W pierwszej zwrotce, myślałem, że chodzi o matkę, ale potem wszystko wskazuje na to, że chodzi o partnera/kochanka, o jakiś "letni przelot", który... "zaowocował". Ostatnia zwrotka jest przygniatająca, "przyszłe zwłoki" rozumiem jednoznacznie i nieodwracalnie. Chociaż staram się sobie wytłymaczyć, że te zwłoki, to perspektywa tego partnera - ono dla niego "umrze". Ale chodzi raczej o to, co nieodwracalne - wydaje mi się, że oboje nie dorośli.
Jest jeszcze inna opcja, ono urodzi się martwe i oboje już o tym wiedzą, tylko tu z kolei nie pasuje mi przedostatnia zwrotka.
Ech, piątka za wspaniale dramatyczny wiersz.
Dziękuję za pozostawione komentarze. Wasze interpretacje są dla mnie bardzo cennymi wskazówkami.
Ostatni wers miał wywołać refleksję nad zakończeniem tej historii i chyba udało mi się to. ;)
Adamie, cieszy mnie, że stworzyłeś własny ciąg zdarzeń na podstawie kilku zdań. Wiem, że ostatnia linijka może być szokująca, ale nie oznacza ona złego zakończenia. Dziecko, człowiek, który może osiągnąć w życiu bardzo wiele, ale w końcu i tak skończy jak każdy z nas - w piachu. Jak byłam mała, często mówiłam ''muszę to mieć''. Aż uziemiła mnie babcia, stwierdzeniem, że w życiu jest tylko jedna rzecz, którą muszę - muszę umrzeć. Dziękuję Wszystkim ;)
Jak ktos odcygania takie figury jak "cierpiec ze szczescia" to juz mnie ma. ❤ Dobre i nie dziwie sie, ze jakos tak rezygnujesz z publikowania na wloskiej, bo juz jestes bardziej bycza niz cala mafia wloska, to tu mozesz przyjezdzac jak do sanatorium. BYCZA caps lockiem, jak do soltysa, zeby.na bank bylo wiadomo. Ja kontent.
Jak ktos odcygania takie figury jak "cierpiec ze szczescia" to juz mnie ma. ❤ Dobre i nie dziwie sie, ze jakos tak rezygnujesz z publikowania na wloskiej, bo juz jestes bardziej bycza niz cala mafia wloska, to tu mozesz przyjezdzac jak do sanatorium. BYCZA caps lockiem, jak do soltysa, zeby.na bank bylo wiadomo. Ja kontent.
Udało Ci się wywołać uśmiech na mojej twarzy, a to rzadkość. Uf, nie jestem bycza i przede mną dużo pracy. Tylko ostatnio jakoś brak mi motywacji. Raz z górki, raz pod górę... Byle do wakacji. Dziękuję za iskrę pozytywnej energii. ;)
Komentarze (16)
Jest jeszcze inna opcja, ono urodzi się martwe i oboje już o tym wiedzą, tylko tu z kolei nie pasuje mi przedostatnia zwrotka.
Ech, piątka za wspaniale dramatyczny wiersz.
Ostatni wers miał wywołać refleksję nad zakończeniem tej historii i chyba udało mi się to. ;)
Adamie, cieszy mnie, że stworzyłeś własny ciąg zdarzeń na podstawie kilku zdań. Wiem, że ostatnia linijka może być szokująca, ale nie oznacza ona złego zakończenia. Dziecko, człowiek, który może osiągnąć w życiu bardzo wiele, ale w końcu i tak skończy jak każdy z nas - w piachu. Jak byłam mała, często mówiłam ''muszę to mieć''. Aż uziemiła mnie babcia, stwierdzeniem, że w życiu jest tylko jedna rzecz, którą muszę - muszę umrzeć. Dziękuję Wszystkim ;)
gdy dowiedziałeś się...
W jakiś sposób odebrałem to jako kwintesencję poezji całego wiersza - gratuluję i Dziękuję!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania