...
Tylko słowa zostaną — część I
Estetyka szczegółu
Krypta
Pięć minut
Przedwczesny plan
Szczypta historii
Wymarzone wakacje
Rocznice
Tylko słowa zostaną — część I
Estetyka szczegółu
Krypta
Pięć minut
Przedwczesny plan
Szczypta historii
Wymarzone wakacje
Rocznice
Komentarze (28)
Wrócę do tego jak będę żywszy. Nawet Thorú dziś nowego nie wybazgram, tak zdycham. Pozdro
Pozdro.
Ukłony.
Dzięki za wizytę.
Chyba najlepszy ten ostatni prezent, najbardziej mi się podobał (pani w autobusie i kierowca, no przepiękne ;). Jest też głęboko egzystencjonalnie (małpa i snajper-marzyciel) plus sielskie, żeby nie rzec: BUKOLICZNE mordowanie.
Bliska sercu estetyka zawsze będzie bliska sercu, a bliskość owa estetycznie serce nasze (i Wasze) zdobić po wsze czasy będzie, czego Tobie (i sobie też, bo czemu-kurna-nie) życzę z całego estetycznie bliskiego serca.
Generalnie chciałem powiedzieć, że miodzio. A nawet MIODZIO.
To mówiłem ja - Adamte.
Pozdrawiak ;)
Dziękuję bardzo za wsparcie, tak pod tym, jak i pod każdym z tekstów, nad którymi żeś Pan, Panie Adam się raczył pochylić.
Pozdrawiam serdecznie.
To pisałem ja, leśna łódka.
Ych...wyszło, ze na komcie zerkam przed tekstem, hipokryyyzja :D
Pozdrawiam, Tanaris.
Fenkju, Miss Fell.
Pozdro
"Szczury z jej wyścigu były szybsze" - zajebiste
Zuzanna to suka, mogła być milsza, szkoda tamtej kobiety. Spoko fragment, przemówił do mnie motyw z 5 minutami.
"Małpa się zbiera, czmychając do jaskini. Tam w asyście drapań, mruknięć i chrząknięć, wolno dochodzi do siebie. Nazajutrz rysuje koło. A zaraz po nim, na kawałku kija, mocuje porządny kamień. Od tej pory inne małpy przed nią wieją." dobre :DDD
"Inne małpy również już mają kije." XD
"- Jak się czujesz, Ritha? Martwisz się?" Miło, ze jednak dodałeś literkę H :D <3
"Ritha wyszarpnęła ostrze z brzucha siostry. Następnie przeciągnęła jej ciało na pobocze i zostawiła wśród traw. Potem zaczekała na psa." - i kurde bardzo dobrze! Co to ma być, żeby psa zostawić! Brawo młodsza siostra Ritha! :D
Oj... nie przeżyła :D No trudno :D
Wyjący kierowca :D
W ogóle ja jestem dość pedantyczną osobą, lubię mieć szesnaście planów na różne okoliczności, równo ułożone sweterki w szafie i strategię na każdą z moich filozofii życiowych. A to wynika z tego, że jestem jednym, wielkim chaosem. I gdyby nie to "poukładanie", to zginęłabym marnie. I lubię chaotyczne rzeczy, strzępki myśli, trącające szaleństwem potoki słow itepe itede - tak jak tu i odbieram to porozrzucanie fragmentów jako plus. Mi się Bukowski przypomniał, co ukłon w stronę Okropnego, że polecił, bo zacne bardzo "Zapiski starego świntucha" poskładane z różnych takich wyrwanych z kontekstu historii. I tu podobnie. Kupuje ten chaos, bo z chaosu powstałam i w chaos się obracam. :)
Ale "Wyobraźni" nie przebiło, trudno byłoby przebić ;)
Fajnie. Bardzo mi miło.
To wszystko, jak już pisałem, to przerywniki. Wstyd wrzucić jako pojedyncze, to próbuję upchać w paki. Tak jak z prezentami. Skarpetki to lipa. Ale skarpetki, tani pachniuch pod skrzydło i czekolada, to już zestaw prestige.
Ale mroczny i psychodeliczny świat nakreśliłeś...
"Szczypta historii" - to prawdziwy majstersztyk ewolucji "homo sapiens" w pigułce.
"Pies tracił siły, ale mimo tego ciągle biegł, jednak rowerzystki sukcesywnie się od niego oddalały. " - ale mi zazgrzytało to zdanie, jakbym właśnie paznokieć o beton zharatała. Trzy razy musiałam przelecieć, żeby dobrze zajarzyć. A nie lepiej byłoby - "Mimo tego, iż tracąc siły pies ciągle biegł, rowerzystki sukcesywnie się od niego oddalały" - its only propozyszyn, owkors ;)
Mroczny, straszliwy świat...
Prywatne pytanie: Jak często (jeśli w ogóle) miewasz koszmary? ;)
Kiedyś pracowałem kilka lat na noce. Na same noce. Do tego spałem mało, stymulując się efedryną , energetykkami i ogólnie chemią. Plus to, że zawsze miałem zaczątki "małego pojebania", Nie o wszystkim wypada pisać.
Koszmarówe tradycyjnych nie miewałem dużo, ale że się bawiłęm tematyką "De profundis" "Obe" Lucid dreamami" i innymi, to mi się we łbie rozregulowało.
Miałem więc fałszywe przebudzenia i paraliż senny czasem przeradzający się w bezzdech. Paraliż senny jest chyba prawdziwym koszmarem. Ten przeradzający się w bezdech jest nim na pewno.
A co do zbiorku.
Cóż. Zbiorek jak zbiorek. Wstęp też mi się widzi, ale to taki click -bajcik.
Zadedykuję CI pierwszy wylew. ;)
Canulas, działasz słowem jak pneumatyczne wiertło w mózg. Zło w zło.
Nie wiem, czy starczy odwagi, aby wejść w kolejne efekty estetyki szczegółu. Tak poraziło.
Tyle odsłon. Nad każdą warto myśleć dłużej, nie biec do kolejnej.
Świetne! Mam nadzieję, że piszesz kolejne głębokie szczegóły i dlatego milczysz.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania