Ucieczka

Rozdział 1

 

Trzasnęły wejściowe drzwi, Piotr wyszedł na nockę do pracy. Muszę przyznać że odetchnęłam z ulgom.

 

Dziś nie będzie już żadnych awantur, aż do jutrzejszego poranka jestem bezpieczna. To żałośnie mało

 

ale chwytam się tych kilku godzin spokoju jak tonący brzytwy. Dziewczyny, jeśli nadal wierzycie że

 

za sprawom swojej wielkiej miłości zmienicie tyrana w łagodne, przymilne kocie to weżće głęboki

 

oddech, wypijcie szklankę wody i przemyślcie TO jeszcze raz. Mówię Wam to bo kiedyś byłam taka sama.

 

Teraz jestem mądżejsza o kilka lat, i bogatsza o nowe siniaki. Dyskretnie zerkam przez zasłonki, słyszałam

 

odjeżdżający samochód ale i tak się upewniam. Na palcach podhodżę do kołyski. Synka nie obudziła ostatnia

 

awantura. Niczego nie świadomy śpi z lekko otwartymi usteczkami, rączkę zaciska na ulubionym kocyku.

 

Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem rano oboje będziemy daleko. Pod stertom rzeczy w szafie leży

 

torba, spakowana i gotowa do drogi. On myśli że mnie złamał, że wystarczająco często powtarzał że

 

jestem słaba, i bez niego zginę, ale my kobiety mamy w sobie dodatkowe pokłady siły jeśli chodzi o dzieci.

 

Zażucam torbę na ramie, pod nosze małego ostrożnie tak by się nie obudził. Gdyby zapłakał teściowie

 

zatrzymali by nas i zadzwonili po Piotra. Drzwi wejściowe nie skrzypiom przezornie nasmarowane kilka

 

dni temu. Ostatni autobus z tej zabitej dechami dziury odjeżdża o 23. Do przystanku nie jest daleko

 

to zaledwie jakieś dwieście metrów. Jedzie za nami jakiś samochód, warkot tego silnika poznałabym

 

wszędzie. Torbę zostawiam na poboczu, biegnę po wolność.

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • BreezyLove 26.02.2015
    Ciekawy pomysł :)
  • KarolaKorman 26.02.2015
    Króciutkie, ale ładnie napisane. Dam 3 :)
  • Prue 26.02.2015
    Te odstępy mnie denerwowały. A co do treść jest ok. Dam 3
  • lady 26.02.2015
    skomplikowane ale cos sie w tym kryje masz 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania