Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!
Ukarana przez życie odcinek 2
Znajomy sprzedawca patrzył na nią z ciekawością pomieszana z obrzydzeniem.Pamiętał jej rodzinę.Matka piękna kobieta,choć życiem zmęczona i rozczarowana,babcia,taka trochę skromniejsza Liz Taylor choć równie piękna.Brat przystojny jak ci filmowi amerykańscy nastolatkowie.W końcu jej ojciec,taki sam jak i ona.Choć na nią czasem nawet dało się popatrzeć,gdyż na wyzywające kobiety lubi się popatrzeć.Dziś jednak znów cała się trzęsła,z rozmazanym żałośnie makijażem,śmieszna niczym clown,ubrana w za dużą wojskową kurtkę,z tym kajecikiem.Jebana pani z mopsu,,ci menele ją chwalą gdyż praktycznie niczym się od nich nie różni.Wzięła 3 najtańsze puszki dla kota,piersiówkę i 10 piw.Odeszła na chwiejnych nogach choć dawno pijana nie była.Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego,iż tym razem nie była na głodzie alkoholowym tylko była świadkiem czegoś czego nikt normalny nigdy nie widział,nawet w najstraszniejszych horrorach.Sama ona była w nie o wiele gorszym szoku gdy wtedy kiedy znalazła swojego brata nienaturalnie poskręcanego z otwartymi oczyma i wysztrzeżonym dziwnie uśmiechem.Tylko teraz już nie miała 7 lat a była trochę po 30.Tamto wydarzenie jak i wiele podobnych uczyniło z niej to czym teraz była.Gdy weszła do domu który był skromnie urządzoną kawalerką,dała jak zwykle jeść papudze która na jej widok darła się z radości niemiłosiernie,potem poszła za budynek swojej kawalerki i dała do 3 dużych misek karmę dla kotów.Zlazły się niczym gołębie którym na przystanku kruszy się bułkę,ona się przestraszyła.Między kotami śmiał się do niej nieludzko wyglądający facet z pustymi oczodołami który podczas śmiania się ulewał czarną krwią.Wyjęła z kieszeni za dużej wojskowej kurtki piersiówkę...
Komentarze (3)
Nie oceniam, pozdrawiam i czekam na ciąg dalszy :)
wspominać, tym lepiej dla danej osoby. Według mnie wszystko, co mieliśmy w domu idzie z nami w dorosłe
życie, budujemy swoja pewność i optymizm na takich zdrowych relacjach rodzinnych.
Twoja bohaterka niestety miała tragiczne przeżycie o którym jak czytamy nie może zapomnieć. Gdzieś w
podświadomości ciągle towarzyszy jej obraz brata, który prawdopodobnie zaważył na jej małym poczuciu
swej wartości. Być może dziś byłaby normalnie funkcjonującą osobą, poukładaną, pewna swego, uśmiechniętą
planującą swe jutro, być może że tak, tego nie wiem. Czy to zdecydowało? Poczytam, to upewnię się, na dziś
podałaś tylko suche fakty, zbyt mało zdarzeń, muszę więcej się dowiedzieć, być może rozwiniesz ten wątek,
a nade wszystko podasz więcej szarych dni, tak by czytający mógł sobie ułożyć to w całość.
Za to jednego jestem pewny, że prowadzi bardzo samotne życie, te wszelkie stworzonka pod blokiem i w mieszkaniu
to raczej nie mogą jej pomóc, doradzić i w tym upatrywałbym takiego stanu ducha. Brakuje jej chyba przyjaciółki od serca,
a może i kogoś na stałe. Bo spotykanie się z panem Gienkiem o wątpliwej reputacji i ambicjach życiowych, to raczej
taki substytut czegoś trwałego o związku nie wspomnę. Nie wiem czemu poszukuje takich skrajności w dodatku daje
się poniżać, słuchając wulgaryzmów na swój temat. Zabrzmi to banalnie, ale czuję, że gdyby pojawił się na horyzoncie
ktoś kto zaoferowałby jej nieco uczucia, nic z fajerwerków, ot zwyczajny facet i proste czynności, zwykle zainteresowanie,
podniosłoby to jej morale. Ale do tego trzeba być...trzeźwym, bo jak na razie to główny problem, do tego trzeba samozaparcia
a czy ta dziewczyna go ma, czy autorka umie pokierować jej dniem? Bo tak na marginesie ( uwaga!!!! będę się czepiał)
polemizowałbym z tym faktem, że można sprawdzać innym życie, wyciągać brudy jako urzędnik, będąc samemu
kolokwialnie mówiąc na gazie.
P.S. Nie trzymam się sztywno konwenansów stąd moje za przeproszeniem walenie na ty, mam nadzieję, że nie poczułaś
się urażona. Jeśli to nie problem, to chciałbym byśmy obydwoje w ten sposób się do siebie zwracali.
Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania