony ludzki ród.
Na ich ręce splamione krwią trwóg.
I patrzę jak.
Kłaniają się przeklętym prawdom.
Co jak mantra w ich głowach tkwią.
Nie pozwalając być mi miłością twą.
Komentarze (5)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania