Tytuł niepotrzebny

"Wyglądasz na zmęczoną, dobrze spałaś?"

Nie. A może jednak tak. Nigdy nie wiedziałam jak odpowiedzieć na to pytanie. A ty nigdy nie dostrzegłeś, że nie chcę o tym rozmawiać. Wiem, że byś nie zrozumiał. Kochasz słoneczne dni, zamieszanie powodowane istnieniem innych ludzi, ruch, a przede wszystkim siebie. Uważasz, że rutyna dnia codziennego jest dobrą zabawą. To dobrze, cieszę się, że jesteś szczęśliwy.

Kiedy ty kładziesz się spać, już nie możesz się doczekać kolejnego dnia. Dla ciebie, noc to strata czasu, jednak jest konieczna żeby odpocząć. Czasem myślę, że to jedyny powód, dla którego ją tolerujesz.

A dla mnie? To ulubiona pora doby. Tak, tego jestem pewna. Kiedy gasną światła, wszyscy idą spać, ja dopiero wtedy zaczynam żyć. Brzmi pusto, a jest cholernie prawdziwe. Po całym dniu muszę sobie przypomnieć kim jestem, co lubię, co myślę. Tylko wtedy mogę naprawdę pobyć sama ze sobą. W nocy mogę powiedzieć coś, na co normalnie nie miałabym odwagi. Mogę wszystko przemyśleć, zastanowić się jak naprawić błędy i istnieć, ot tak, bez zoobowiązań. W tej cudownej ciszy, ewentualnie otaczając się dźwiękami muzyki z tej playlisty, której Ci nigdy nie pokażę, bo słuchając jej następnym razem, była by już bezwartościowa. Uwielbiam to, że mogę w końcu uwolnić się od tego elektronicznego pudełka, które jest oczkiem w głowie wielu ludzi. Nie cierpię dźwięku mojego dzwonka, więc cały czas mam ustawione wibracje jako powiadomienie o połączeniu przychodzącym. Chociaż, ostatnimi czasy nawet to zaczyna przyprawiać mnie o mdłości. To właśnie dlatego, nie cierpię telefonów. Już nawet nie chodzi o to, że ktoś zadzwoni. Sama możliwość tego, że ktoś mógłby zadzwonić, niszczy całą atmosferę i mąci mój spokój. A w nocy, kiedy wszyscy śpią i mam pewność, że nikt mi nie będzie przeszkadzał ani nie zaleje mnie potokiem niepotrzebnych słów, czuję jak opadają ze mnie niewidzialne więzy. Ludzie mówią, za dużo. Czasami, wydaje mi się, że nie potrafią przebywać w ciszy. Mówią, tylko po to, żeby mówić. To nie niesie ze sobą żadnych wartości, tylko wypełnia przestrzeń. Może boją się zostać sam na sam ze swoimi myślami? Nie wiem.

Dla mnie noc to definicja prawdziwej wolności. Ale... nie przejmuj się tym. I tak nigdy Ci o tym nie powiem, bo za bardzo się boję, że wtedy to wszystko stracę.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Canulas 21.06.2018
    "Ale...nie przejmuj się tym." - tutaj spacja po wielokropku.

    A tak to całkiem spokojne, lekko poprowadzone rozważania.
    Zapisane calkiem ładnie i przejrzyście.
    Co do samej treści, nie mam za bardzo zdania, choć pewnego uroku odmówić nie mogę.
  • Justyska 21.06.2018
    Ciekawe przemyślenia. Lekko się czytało i przyjemnie.
    Pozdrawiam
  • Blanka 21.06.2018
    "Ludzie mówią, za dużo. Czasami, wydaje mi się, że nie potrafią przebywać w ciszy. Mówią, tylko po to, żeby mówić."- znajoma mi to myśl:)
    Lekki, przyjemny w odbiorze tekst. Pzdr:)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania