Pokaż listęUkryj listę

Uparta miłość r.17 [2]

– Gdy wracała z pracy, podawał obiad, a później szli na spacer do tegoż lasu Wracali, gdy zachodzące słoneczko różowiło śnieg na świerkach

. Któregoś razu, gdy tak szli, dogonili ich Dalszewscy; pani Renia pchała wózek z Kasią a mąż ciągnął sanki z Maciusiem.

– – Jak się masz mój sąsiedzie? – zawołała Mirka do Maćka – nie przykrzyło ci się za siostrzyczką? – chłopiec od chrzcin był u babci, dopiero na Święta wrócił do domu.

Nic nie odpowiedział, ale zrobił miejsce, żeby siadła za nim na sankach. Usiadła, a pan Stasiu tak się postarał, że wkrótce synek z sąsiadką leżeli w śniegu.

Później panie woziły panów, i choć się wysilały, panowie nie pospadali. Żartów, śmiechów było co niemiara.

Gdy wracali, pani Renia wypytywała, jakie mają plany na Sylwestra; gdy się dowiedziała, ze żadnych- nieśmiało poprosiła, czy by nie zostali z dziećmi. Mirka nie dała wiążącej odpowiedzi, musiała porozmawiać z mężem. Ten nie miał najmniejszej ochoty.

– – Pierwszy Sylwester na swoim i co z cudzymi dziećmi mamy siedzieć?

- Na bal geesowski tez nie chcesz iść.

– Wybacz, ale nie chcę! Musiałbym się dobrze upić, żeby wytrzymać te nudne dywagacje polityczne, które w zasadzie sprowadzają się do jednego: niech reformują, przerabiają, ulepszają wszystko wkoło, byle mnie i moich bliskich, w naszym ciepełku nie ruszali! Nie jest tak?

– – No dobrze, jak nie chcesz, to nie pójdziemy, będziemy w domu i sąsiedzi też musza być w domu z dziećmi; a pan Stasiu miał być przy biletach na ich balu Komitetu Rodzicielskiego – drążyła ostrożnie.

– A ten cały Bogdan, nie mógłby posiedzieć przy bratankach, niedawno go widziałem u Stasiów.

– A gdzie ci Bogdan będzie siedział przy dzieciach! Zresztą pojechał do Poznania, Renia mówiła, że znalazł byłą żonę i zabiega o zgodę. Właściwie to aktualną żonę, bo rozwodu nie mają. Przed Świętami, jak z nim rozmawiałam, to już miał umowę – w połowie stycznia wypływa na pół roku.

– – Dziwny człowiek – rzekł Adam.

– – Wcale nie dziwny; po prostu samotny i bezdomny. A mężczyzna samotny, przeważnie jest bezradny, jak dziecko we mgle – tu Mirka zrobiła oko do męża. Rozważywszy wszystko, poszli wieczorem do sąsiadów, powiedzieć, że posiedzą w Sylwestra z dziećmi.

Dzieciaki na dobre posnęły dopiero po północy. Znużeni opiekunowie posnęli tam, gdzie siedzieli ; Mirka w fotelu, przy łóżeczku Kasi, Adam na tapczanie, przytulony do Maćka.

Gdy nad ranem wrócili gospodarze nikogo nie budzili; dołożyli do pieca, poprzykrywali śpiących i sami się położyli Dopiero wygłodniała Kasia obudziła towarzystwo. Wspólnie przygotowali śniadanie i radośnie wznieśli toast za Nowy, pełen nadziei i oczekiwań .

Przy kawie i cieście opowiadali sobie, jak minęła noc. Adam, śmiejąc się pokazywał , jak oswajał Kasię ze swoją twarzą. Tu pomocna okazała się chustka, którą mu żona zawiązała na głowie, A Maciuś, to taki mały cwaniaczek – udawał, że śpi, a za chwile na paluszkach szedł na ganek patrzeć, czy rodzice nie wracają.

– Dalszewscy opowiadali o balu i o najważniejszym wydarzeniu, które zdominowało wszystko; jakiś dziwny atak, któremu uległ kierownik Baciarek. No i niewiarygodna obojętność na to żony – pani Wioletty.

– Młodzi Zalewscy nareszcie poszli do siebie, napalili w piecu, zjedli, co im Renia dała na odchodne i zapragnęli przewietrzyć się trochę. Ale, jak szybko wyszli, jeszcze szybciej wrócili – zaczynała się niezła zadymka! Wiało i kurzyło śniegiem niemiłosiernie.

Następne dni i tygodnie przynosiły nowe opady, Adam podróżował pociągiem, dopiero pod koniec stycznia zelżało. Odwiedził rodziców i tato znów użyczył mu samochodu. Mogli wreszcie pojechać do Pogórza.

– Mama na ich widok rozpłakała się z wielkiej radości, chłopcy podskakiwali z uciechy, tato wśród ukłonów zapraszał do domu. Nawet sąsiadka wyszła na ganek, i ona była rada widzieć Młodych..

– Mirka ocierając oczy weszła w rodzinne progi. Ach, jak miło, jak słodko móc przytulić braci, mieć rodziców tuż obok, pochodzić po mieszkaniu, dotykać sprzętów po tylu miesiącach nieobecności!

– Nim mama nakryła do obiadu musieli iść z tatą obejść podwórko zobaczyć świnki, kaczki, kury, nowe klatki z królikami i nowe zagródki

– Stół był zastawiony tyloma smakołykami, ze ucztowali do wieczora.

 

– Po wieczornych obrzadkach przyszła Grzelakowa z dziadkiem Czyżewskim też nie z pustymi rękoma. I nie można było wstać od stołu i trzeba było opowiedzieć najbliższej sąsiadce o życiu na swoim. Pani Krysia dzieliła się tym, co w jej rodzinie. Helcia ma dorodną córeczkę, a teraz spodziewa się drugiego dziecka, a u Basi, jak nic, tak nic – choć bardzo by chcieli.

Brygidka męczy się w tym wieczorowym ogólniaku. Siedzi po nocach i się uczy, nieraz aż płacze , bo tej całej matemy pojąć nie może. Mówię jej – Rzuć to w diabły i tak robotę dostaniesz. A ona na to;

- No i co ma m Waldka zawieźć? .

– Tyle, że jej nie chodzi o Waldka, tylko o Łukowską, wiadomo!. Jasio też mądry chłopak, nie ma takiej maszyny, co by nie poradził naprawić. Ale bo to mu się chce? Tylko kolesie się liczą, na motorze pojeździć, jakie piwko wypić No i z nim mam najgorsze utrapienie – kończyła swoją opowieść pani Krysia.

– O to, to – przytakiwał dziadek Czyżewski, który był już stałym domownikiem u Grzelaków – Jakby tak Sabina znalazła mu szkołę i robotę na Śląsku, jak obiecała, to by było dobrze.. Jemu pieniądz najbardziej przemawia do rozumu.

– E tam, Sabina do obiecanek pierwsza, a jak przyjdzie co do czego to jej trzeba pomagać. Dziadek poczuł się obrażony tą uwagą Grzelakowej i więcej się nie odezwał. Nazajutrz , po porannej kawce, gdy zamierzali pakować torby, przyszli państwo Łukowscy.

– – Kto to słyszał, żeby do wujostwa nie zajrzeć?! - mieli żal i pretensje - Jak nie mogliście przyjść, było chłopców wysłać, to my byśmy przyszli!

– Zawstydzeni, zmienili plany. Postanowili jeszcze się pogościć; a w niedzielę wyjechać skoro świt, tak, żeby wstąpić do Rostowa, no i żeby Adam przed nocą zajechał do Szczecina.

Przy suto zastawionym stole ucztowali i rozważali co by trzeba w kraju zmienić, żeby nareszcie ludzie nabrali chęci i zapału, takiego jak był zaraz po wojnie.

– –

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Zaciekawiony 30.05.2020
    Czemu niektóre wypowiedzi mają dwa myślniki?

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania