. Autor: Rasia Czytano 554 razy Data dodania: 18.10.2015
Średnia ocena: 5.0 Głosów: 6
Zaloguj się, aby ocenić30
Komentarze (22)
Anonim18.10.2015
Rasia, ja naprawdę nie wiem jak ty to robisz, jednak ten tekst poruszył mnie dogłębnie. Może nie płakałam, czy też nie wzdychałam do niego, jednak trafił wprost tam gdzie moim zdaniem powinien - w serce. Nie tylko historia małego chłopca, jednak wszystkich tych, którym nie dawali szansy na życie, nawet nie na spełnienie marzeń czy celów, jednak zwykłe normalne życie. To przykre gdy się na to patrzy, jednak jeszcze przykre, gdy się jest taką osobą. Cieszę się, że napisałaś o jego furii, takie dzieci mama wrażenie, że boją się później porażki, tak jakby miała ona je wtrącić znowu do ciemnego tunelu i zamykając marzenia przed nimi.
Dałabym szóstkę za ten tekst :)
Dziękuję bardzo za te wszystkie komentarze i tą systematyczność, jeśli chodzi o odwiedzanie moich opowiadań. To naprawdę miłe. Efria, cieszę się, że udało mi się to wszystko ukazać :)
,,włosy odsłaniały szramę na odsłoniętym skrawku szyi. ''- powtórzenie
Ładne opowiadanie. Ksenia Simonowa z ukraińskiej edycji mam talent zachwyciła mnie swoimi rysunkami :)
Bardzo mnie wzruszyło to opowiadanie.Takie dzieci są wielkim darem dla naszej cywilizacji.Rodzą się, już napiętnowane życiem,jednak dzięki nieskażonej prawdzie,jaką w sobie mają,ich organizmy nie poddaja się tak szybko,wirusom naszej doczesności.Dziękuję
1) Ta plaża musiała mieć dla niego jednak jakieś większe znaczenie, bo często go widywałem. ~ Wsadziłbym tu słowo "tutaj", gdyż teraz można rzec, że skoro on lubi plażę, to często go widuje np. w jej łazience, kiedy robi sama-wiesz-co.
2) Szybko zrozumiałem, jak powinienem się zachować i przywitałem się. ~ Jest taka umowa, według której nie powinno kończyć się zdania "się", lecz nie musisz tego przestrzegać. Napisz mi, co o niej uważasz.
3) Na moje (przecinek) pomimo wszystko (przecinek) nikt nie zwróci uwagi ~ Pomimo wszystkiego (?)
Całokształt:
No... fajnie, ale... to nie mój gatunek, stąd moje pytania.
- Czemu chłopak był jego przyjacielem? Wiem, że minęły lata, ale jedna rozmowa to za mało, żebym to wyczuł.
- Czemu tak po prostu ktoś go znalazł i znikąd stał się kimś? Nie można było dodać jeszcze paru zdań?
- Czemu narrator był "jedynym dobrym"? Nawet to, że znaleziono chłopaka, musiałobyć jego zasługą.
Nie dam tu noty, gdyż nie umiem tego zebrać do kupy. Nie podoba mi się, ale wiem, że to subiektywizm, więc sorry, but I'm lazy: p
Czytałam o tej umowie w Twojej opinii pod jakimś innym komentarzem. Szczerze mówiąc jak dla mnie to nie jakiś błąd i nigdy nie przykładam do tego jakiejś wagi. Poza tym są zdania, kiedy takiego szyku uniknąć się nie da.
Ja już wiem, czemu Ty nigdy nie oceniasz moich opowiadań. Nasza twórczość to kolosalnie różne światy ;p Pozwól, że zacznę od końca. Jeśli komuś dzieje się krzywda, to ilu ludzi chce mu pomóc? Najczęściej po prostu omijają go szerokim łukiem i udają, że nie istnieje, niech sobie radzi sam. Tym tekstem chciałam zwrócić uwagę zarówno na tych poszkodowanych jak i tych, którzy mają odwagę im pomagać, bo osobiście wielu takich ludzi na co dzień nie widzę.
Nie znikąd. Napisałam, że mijało wiele lat, ubiegał się o pracę, występował na mieście, ponosił porażki, ale ludzie coraz częściej go widywali i patrzyli na sztukę, nie pochodzenie.
Nie opisywałam tych lat, bo nie chciałam pisać nic długiego. Niektóre rzeczy powinno zostawiać się do domysłu. W pewnym momencie jest wstawka, że mężczyzna pomimo powrotu do domu odwiedzał chłopca. Urzekła go jego natura i to, że pomimo, iż cygańskie dziecko nie miało niczego, chciało poprzez siebie dawać radość innym.
Przyjaźń zawiera się w tych wyciętych latach, pod koniec są jedynie nawiązania do tego, że mężczyzna chciał dać działać chłopcu samodzielnie, ale chciał zabezpieczyć go jakimś płatnym zajęciem i pomagał mu w tym realizowaniu pasji.
Ufff. Czy jeszcze jakieś pytania? xD (W ogóle jak fajnie awansowałam. Z "Aha, co to jest w ogóle to Twoje opowiadanie?" do "Droga Rasiu". Nieźle).
W takim razie też mnie to cieszy ;p
Pewnie wielu, w tym sam-wiesz-kto :) Dziękuję jednak, że oszczędziłeś mi komentarza, który zmusiłby mnie do ucieczki z Opowi ;p Żartuję, udanego wieczoru ;)
Powinnaś mnie nazwać "sama-wiesz-kto" xD Aj przestań, przecież nie każdemu mają się one podobać;p Może przynajmniej uchronię się od kolejnych ataków xD
Nie miałem co czytać i trafiłem na to przypadkiem. Tekst szybko mnie wciągnął, jest przyjemny, lekko napisany. Historia też jest dobra, prosta i urocza :3 nie wiem dlaczego, ale nie spodziewałem się happy endu ;) daję 5, oby było więcej takich prac.
Jak to nie widywałaś? Przedwczoraj chyba czytałem Cyrk 4. Ogólnie wszystko dlatego, że wstawiasz bardzo dużo, a ja przez brak czasu narobiłem sobie zaległości i tak staram się nadrabiać powolutku. Dzisiaj jeszcze Cyfromaga postaram się przeczytać :)
Wiesz co, ja aż tak dokładnie to nie pamiętam, ale mówię w sensie ogólnym nawet, że mniej Cię było na opowi albo Cię wymijałam xd Rozumiem, ja sama mam chyba z dwie strony A4 linków do różnych prac, w tym kilku Twoich xD
Komentarze (22)
Dałabym szóstkę za ten tekst :)
z bliska 5 : )
Ładne opowiadanie. Ksenia Simonowa z ukraińskiej edycji mam talent zachwyciła mnie swoimi rysunkami :)
1) Ta plaża musiała mieć dla niego jednak jakieś większe znaczenie, bo często go widywałem. ~ Wsadziłbym tu słowo "tutaj", gdyż teraz można rzec, że skoro on lubi plażę, to często go widuje np. w jej łazience, kiedy robi sama-wiesz-co.
2) Szybko zrozumiałem, jak powinienem się zachować i przywitałem się. ~ Jest taka umowa, według której nie powinno kończyć się zdania "się", lecz nie musisz tego przestrzegać. Napisz mi, co o niej uważasz.
3) Na moje (przecinek) pomimo wszystko (przecinek) nikt nie zwróci uwagi ~ Pomimo wszystkiego (?)
Całokształt:
No... fajnie, ale... to nie mój gatunek, stąd moje pytania.
- Czemu chłopak był jego przyjacielem? Wiem, że minęły lata, ale jedna rozmowa to za mało, żebym to wyczuł.
- Czemu tak po prostu ktoś go znalazł i znikąd stał się kimś? Nie można było dodać jeszcze paru zdań?
- Czemu narrator był "jedynym dobrym"? Nawet to, że znaleziono chłopaka, musiałobyć jego zasługą.
Nie dam tu noty, gdyż nie umiem tego zebrać do kupy. Nie podoba mi się, ale wiem, że to subiektywizm, więc sorry, but I'm lazy: p
Bez oceny, ma droga Rasiu: )
Ja już wiem, czemu Ty nigdy nie oceniasz moich opowiadań. Nasza twórczość to kolosalnie różne światy ;p Pozwól, że zacznę od końca. Jeśli komuś dzieje się krzywda, to ilu ludzi chce mu pomóc? Najczęściej po prostu omijają go szerokim łukiem i udają, że nie istnieje, niech sobie radzi sam. Tym tekstem chciałam zwrócić uwagę zarówno na tych poszkodowanych jak i tych, którzy mają odwagę im pomagać, bo osobiście wielu takich ludzi na co dzień nie widzę.
Nie znikąd. Napisałam, że mijało wiele lat, ubiegał się o pracę, występował na mieście, ponosił porażki, ale ludzie coraz częściej go widywali i patrzyli na sztukę, nie pochodzenie.
Nie opisywałam tych lat, bo nie chciałam pisać nic długiego. Niektóre rzeczy powinno zostawiać się do domysłu. W pewnym momencie jest wstawka, że mężczyzna pomimo powrotu do domu odwiedzał chłopca. Urzekła go jego natura i to, że pomimo, iż cygańskie dziecko nie miało niczego, chciało poprzez siebie dawać radość innym.
Przyjaźń zawiera się w tych wyciętych latach, pod koniec są jedynie nawiązania do tego, że mężczyzna chciał dać działać chłopcu samodzielnie, ale chciał zabezpieczyć go jakimś płatnym zajęciem i pomagał mu w tym realizowaniu pasji.
Ufff. Czy jeszcze jakieś pytania? xD (W ogóle jak fajnie awansowałam. Z "Aha, co to jest w ogóle to Twoje opowiadanie?" do "Droga Rasiu". Nieźle).
BTW, pytań już nie mam, ale fajnie, że zrozumiałem tekst: )
Pewnie wielu, w tym sam-wiesz-kto :) Dziękuję jednak, że oszczędziłeś mi komentarza, który zmusiłby mnie do ucieczki z Opowi ;p Żartuję, udanego wieczoru ;)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania