Dzień dobry!;)
No, czasem oczekiwania na kolejne części raczej nie rozpieszczasz, długością również nie- brzydko!;) Proszę powziąć sobie mocne postanowienie poprawy!;)
Co do samego tekstu, fajny masz styl- to już zdaje się pisałam. Wszystko powoli nabiera rozpędu, zaciekawia. Fajnie.
"Zamieszali w tej zupie, wypłynęła wkładka. "- to fajne zdanie, skradnę sobie;)
"Podobno najtrudniej jest zacząć. Nieprawda. Najtrudniej jest przestać."- i to. Taka ładna kropa na koniec części. Pozostaje wyglądać kolejnej. Tak też czynię! Weny życzę:) pzdr:)
Witam panią Blankę :) Nastąpiła zmiana planów i miano głównej serii otrzymał Cmyk (z którym też co prawda nie poszalałam jeszcze z ilością rozdziałów). Verita to będzie seria poboczna, nawet bardziej taki obyczaj, niż kryminał, chociaż... no zobaczymy. Skrobałam między czasie Tw, Pustostany, co tu kryć - włoskie opowieści spadły na dół hierarchii. Ale jeszcze momentami mnie na to nachodzi, więc czasem coś się pojawi w tym temacie. Leę pisałam rzutami, kilka części z rzędu, tygodnie przerwy. Widać tak mam :)
Dziękuję i pozdrawiam :)
Ritha, przykro mi z tego powodu niezmiernie. Mam jeszcze co prawda ochotę na Pustostany, ale lubię zaczynać od początku, więc pewnie kiedyś się na nie rzucę;) Podbij czasem włoskie opowieści, nie zaniedbaj tak całkiem, się czytelnik Blanka nastawił i co? I nima:D No, to do dzieła!;)
Blanka, zachęcam do Cmyka ;) :p Pustostany są zjadliwe pojedynczo, hurtem - zbyt ciężkie w odbiorze.
Ale spokojnie, nie porzucę włoskich opowieści. Idzie wiosna, budzę się do życia, mam zamiar pisać, aż się będzie kurzyło ;)
Hej. Zerkam do nowej Veritki.
Cóż mogę powiedzieć? Pisane po Ritowemu. Rzeczy, które mi nie podeszły przytaczać nie będę, bo nasze style są na tyle odmienne, że i tak się ze mną nie zgodzisz. Czyta się bez zastrzeżeń, błędów nie znalazłam. Historia... kryminalna się zapowiada. Seks zwłoki drugs rock and roll. Pewnie 'Chicago' to twój ulubiony musical. ;)
Zgadzam się z blanką że "Podobno najtrudniej jest zacząć. Nieprawda. Najtrudniej jest przestać." to bardzo dobra puenta na koniec. Świetny fragment.
Pozdrawiam.
Hej, hej. Nie oglądam musicali, ale zerknę nacten Chicago. Zakochanam w książkach Nesbo, ostatnio Ketchuma. Obaj się nie pieprzą. Lubię w taki deseń. Veritka to tera taka odskocznia. W sensie - nie mam weny na konkrety, walnę se Makarońców. Zakończenie było"Podobno najtrudniej jest zacząć", ale wstałam z łóżka już prawie śpiąc i dopisalam kolejne dwa zdania. Widzę, że słusznie.
Taa odbiegamy gustami i stylami bardzo, mam jednak nadzieję, że uda nam się egzystowac obok :D
Pozdro:)
Ritha czasem dobrze jak ktoś rzuci światło z innej perspektywy. Dobrze, żeś dopisała te dwa ostatnie zdania. Robią robotę.
Myślę, że damy radę koegzystować. Świat jest dość spory, mimo wszystko.
Pozdrawiam.
PS
Rzuć okiem na Chicago. Warto.
"Trudno mówić o tym radośnie nacechowanym uczuciu, mając przed oczami topielca i jedną trzecią zardzewiałego samolotu, ale przynajmniej nie znalazł kolejnych niespodzianek." - miałem nie kopiować, ale nie dałaś mi szans. A tak se założyłem. Przeczytam, pomyślę.
"Trafił do szpitala z paskudną raną i niedotlenieniem." - i to
"Młoda dziewczyna, kiedyś zapewne ładna, teraz na pewno martwa." - i to - Sztosiwa. Wdrapałaą sie już na samą górę chyba. Kup mi pakę cukierkó oshee jak będziesz sławna.
Potem jeszcze dialog o dzwoneczkach - znów sztosiwo.
"Prawie południe, szlafrok, nostalgia." - pisze ten komentarz drugi raz. Pierwszy mi wysadziło w tym momencie, więć ten jest już bardziej kanciasty, ale nie ważne. Chodzi o to, że... zobacz jaką robotę robi, wychlastanie tych małych, pyzatych literek, jak: i, a, ale, bo... - Jak lecisz przecinkując, to ubogacasz w odczuciu tekst.
Kurde... - no ładnie.
Złote czasy przed Tobą.
Bardzo się ciesze po prostu.
Robisz robotę.
Złote czasy powiadasz... Szamańskie przepowieści. Jak będę sławna kupię Ci piecyk zasilany wysikanym oshee. I pączka. Tyś ani trochę za mną, więc nie zrzucaj widma sławy na innych. Miałam obawę, że napiszesz coś w rodzaju "Cesare-Marco-bleee, gdzie jest Cmyk, kurwa", ale skoro chwalisz, to uff :D
Przyjszła do mnie dziś stlasna książka ze stlasną okładką i dużo stlasnych literków w środku ;) Czeka do weekenda, bo chwilowo nie wyrabiam, ale już łapska zacieram :)
"Podobno najtrudniej jest zacząć. Nieprawda. Najtrudniej jest przestać."
Idealnie podsumowuje cały ten tekst.
Cesare podchodzi dość lekceważąco do swojej pracy... Z góry zakładać samobójstwo i to jeszcze młodej dziewczyny, której zwłoki znaleziono w wodzie oznaczonej zakazem kąpania? Serio?
Ale w sumie, nie ma czemu się dziwić. W rzeczywistości, dzieje się to samo. Lepiej uznać za samobójstwo i mieć mniej roboty.
Bardzo fajnie wszystko opisane. Bardzo różne od Pustostanów, więc masz potężnego skilla :)
Pozdrawiam ciepło! :)
Taa rozne od Pustostanow. Makaronce to inne flow w glowie. Bardzo pozytywne flow. Szkoda, ze nie poznalas Marco (mocba postac w Lei, tu jeszcze go nie rozkrecilam), ciekawam co bys o nim pedziala. Tamta serie usunelam poirytowana malym odbiorem w porownaniu do tlumow pod tekstami o dupie Maryni. Poza tym miala miliin niedociagniec. Ale kiedys wroce do tematu, to Cie zagonie, bo wspaniale emocjonalnie i kobiecym okiem artykuujesz odczucia. Dzieki:)
Ritha, ja dopiero raczkowałam na Opowi, jak byłaś w trakcie pisania Lei. A jak już chciałam spróbować poczytać to pokasowałaś.
W takim razie czekam na sygnał :D
Ja mam w ogóle dziwny system pisania komentarzy. Ale cieszę się, że przypadł do gustu :)
Ogólnie, nie za bardzo rozumiem to całe kasowanie. Nawet, jeśli były jakiekolwiek niedociągnięcia to co z tego?
W necie wisi mnóstwo (a przynajmniej wisiało, zanim onet i wp skasowało swoje platformy blogowe) dużo moich tekstów, które są bardzo słabe. Nigdy ich nie usuwałam, bo miałam sentyment.
Chryste, wszędzie ten sentyment...
Canulas taa, zamien na wszystkie, ale pierwsza musze skopiowac, bo nie da jej sie zrobic bez boczbej klawiatury.
Mam milion tekstów do poprawy pod tym względem.
Ok, Lei wroci na dniach. Ja szybkie decyzje podejmuje. Jeb w te strone. Jeb z pozwrotem.
Tylko w mniej istotnych sprawach ;)
Chociaz prace tez zdarzalo sie rzucac dosc hm soektakularnie ;) I mieszkania zmieniac. Nie rzaluje zadnych, patrze ino w jednym kierunku, do przoda ;)
Taa, delikatnie się wzięłam za reaktywację Lei, przy kopiowaniu rozjechało mi akapity i entery, to raz. Dwa (tu jest najlepsze xd) - w połowie tekstu Simona jest Simona, w drugiej połowie Simona jest Silvia (geniusz, geniuszzzz - kolejna szybka decyzja i szybki powrot do stanu poprzedniego).
Generalnie, reasumując - nie miala baba-Ritha roboty.
To teraz ma...
;D
Spokojna. Już mam jednolity tekst z Simoną. Mało tego. Kreski se zmieniłam od razu w całości. Zostało ino uroczyście przekopiować, co niniejszym czynię :>
Komentarze (41)
No, czasem oczekiwania na kolejne części raczej nie rozpieszczasz, długością również nie- brzydko!;) Proszę powziąć sobie mocne postanowienie poprawy!;)
Co do samego tekstu, fajny masz styl- to już zdaje się pisałam. Wszystko powoli nabiera rozpędu, zaciekawia. Fajnie.
"Zamieszali w tej zupie, wypłynęła wkładka. "- to fajne zdanie, skradnę sobie;)
"Podobno najtrudniej jest zacząć. Nieprawda. Najtrudniej jest przestać."- i to. Taka ładna kropa na koniec części. Pozostaje wyglądać kolejnej. Tak też czynię! Weny życzę:) pzdr:)
Dziękuję i pozdrawiam :)
Ale spokojnie, nie porzucę włoskich opowieści. Idzie wiosna, budzę się do życia, mam zamiar pisać, aż się będzie kurzyło ;)
Cóż mogę powiedzieć? Pisane po Ritowemu. Rzeczy, które mi nie podeszły przytaczać nie będę, bo nasze style są na tyle odmienne, że i tak się ze mną nie zgodzisz. Czyta się bez zastrzeżeń, błędów nie znalazłam. Historia... kryminalna się zapowiada. Seks zwłoki drugs rock and roll. Pewnie 'Chicago' to twój ulubiony musical. ;)
Zgadzam się z blanką że "Podobno najtrudniej jest zacząć. Nieprawda. Najtrudniej jest przestać." to bardzo dobra puenta na koniec. Świetny fragment.
Pozdrawiam.
Taa odbiegamy gustami i stylami bardzo, mam jednak nadzieję, że uda nam się egzystowac obok :D
Pozdro:)
Myślę, że damy radę koegzystować. Świat jest dość spory, mimo wszystko.
Pozdrawiam.
PS
Rzuć okiem na Chicago. Warto.
"Trafił do szpitala z paskudną raną i niedotlenieniem." - i to
"Młoda dziewczyna, kiedyś zapewne ładna, teraz na pewno martwa." - i to - Sztosiwa. Wdrapałaą sie już na samą górę chyba. Kup mi pakę cukierkó oshee jak będziesz sławna.
Potem jeszcze dialog o dzwoneczkach - znów sztosiwo.
"Prawie południe, szlafrok, nostalgia." - pisze ten komentarz drugi raz. Pierwszy mi wysadziło w tym momencie, więć ten jest już bardziej kanciasty, ale nie ważne. Chodzi o to, że... zobacz jaką robotę robi, wychlastanie tych małych, pyzatych literek, jak: i, a, ale, bo... - Jak lecisz przecinkując, to ubogacasz w odczuciu tekst.
Kurde... - no ładnie.
Złote czasy przed Tobą.
Bardzo się ciesze po prostu.
Robisz robotę.
Przyjszła do mnie dziś stlasna książka ze stlasną okładką i dużo stlasnych literków w środku ;) Czeka do weekenda, bo chwilowo nie wyrabiam, ale już łapska zacieram :)
Piecyk na wysikane oshee. Aa-ch. Utopia, której pragnę
Idealnie podsumowuje cały ten tekst.
Cesare podchodzi dość lekceważąco do swojej pracy... Z góry zakładać samobójstwo i to jeszcze młodej dziewczyny, której zwłoki znaleziono w wodzie oznaczonej zakazem kąpania? Serio?
Ale w sumie, nie ma czemu się dziwić. W rzeczywistości, dzieje się to samo. Lepiej uznać za samobójstwo i mieć mniej roboty.
Bardzo fajnie wszystko opisane. Bardzo różne od Pustostanów, więc masz potężnego skilla :)
Pozdrawiam ciepło! :)
W takim razie czekam na sygnał :D
Ja mam w ogóle dziwny system pisania komentarzy. Ale cieszę się, że przypadł do gustu :)
W necie wisi mnóstwo (a przynajmniej wisiało, zanim onet i wp skasowało swoje platformy blogowe) dużo moich tekstów, które są bardzo słabe. Nigdy ich nie usuwałam, bo miałam sentyment.
Chryste, wszędzie ten sentyment...
Mam milion tekstów do poprawy pod tym względem.
Ok, Lei wroci na dniach. Ja szybkie decyzje podejmuje. Jeb w te strone. Jeb z pozwrotem.
:D
Coz... ;)
Mistrzyni podejmowania szybkich decyzji.
Chociaz prace tez zdarzalo sie rzucac dosc hm soektakularnie ;) I mieszkania zmieniac. Nie rzaluje zadnych, patrze ino w jednym kierunku, do przoda ;)
RZAŁOWAĆ
ide sie zabic xd
Oj Ritha. Jesteś nie do podrobienia.
Ta, Canu, vice versacze.
Ide, zanim sie pograze calkiwicie xd
https://imgur.com/a/kYxRv
Generalnie, reasumując - nie miala baba-Ritha roboty.
To teraz ma...
;D
Tyyyleee się od wczoraj zmieniło! Super, super, super.
Alem zadowolona.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania