W sercu Karaibów.
Nie liczę, marzeń i chwil to życie nadal mi się śni,
Bogota to mój azyl, nieodwołalnie i dostrzegalnie.
Ten zapach Kolumbijskiej kawy i stada bajecznych kolibrów.
Karaibska moc, wtulam się pod koc, i myślę o tym, co noc.
Aby znaleźć się tam, i ta nutka w mym sercu gra...
Komentarze (6)
Pozdrawiam!
którzy żyją z haraczy
Takie se.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania