Ubezpieczenie

Chciałem spełnić swoje marzenie i pojechać na wycieczkę do Islandii. Przyszykowałem się bardzo dokładnie, wybrałem biuro podróży z tradycjami, pewne i z sporym doświadczeniem brakowało mi tylko ubezpieczenia. Udałem się do firmy ubezpieczeniowej reklamującej się w radio i telewizji, oferta z reklamy była bardzo przekonywająca. Agent ubezpieczeniowy wydał mi się bardzo profesjonalny i zaproponował bardzo korzystne oferty. Miałem tylko zdecydować czy interpretacja w razie wypadku ma być Rządowa polisa o trzydzieści procent droższa od polisy policyjnej. Wybrałem tańszą i według mnie pewniejszą. Na spisanej umowie umieściłem swój podpis, zapłaciłem i z polisą wybrałem się w podróż. Byłem zachwycony wycieczką do czasu aż będąc na szczycie wulkanu nastąpiła, niespodziewana erupcja. Ledwo uszedłem z życiem, wszyscy mówili mi, że jestem w czepku urodzony. Poparzony, lecz szczęśliwy, wróciłem do kraju i udałem się do ubezpieczyciela. Zabrałem ze sobą dokumentację lekarską i wycinki z gazet opisujące to wydarzenie, a na zdjęciach byłem ja. Wypełniłem wniosek o odszkodowanie i pewnym krokiem wchodzę do biura agenta, celem jego złożenia. Odbiera ode mnie uważnie czyta i mówi wszystko się zgadza, lecz nie dostanie pan odszkodowania. Zaskoczony pytam, dlaczego, co stoi na przeszkodzie.

-Przypominam panu, że wybrał pan opcję interpretacja policji. Powinien pan przed złożeniem wniosku zapoznać się oceną zdarzeń naszej policji. Przedstawię panu kilka interpretacji policji.

: jak kierowca nie jest pewny, że przejedzie skrzyżowanie bezpiecznie to nie powinien na nie wjechać,

:Trzeba zawsze upewnić się, że jesteśmy w stanie przewidzieć co nastąpi,

:ograniczone zaufanie itp. itd.

-W pana przypadku nie powinien pan wchodzić na wulkan, jeżeli nie jest pan pewny, że bezpiecznie pan z niego zejdzie.

Zaskoczony przetrawiam zasłyszane informacje i rozmyślam o sposobie rozwiązania problemu. W trakcie mojej zadumy wchodzi pani i zgłasza odszkodowanie z kolizji drogowej.

-Agent uśmiecha się i mówi, witam pani Beato. Znowu wyjechała pani z posesji bezpośrednio na ulicę. Proszę mi powiedzieć czy przykleiła pani żółty pasek na samochód, który pani dałem już jako trzydziesty w ubiegłym miesiącu.

Kobieta odpowiada, że nie, bo nie pasuje jej do koloru auta.

-Pan grzecznie odpowiada, iż w takim przypadku to odszkodowanie będzie pomniejszone jak pani wiadomo o trzydzieści procent. Przyjmuje jej wniosek i interesantka zadowolona wychodzi. Powodowany ciekawością pytam się, czy naprawdę ta pani otrzyma odszkodowanie.

-Przedstawiciel zaczyna mi wyjaśniać, pani Beata wykupiła ubezpieczenie z interpretacją rządową. Z niej wynika jasno, że za nic nie odpowiada, a pomylić się to jest naturalne, to inni mają odpowiadać za ich czyny.

Muszę tylko dodać mądry Polak po szkodzie.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania