W przeszłości (drabble)
Życie zaczynało się dla niej w kwietniu i maju. Wytęsknioną bujność wiosny witała jednak z melancholią, bo to tylko dwa takie miesiące. Miną, przepadną. Potem na szczęście były wakacje, najlepszy czas w roku. Jechała z rodziną na dwa tygodnie beztroskiego, szczęśliwego bycia razem, słuchała warczenia silnika, rozmów i muzyki, a zarazem już wracała. Już miała ten wyjazd włożony w bańkę wspomnień, do której będzie zaglądać później. Już czuła żal utraty, a nawet nie dotarli jeszcze na miejsce. A kiedy wracali i było po wszystkim, wypełniała bańkę szczegółami i polerowała, szykując na zimę.
Niczego nie miała, wszystko zawsze było w przeszłości.
Komentarze (24)
Świetna puenta. O tym, że de facto teraźniejszości tak naprawdę nie ma.
Gdy akurat błysk chwili łączy się z intensywną emocją (ból, rozkosz, nienawiść, strach) wtedy ją rejestrujemy. W 99% naszych chwil nie potrafimy rejestrować aktualnego tu i teraz. Bo i po co?
Pozdrawiam:)
Też tak mam przy dobrej muzie, kontemplacji Piękna, wszystkich jego przejawów.
A dziecko - wiadomo. Rozczula, oczywiście nie zawsze:)
Dobrej nocy dla Was.
Hm... a w czasie snu też masz poczucie bycia w przeszłości?
Przeszłości już nie ma, przyszłości - jeszcze nie ma. Jeno teraźniejszość na linii czasu.
Piąteczka i pozdrawiam!
Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania