W autobusie
Patrząc kiedyś w twoje czarne oczy, zobaczyłam siebie. Byłam cicha i głośna, byłam kłamliwa i prawdomówna...Nie rozumiejąc czemu siebie taką widzę odsunęłam się od ciebie. Spojrzałeś na mnie z litością, nie, to nie była litość, to było coś więcej, ale nie umiem tego nazwać...Nie było to miłe. Patrzyłeś jak jest mój styl, a ja patrzałam jaki jest twój. Siedzieliśmy naprzeciwko i parzyliśmy się na siebie i mimo obrzydzenia, nie oderwaliśmy od siebie wzroku. Nagle otworzyłeś usta, chciałeś coś powiedzieć ale był już twój przystanek. Przechodząc obok mnie cicho spytałeś:
- Ty naprawdę jesteś dziwką?- I poszedł, zostawiając mnie w stanie osłupienia...
Komentarze (3)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania