Brak planowania długofalowego wychodzi ;) Wystarczyło, żeby cofnął się o dodatkowy dzień, zrobił projekt a potem poszedł na spacer. Ale jak to ostatni w modzie, wolał mimo wszystko zostawić projekt na ostatnia chwilę, naiwnie wierząc, że odmówi pieknej kobicie. To znaczy, pewnie udałoby mu się odmówić, gdyby miał u niej jakieś szanse. Ale skoro nie miał, to nie mógł też odmówić, takie to przewrotne zależności po tym świecie krążą.
Świetny pomysł na reklamy przywołujące uczucie niezadowolenia ;)
O widzisz, takie proste rozwiązanie było zawsze tuż przed nosem. Jak to mówią - najciemniej od latarnią ;)
Fakt, zależność dziwna. Choć może miałby szansę, gdyby odmówił.
pkropka Gdyby odmówił? Łatwo przewidzieć ? Taki fanfik:
- Szkoda. - Głos Ani wyrażał prawdziwy żal.
- To na razie – powiedział przez ściśnięte gardło i się rozłączył.
Odłożywszy telefon udał się do kuchni, by zaparzyć sobie kawę i zasiąść wreszcie do projektu. Odmowa pójścia na spacer z Anną kosztowała go jednak tak wiele, że stłukł kubek, rozsypał cukier, rozlał mleczko i poparzył się wrzątkiem. W końcu zrezygnował z przyrządzania gorącego napoju, wziął butelkę niegazowanej wody mineralnej i poszedł do biurka. Włączył komputer, sprawdził na wszelki wypadek pocztę, zerknął na Onet, po czym odpalił plik, w którym zapisany miał początek projektu. Mimo wielu starań, zdołał jedynie zmienić słowo „uległość na „spolegliwość” oraz dopisać zdanie o zarządzaniu według metody LIFO (ostatnie weszło – pierwsze wyszło) . Zamknął oczy. Po chwili wyłączył komputer, nie zapisując nawet zmian w pliku z projektem i spojrzał na zegarek. Od momentu zakończenia rozmowy z Anną minęło dokładnie siedemnaście minut.
- Może jeszcze nie poszła – powiedział sam do siebie i sięgnąwszy po telefon, wybrał numer dziewczyny.
PKRopeczko,
cóż, powiem tak: reklamy mówiące o porażkach... faktycznie trzeba podpisać "cyrograf", aby je otrzymywać. Ale gdy wszystko się powiedzie, nie chcą opłaty. To się chyba nazywa prawdziwa empatia...
A szanse bywają różne. Raz ich nie mamy, drugi raz tak. Raz czegoś chcemy, drugi nie. Raz lubimy chleb z masłem, drugi, jak nam nogi śmierdzą. Takie życie. Ale myślę, że prawdziwa zimnokrwistość, to brak wpływu czynników zewnętrznych na nasze uczucia...
A właśnie, że nie powiem, czy mi się podobało.
Pozdrawiam.
Anonim15.06.2020
ps. A swoją drogą, piękne ukazanie, jak kobiety potrafią wykorzystywać swoją przewagę. A chłopak to kwintesencja uległości spowodowanej poczuciem winy. Postaci, mimo iż opisane lakonicznie, z krwi i kości! Idealne!
Komentarze (6)
Świetny pomysł na reklamy przywołujące uczucie niezadowolenia ;)
Fakt, zależność dziwna. Choć może miałby szansę, gdyby odmówił.
- Szkoda. - Głos Ani wyrażał prawdziwy żal.
- To na razie – powiedział przez ściśnięte gardło i się rozłączył.
Odłożywszy telefon udał się do kuchni, by zaparzyć sobie kawę i zasiąść wreszcie do projektu. Odmowa pójścia na spacer z Anną kosztowała go jednak tak wiele, że stłukł kubek, rozsypał cukier, rozlał mleczko i poparzył się wrzątkiem. W końcu zrezygnował z przyrządzania gorącego napoju, wziął butelkę niegazowanej wody mineralnej i poszedł do biurka. Włączył komputer, sprawdził na wszelki wypadek pocztę, zerknął na Onet, po czym odpalił plik, w którym zapisany miał początek projektu. Mimo wielu starań, zdołał jedynie zmienić słowo „uległość na „spolegliwość” oraz dopisać zdanie o zarządzaniu według metody LIFO (ostatnie weszło – pierwsze wyszło) . Zamknął oczy. Po chwili wyłączył komputer, nie zapisując nawet zmian w pliku z projektem i spojrzał na zegarek. Od momentu zakończenia rozmowy z Anną minęło dokładnie siedemnaście minut.
- Może jeszcze nie poszła – powiedział sam do siebie i sięgnąwszy po telefon, wybrał numer dziewczyny.
cóż, powiem tak: reklamy mówiące o porażkach... faktycznie trzeba podpisać "cyrograf", aby je otrzymywać. Ale gdy wszystko się powiedzie, nie chcą opłaty. To się chyba nazywa prawdziwa empatia...
A szanse bywają różne. Raz ich nie mamy, drugi raz tak. Raz czegoś chcemy, drugi nie. Raz lubimy chleb z masłem, drugi, jak nam nogi śmierdzą. Takie życie. Ale myślę, że prawdziwa zimnokrwistość, to brak wpływu czynników zewnętrznych na nasze uczucia...
A właśnie, że nie powiem, czy mi się podobało.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania