OSTRZEGAM SPOILER "Dobry Czas"!!! Wszyscy obecni czytelnicy, uwaga!
Przepraszam. Gdy mam wenę robię różne głupstwa, takie jak to. Błagam, nie hejtujcie! T.T Mam nadzieję, że się spodoba. Ps. to będzie w książce ;)
*
Zakrył twarz dłonią. Trząsł się, jakby dostał padaczki.
- Fan! Fan, co jest?
Szarpałam jego rękę, dopóki bezwładnie opadła na jego nogi. Płakał. Nie. Wylewał z oczu tyle łez, że bez problemu mógłby się w nich utopić.
- Maya, potrzebuję cię teraz bardziej niż kiedykolwiek. - wykrztusił. To wystarczyło, żebym zaczęła działać.
W zasadzie nie miałam pojęcia o pocieszaniu mężczyzn w takim stanie, więc sięgnęłam po ostateczne wyjście. Zrobiłam coś, czego próbowałam pierwszy raz w życiu - pocałowałam go.
Rzuciłam się na niego i z rozpaczą rozgrzewałam jego serce. Przynajmniej tak myślałam. Całowałam go najnamiętniej jak tylko umiałam i po chwili upadliśmy na łóżko. Z moich oczu też wypłynęły łzy.
Nagle odciągnął od siebie moją twarz i czujnie spoglądnął w moje oczy. Nie chciałam żeby nasz pierwszy pocałunek wyglądał właśnie tak, ale uznałam to za obowiązek.
- Hej. Nie musisz tego robić.
- Przepraszam. Czuję się taka bezradna. Nie wiem jak ci pomóc.
- Wystarczy mi tylko twoja obecność. - odgarnął włosy z mojej twarzy i położył głowę na poduszkę.
Wygodnie ułożyłam się na jego tułowiu i wtuliłam nos w jego szyję. Czułam jak przykładał swoją głowę do mojej, a potem wszystko się rozmazało.
Gdy otworzyłam oczy, nadal odpoczywałam na jego klatce piersiowej. Delikatnie się uniosłam. Fan spał. Wyglądał przy tym uroczo. Blond grzywka opadała mu na opuszczone powieki, a z jego ust wydobywały się lekkie wdechy i wydechy. Co więcej, mokre ślady wyschły.
Niespodziewanie jego palce na moich plecach drgnęły. Spojrzał na mnie swoimi głębokimi, czarnymi oczami i uśmiechnął się troskliwie.
- Obudziłam cię? - wymamrotałam, oszołomiona jego dumną postawą.
- Nie. - przyłożył dłoń do mojego policzka, a ja w odpowiedzi ostrożnie ją uścisnęłam. - Naprawdę chciało ci się mnie całować?
- Co to za pytanie? Kocham cię!
Przysunęliśmy się do siebie, a wtedy nasze wargi się złączyły.
- Dziękuję ci za to.
Żadne słowa nie opiszą mego szczęścia w tamtej chwili. Jeszcze mocniej i zachłanniej dotykałam jego ust. Gdyby ktoś w tamtym momencie mnie go pozbawił, pewnie udusiłabym się...
Komentarze (11)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania