Viola
Nim pozwolono jej polecieć
Kazano zdjąć struny.
Obawiano się, że chwyci za gardło.
W powietrzu zabrakło brzmienia.
Spadło napięcie, które utrzymywało w całości
Tektonikę rezonujących płyt.
Obchodzono się z nią nieostrożnie
jak ze zwykłą rzeczą,
manipulowano, przestawiano z kąta w kąt.
Aż upadła dusza.
Nie napełniała się już tak jak trzeba muzyką
Choć dotarła do brzegów Itaki
Nie była już sobą.
Może lepiej by nigdy nie wyruszała?
Komentarze (6)
/ jeszcze raz, bo poprzednio było z błędami/
Po pierwsze:
internet jest dla wszystkich, a nie dla wybranych;
po drugie piszę, bo lubię pisać, a to nie jest zabronione;
po trzecie nie musisz czytać tekstów podpisanych: Matt Custor" - nie rób tego, bo się będziesz męczyć na duchu, a może i na ciele, a z tego powodu będzie mi Ciebie żal!
MC
Pisze po to, aby się uczyć pisania. Tym razem tekst jest słaby,
ale mam nadzieję, że inny będzie lepszy!
Pozdrawiam!
MC
A gdyby tak spróbować tekst na ten sam temat ale dobry? Taki, który by próbował stworzyć jakąś opowieść.
Ok.
MC
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania