...

Uwaga: Poleci mięso! — A szafa, jak to szafa, ciągle gra — część I

Średnia ocena: 4.4  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (31)

  • Blanka 08.12.2017
    Miałam Ci ja rogala i pusty żołądek... Co mnie podkusiło...Chłopie, skąd Ty to bierzesz?! MASAKRA:) na 5:)
  • Canulas 08.12.2017
    Kolejna próba. Kolejna walka z treścią. Mam tendencje do rozwlekłości, do nurzania się w duperelach lub przesadzania w dialogowych kwiecistościach. Tu się chciałem poduczyć pójścia po bandzie. Skonkretyzować na jakimś celu, bez otwierania jakichś z dupy bocznych furtek.
    Obaczymy.
    Kurde, niezmiernie mnie cieszy, że jesteś już jakby "stałą bywalczynią" mych zepsutych saloników.
    Ukontentowanym, że Ci się widzi, zwłaszcza że sama piszesz w pewnym bardo niepokojącym i zarazem mocno leżącym mi stylu.
    Nie chcę wyjść na pół ćwoka, ale może kiedyś, jak będziesz cierpieć na nadmiar, przelatujących przez palce minut, skusisz się i zajrzysz do jakiejś główniejszej serii, które tłukę. ;)
    Oczywiście, nic na chama.
    Pozdrawiam i dzięki za wizytę oczywiście.
  • Blanka 08.12.2017
    Skuszę się skuszę, NIEMNIEJ ostatni raz próbowałam Cię czytać i jeść:p
    A to: "Młociarz ukucnął, zdjął rękawiczkę i zaczął grzebać w papce, jaka została z jej głowy. Następnie nabrał na palec żółto-czerwonej brei zakończonej włosami i wsunął sobie do ust. Wtedy to poczuł, że wreszcie bije mu serce. Że ma puls. A jego osobista szafa w końcu gra."- będzie mi towarzyszyło cały dzień:)
  • Canulas 08.12.2017
    Blanka, pisałem przez pryzmat tego, że już przynajmniej dwukrotnie, Ty pisałaś, iz mialaś rogal, czytając.
    Jeśli rogal oznacza uśmiech, a tak mi się wydaje, to znaczy, że masz dość dobre poczucie humoru. I właśnie w związku z tym, wspominam.
  • Blanka 08.12.2017
    Canulas , chwytam :) delikatne napomnieć chciałam o tym nieszczęsnym niemniej:D wiesz, żeby zaznaczyć, ale nie truć:):):):):) stąd to wyżej:)
  • Ten teks mam namierzony, ale wrócę tu jak znajdę w kupie kilka minut, bo nie chcę czytać na raty. Także spodziewaj się mnie :)
  • Canulas 08.12.2017
    Zapraszam ML, choć nie wiem, czy akurat od tego "czegoś" powinieneś startowac
  • Canulas z tego co napisała Blanka, czegoś podobnego teraz potrzebuje, jeśli wiesz co mam na myśli. Nigdy nie pisałem horrorów, skoro zacząłem, powinienem chociaż kilka przeczytać myśle :)
  • Canulas 08.12.2017
    No pewnie. Tyle, że to jest eksperymentalne we formie.
    No cóż. Tak i tak zapraszam. Cieszę się niezmiernie, że idziesz w takie klimaty. Na sto procent, będę Ci towarzyszył
  • fanthomas 08.12.2017
    Też planuję jakiś horror fanthomasowy za niedługo wrzucić. Jak mi się uda skończyć.
  • Canulas 10.12.2017
    fanthomas, wrzuć, wrzuć. Obgadamy
  • Canulas 10.12.2017
    Obadamy *autokorekta
  • Agnieszka Gu 08.12.2017
    Hej, zaznaczam tylko. Wrócę tu później... ;)
  • Canulas 08.12.2017
    Liczę na to.
  • Agnieszka Gu 08.12.2017
    No i cóż, pierwsze zdania - zaczyna się niewinnie. Ale już w czwartym nie wytrzymałeś, za dużo tego niewinnego spokoju - nie byłbyś sobą - zatem wkracza "młot"...

    Po kolejnych kilku akapitach stwierdzam, że romantyczne opisy bzykania masz opanowane do perfekcji (włącznie z detalami) ;)

    Teraz <2> Problemy z dziedziny gastrologii nie są ci obce. Znasz trochę Szekspira.
    Wątek uczciwego mordercy, co to nie wciela się w żadne role, jest "sobą" - ciekawy.
    Przypomniał mi się motyw z Vabanku, gdy Kwinto po akcji, gdzieś pod koniec stwierdza, że: jak już kraść, to nie jako bankier... etc. tylko, par excellence, jak złodziej. (cytat z pamięci).

    <3> Wkracza morderca, jak zwykle w najmniej właściwym momencie (o ile może być jakiś właściwy moment dla tego typu morderczych zamierzeń).

    <4> Mord - konkretny, fachowy opis - krótko i na temat.

    <5> Walnęło mnie po oczach "zazwyczaj chudą, dupę." - trudno ci odmówić spostrzegawczości ;)
    Młot robi swoje i wychodzi.

    <6> kolejny mord i trochę historii ze szczęśliwego dzieciństwa naszego Pana Młota.

    <7> więc jednak jakiś przełom...

    Połączenie namiętności: namiętny seks i namiętnie mordujący morderca plus namiętny opis zdarzeń.
    Genialne.

    PS. Liczę na sprawiedliwość w drugiej części - uprzedzam.
  • Canulas 08.12.2017
    Agnieszka Gu czymże jest sprawiedliwość? ;) - Jak już nadmieniałem, to kolejny z eksperymentów jest. Próba pędu, bez skrętów na boki. Dzięki żeś powróciła. Słownaś. Się ceni to.
    Pozdro.
  • Agnieszka Gu 08.12.2017
    Canulas W moim świecie wiecznej optymistki - ubicie drania. Ale świat, szczególnie ten tworzony przez Ciebie, nie miewa tak "prozaicznych" i prostych rozwiązań. Co ma też swoje zalety, ofkors ;)
  • Canulas 08.12.2017
    Agnieszka Gu , kto jest draniem? Punkt widzenia jest refleksem świetlnym dla wszytskiego. No, ale to dygresje nie na dziś, bo jutro z samemu (nawet jeszcze nie) rańca, przyjdzie mi w pocie czoła, bólu i znoju, zarabiać na chlebek. Idę więc wąchać materac.
  • Ritha 08.12.2017
    "Kiedy drzwi wejściowe wyskoczyły z zawiasów, blondynce cycki skakały jak pomarańcze, a chłopak był jeszcze w koszulce." :D (no co, zabawne xd)
    "Huk, jakby miejscowe zbóje wyrywały właśnie bankomat z witryny sklepu." :D
    "Morderca otrzepał puchową kurtkę z drobinek szkła." - nie wiem dlaczego, ale to też mi się widzi
    "Kutas jej młodego adoranta furczał, jak proradziecki wentylator" XD (Can - miszcz porównań)
    "Laszlo z kolei, musiał wsunąć coś zgniłego na kolacyjkę, bo pogrywał teraz w wężyka z własną dupą, jęcząc i srając na przemian." - o, to ja po bigosie :D (choć nie, u mnie tendencja zwrotna przez jamochłon się odbywa bardziej :D)
    "Opuszczę wam rąbek kurtyny bracia i siostry. Jeden z tej dwójki obejrzy jutrzejszy świt." - dobre
    "zaś bezgłowe ciało uroczego pana geografa osiadło jak komplet ubrań, gdyby w jednej sekundzie zniknął promujący je manekin" - coś o ciekawych porównaniach już wspominałam ;)
    "Gem. Set. Mecz." - krótkie, potrójne, adekwatne. Tak samo tu: "Poznasz, doznasz, zrozumiesz."
    Dobra wstawka o tym, że szczęśliwe ocalenie byłoby naciągane. I koziołkująca niunia, ale! Ale dopiero po uderzeniu...
    Mordujesz przednie, Panie Canie.
    "W środku dwadzieścia trzy stopnie." <3

    "Psychopata opuszcza w pośpiechu pokój. Mięsne ochłapy chrupią mu pod podeszwą.
    Zaczyna się, mili państwo. Przyspieszamy.
    Zaczyna się tak na dobre." - ciekawa narracja, że tak określę- boczna, obiektywna, niczym ze spektaklu, wszak krwawy spektakl tu mamy

    Nie znalazłam wiele błędów.
    "Gówniarz darł się w wniebogłosy" - wydaje mi się, że "w" niepotrzebne i wystarczyłoby "darł się wniebogłosy"
    I tu taka rzecz: "Szybkość reakcji kontra zdesperowanie." To może skrajne czepialstwo, ale mi się zdaje, że nie ma takiego rzeczownika jak "zdesperowanie" (jest przymiotnik "zdesperowany" owszem), a winno być "desperacja".

    No. Znów mamy se chatkę, domek, czy jak to nazwać, i se idzie morderca i se morduje wszystkich, a Ty to ubierasz w taką stylistykę, że aż żal, że se jeszcze kilku nie ubił. Poza byciem mistrzem lotnych porównań, jesteś mistrzem ubijania ludków i takie są fuckty :)
    Pięć uderzeń młotem :)
  • Canulas 08.12.2017
    Tak na szybko, to... Masz rację w obu przypadkach. Obadałem.
    Zara przywrócę ład. Dziękuję.
    Kurde. Przyzwyczaiłem się do Twoich, rozbudowanych komentarzy. Jak kiedyś napiszesz koment dwuwyrazowy, będzie przykro.
  • Ritha 08.12.2017
    Nie napiszę :) Możesz spać spokojnie :>
  • Canulas 08.12.2017
    Ritha , i fajnie, że wyłapałaś (dwadzieścia trzy). Tera, kiedy znasz kod, wszystkie sejfy otwarte.
  • Ritha 08.12.2017
    Radośnie macham kluczem!
  • Canulas 08.12.2017
    I rozbroiłaś Ź ;)
  • Ritha 08.12.2017
    Wyryte w mych zasługach zostanie na wieki.
    Lecę. Uroczyście rozpoczynam weekend w tym momencie <3
  • Pasja 08.12.2017
    Dwanaście litrów wspólnie gorącej krwi przekroczyło właśnie temperaturę dwustu stopni i ciągle nie miało dość. - I tak zostali w objęciach na zawsze

    Jak proradziecki wentylator, - fajne określenie fiuta. Kupuję.

    Skupmy się na razie na wróbelkach - perfumy i nieśmiertelnik
    W końcu w kolorowych magazynach stoi wołem, by do pocałunku mrużyć oczy, a będzie on wydarzeniem niezapomnianym. - trzeba przymknąć i dać się ponieść zatraceniu

    Wszystko, byleby szybko. Byle skutecznie. - I w zasadzie prawidłowe myślenie o śmierci. Bo w tej chwili nie wymodlimy.

    Mięsne ochłapy chrupią mu pod podeszwą. - na pewno podnięcający odgłos do dalszej jatki
    Sądny dzień, sądnego roku, w sądny wkracza czas - nie ma siódemki. Uciekł.

    Ma szafa, skrzypi – zawodził, kiedy szedł. - szafa już nie grała tylko skrzypiała.

    No i znowu Kosmos. Siedem ciał i siedem rozdziałów. Masakra, skąd ty człowieku bierzesz tyle tego mięcha. Pewnie pokocham horrory?
    Miłego wieczoru
  • Canulas 08.12.2017
    Taki żem już się ulung. Dzięki Ci bardzo dobra kobieto. Pisałem już, że masz bardzo ciekawy sposób interpretacji?
    Niewazne. Ponawiam.
  • Podoba mi się jak panujesz nad słowem. Twoja historia ubrana w normalność, nie jest to gdzieś w dupie na księżycu wszystko z ufoludkami, a normalnie tu obok, moze u sąsiadów, a może to co piszesz dotyczyć równie dobrze mnie czy każdego innego kto to czyta.
    Czego u ciebie szukam to właśnie umiejętności opisywania normalności, bo to duża sztuka, gdyży każdy łatwo może to zweryfikować.
    Nie napiszę nic mądrego, ale tekst mi się podoba właśnie za tę normalność i brak udziwnień, przez co historia, staje się wyrazista i wchodzi w głowę jak zmrożony nóż.
    Pozdro
  • Canulas 10.12.2017
    Za brak udziwnień, powiadasz? Osz kurde. No to dzięki bardzo, ML.
    Pozdrawiam
  • Margerita 25.04.2018
    Podoba mi się stwierdzenia blondynce cycki skakały, jak pomarańcze haha No ładnie oni sobie robą prawdo podobnie bara, bara a morderca z drzwiami. No ładnie, ładnie jestem w szoku Soczyste pięć
  • Canulas 25.04.2018
    Dokładnie Marg. Chcieli się bawić, to mają za swoje. ;)

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania