Poprzednie częściUcieczka - Rafał 3

ucieczka- Rafał 7

Wracamy do domu, Piotra zabiera patrol policji, bo choć ja tego nie zrobiłam, na komędę

zadzwonił któryś z sąsiadów. My musimy tylko rano zgłosić się żeby złożyć zeznania. Na powrót

siadamy na starej kanapie. Z twarzy Rafała nie schodzi łobuzerski uśmiech. Znowu wygląda jak

chłopak, z naszej starej paczki. Przygląda mi się przez chwilę po czym wypala:

- Gdzie buziak dla bohatera?

O zgrozo, czuję że znowu robię się czerwona. Nie patrze mu w oczy, przybliżam się, i lekko cmokam

go w policzek. Chyba nie tego się spodziewał, ale na razie tyle musi mu wystarczyć. Moją uwagę

przyciągają kostki jego dłoni, są pokaleczone i spuchnięte.Zrywam się z kanapy, po części żeby

przerwać tą intymną atmosferę, po części bo naprawdę trzeba go opatrzyć.

- Masz w domu jakąś apteczkę?- pytam- Twoje ręce nie wyglądają dobrze.

- Tak, coś tam jest, w kuchni- odpowiada i posłusznie idzie za mną.

Nie muszę pytać o drogę, rozkład tego domu znam na pamięć. Kiedy wyciągam wodę utleńoną,

za uważam że Rafał patrzy na mnie jakoś tak dziwnie, badawczo, ze smutkiem. I znów mam to

paskudne uczucie, jestem wybrakowana. Obok mnie stoi cudowny facet, a ja zamiast modlić

się żeby mnie pocałował, proszę Boga żeby tego nie robił. Jak mam mu powiedzieć, że potrzebuję

czasu, a nawet czy kiedykolwiek będę gotowa. Jest zbyt dobrym człowiekiem i za nic nie chciałabym

żeby cierpiał. Właśnie otwieram usta żeby mu to wszystko powiedzieć, ale on ucisza mnie kładąc

mi palec na ustach. Drugą ręką przyciąga bliżej, i głaszcze po włosach.

-Rozumiem, zaczekam- mówi poważnie.

A ja wiem że naprawdę rozumie.

Średnia ocena: 3.8  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolaKorman 06.03.2015
    Czekam na następną część :), zostawiam 4

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania