W poszukiwaniu własnego miejsca (drabble)
Wierzyłam przez minutę, każdego dnia. Przez kolejny tysiąc wątpiłam, a potem to już było mi wszystko jedno. I tak codziennie do znudzenia walczyłam o tę jedną, jedyną chwilę, w ciągu której wszystko wydawało się jasne, a gęstwina niechcianych wątpliwości nie przesłaniała światła, dającego spokój. Gdyby tak zatracić zmysły w zrozumieniu…
Z czasem jednak opadłam z sił. Z minuty zrobiło się pięćdziesiąt dziewięć sekund, pięćdziesiąt osiem i siedem, aż w końcu zapomniałam, o co tyle hałasu. Zaakceptowałam niepewność i stanęłam pośrodku siebie, bo właśnie z centrum niedoskonałości mam najlepszy widok na wszechświat, który choć niezmierzony, to wcale nie lepszy ode mnie.
Komentarze (17)
Pozdrawiam
Dziękuję jesien2018 za wizytę i pozdrawiam serdecznie!
Pozdrawiam.
Pozdrawiam!
Nie ma sensu panikować i wychodzić z siebie, jeśli kierować się "teorią chaosu", to wszystko jest jak najbardziej wporzo i taki swoisty bajzel galaktyczny jest niezbędny, aby zaistniało coś harmonijnego w naturze. Promieniowanie reliktowe w postaci fotonów powstałych po "wielkim wybuchu" - jest nadal obecne :) Pozdrawiam
Podobają mi się Twoje przemyślenia, tak to właśnie jest.
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny:)
Cóż dopóki żyjemy, zawsze będziemy błądzić i szukać, czekać i omijać chwile. Nigdy nie będziemy wiedzieć, co by było gdyby? Zawsze pozostaje niedosyt. Powiem jednak, że dojrzewamy do tego miejsca, ale wtedy już niewiele pozostaje czasu.
Pozdrawiam serdecznie
Pozdrawiam serdecznie!
"Zaakceptowałam niepewność i stanęłam pośrodku siebie, bo właśnie z centrum niedoskonałości mam najlepszy widok na wszechświat, który choć niezmierzony, to wcale nie lepszy ode mnie." - dokładnie !!! To uderzyło w samo sedno piękne.
Pozdrawiam!
Ode mnie 5.
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania