W miłości najważniejsze jest uczucie cz3
z narastającym napięciem czekałam na to co mi powie. Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak to jest być z nauczycielem.
-Jesteś młodą i atrakcyjną dziewczyną- mówił patrząc mi w oczy- ale nja jestem Twoim nauczycielem i jeśli wyszło by coś na jaw mieli byśmy problemy.
-Też tak uważam. Pomiędzy nami... znaczy Tobą, a mną powinny być relacje nauczyciel-uczennica- przyznałam Matthew rację. Spojrzałam w bok, gdyż poczułam ukłucie w sercu. Niemożliwe, że po kilku godzinach znajomości coś zaczęłam do niego czuć- pomyślałam i uśmiechnęłamnsie do Matta.
Później jeszcze rozmawialiśmy na różne tematy. Opowiedziałam mu o szkole, nauczycielach i uczniach. Okazało się, że mamy ze sobą wiele wspólnego. Lubimy te same książki, filmy, rodzaj muzyki... Rozmawiało nam się bardzo przyjemnie. Czułam jak byśmy znali się od dłuższego czasu. W pewnym momencie spojrzałam na zegarek.
-Późno już. Będę się zbierać- powiedziałam biorąc torebkę i kierując się w stronę drzwi.
-Do zobaczenia w poniedziałek w szkole- powiedział i zaczął się nerwowo rozglądać. Uśmiechnęłam się. Ani on ani ja nie wiedzisliśmy jak się pożegnać. Mogłam w sumie odejść, ale coś mnie zatrzymało. W końcu Matt wyciągnął rękę, którą uścisnęłam. Spojrzałam mu w oczy i w jednej sekundzie nasze usta złączyły się w namiętnym pocałunku. Trwało on kilkamsekund. Może minutę. Gdy oderwaliśmy się od siebie Matthew puścił moją rękę i złapał się za głowę.
-Jest już późno może zostaniesz na noc?- spytał, a ja spojtzałam na niego wielkimi oczmi- Zabrzmiało to dwuznacznie, ale naprawdę jest już poźno, a nie chce żeby coś Ci się stało. Z resztą jutro jest weekend- dokończył niepewnie wyczekując na moją odpowiedź.
-Dobra-odpowiedziałam.
-Zaraz Ci pościelę łóżko. Prześpię się dzisiaj na kanapie- miałam otwierać usta, aby zaprzeczyć, ale Matthew mnie wyprzedził- Jak raz się prześpie na kanapie nic mi się nie stanie.
Po wyjściu z łazienki zobaczyłam dwuosobowe łóżko z czerwoną pościelą. Zastanawiałam się dlaczego nie możemy spać razem, skoro nikt się o tym nie dowie, a poza tym do niczego nie musiało by dojść. W bieliźnie weszłam ood pościel, zamknęłam oczy i wciągnęłam zapach męskich perfum.
-Dobranoc- krzyknął z salonu Matt.
-Dobranoc.
Obudziłam się po 10:00. Nie spieszyłam się, bo powiedziałam mamie, że od dziewczyn wrócę późno. Cholera!-pomyślałam. Na śmierć zapomniałam o wczorajszej imprezie. Będę musiała wymyśleć dobry powód dla którego nie przyszłam. Prawdziwa historia zabrzmiała by conajmnie... dziwnie.
W kuchni siedzial Matt.
- Dzień dobry. Zrobiłem kawę- przywitał mnie uśmiechem i postawił przede mną kawę.
- Dzień dobry, dziękuję- odpowiedziałam- Nie usiądziesz?- spytałam, gdy zobaczyłam, że stoi i mi się przygląda.
- Allison wczorajszy wiecziór- powiedział wieczór, ale wydaje mi się, że chodziło mu o pocałunek- Ehh... Po prostu boje się, że nas przyłapią, a wtedy będziemy mieć poważne kłopoty.
- Jeśli będziemy uważać nie odkryją nas- powiedziałam, a Matt uśmiechnął się pod nosem- Spróbujmy, ok?- mężczyzna podszedł do mnie i pocałował. Pocałunek był krótki, ale najważniejsze, że odpowiedz byla oczywista. Pożegnałam się i wyszłam.
Komentarze (2)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania