W sieci (6)

DZIEŃ CZWARTY – POPOŁUDNIU

 

- To tu mieszkasz – powiedział Steven odstępując od męskiego uścisku.

- Powiedz mi coś o sieci – gdy ledwo się oddalili od siebie, powiedział All.

Stali naprzeciwko siebie.

- Powidz mi coś o sieci, jak realizowane są połączenia, jak jest zasilana, …. Czujniki, podsłuchy, wszystko…

- All, pytasz mnie o rzeczy, które stanowią tajemnicę, czy nie macie…

- Wiem, wiem o tym, dlatego jesteś u mnie, aby nikt nam nie przeszkodził. Zależy mi na tym.

Przeszli w stronę lobby-room, do barku.

- Wódka? Nawet jej nie mam. Steven.

- Nie wiem…

- Powiedz, zrób to.

- Sieć… sieć zbudowana jest hierarchicznie, ale tylko na pierwszy rzut oka. No tak, przez główny kom SI COM przechodzą wszystkie informacje. Wszystkie. To kosztuje Rzeszę głód dziesiątej części populacji…O ile wiem tylko niektóre instytucje rządowe posiadają własną, niezależną sieć. Powiedziałem hierarchicznie, gdyż istnieje Si COMP, 110 komputerów pomocniczych i kilka tysięcy kompów łącznikowych posianych po całym świecie. Każda informacja, jak na przykład ciśnienie powietrza w X Dzielnicy przekazywana jest do kompa łącznikowego, później do pomocniczego w coraz bardziej złożonej postaci i dalej do komputera głównego. Oczywiście przepływ trwa w nanosekundach. Istnienie komputera głównego podyktowane jest przede wszystkim względami wojskowymi, ale nie tylko. Zwróć uwagę, że jakakolwiek informacja zwykłego użytkownika sieci musi przejść długą drogę zanim dojdzie do adresata – po drodze są też filtry i firewalle poszczególnych segmentów.

- Stev, co to znaczy dla GOP-u?

- Wiedziałem wiedziałeś, że wiedziałem?

- Domyślałem się, Alicja wie?

- Domyśla się, mam jej powiedzieć…

- Na to już chyba za późno.

- Co chcesz przez to powiedzieć?

- Jak się domyśla, to wie, nie? Nie jest głupia.

- No nie.

- To jej powiedz, żeby była szczęśliwa i zdrowa.

- To mogę. Skup się.

- Tutaj stary jest odpowiedz na podsłuchy. Urządzenia inwigilacyjne można zamontować na dowolnym węźle sieci. Mogę ci powiedzieć, że …

- No mów!

- Wdrażamy system nowej folii.

- Ty to robisz.

- Jesus, ja tylko nadzoruję softy.

- Jesus, Steven.

- To moja praca. Rozważałem porzucenie…Już kilka roczników Akademii czeka w kolejce na moje potknięcie – Steven osunął się na kanapę. Podniósł wzrok, jakby chciał się upewnić, że to co mówi trafi do źródła. – All, teraz ich oczy spotkały się w dawnym zrozumieniu. Rozumieli się jak dawniej, na sygnał drgnienia najbłahszych spraw. To co złego między nimi nie miało racji bytu.

- Gdybyś przy połączeniu ze mną powiedział – przyjdź na urodziny cioci – to w czasie, kiedy wypowiadasz następne zdanie, można sprawdzić, czy masz ciotkę, która ma dzisiaj urodziny. Komp łącznikowy, z którego korzystasz, na zadanie sprawdzić kim jesteś, a ponieważ każdy mieszkaniec Rzeszy ma zapis cyfrowy – wyglądu, głosu, zapisu źrenic, linii papilarnych palców trzymających transa, to nie ma z tym żadnego problemu.

- Linie bezpośrednie.

- To już inna sprawa. Mają je Ministrowie. Info biegnie w ty przypadku na drodze nadawca-komputer główny- odbiorca, po uprzednim zaszyfrowaniu. W zasadzie jest nie do przechwycenia – powrócę do budowy sieci. Zainstalowanie komputera głównego podyktowane było – jak wspominałem – potrzebami wojskowymi. Łatwej o przetworzenie wielu infos w obiegu jednej pamięci niż korelować dane zapisane w wielu pamięciach.

- Powiedziałeś, że hierarchiczność jest pozorna.

- Powiedziałem na pierwszy rzut oka. Bierze się stąd to, że w przypadku awarii si kompa, jego funkcje natychmiast przejmują trzy, losowo wybrane komputery pomocnicze. Nie ma zapasowego komputera głównego. Sieć może działać bez przeszkód dopóty, dopóki istnieją przynajmniej cztery komputery pomocnicze i 25% kompów łącznikowych. „Kolejka” nawet w tym przypadku nie przekroczy wartości dwudziestu pięciu mikrosekund.

- To ciekawe. Z tego co słyszałem to każda linia centralna, bezpośrednia, obciąża tylko komputer główny.

- Tak.

- Jak długo trwa wyłączenie z komputera głównego?

- Dwadzieścia minut, zero sekund, dokładnie.

- Jak w takim przypadku realizowany jest program centralny?

- Poprzez jeden z komputerów pomocniczych.

- Co oznacza dokładnie program centralny?

- Pod nazwą programu centralnego rozumie się kanał GS, kanał, rządowy, centralny kanał Telefolii, bank informacji Rzeszy. W przypadku telefolii odbiorcą jest cała ziemia.

- Czy w szczególnym przypadku. Skup się! Program regionalny środkowej folii może stać się probramem centralnym?

- Teoretycznie tak, a praktycznie nie.

- Czy macie jakieś szczególne zadania odnośnie sieci, Steven powiedz mi, to ważne.

- All, powiedziałem ci i tak za dużo. Nigdy cię o nic nie pytałem. Z Elizą czasami rozmawiamy o tobie…

- Tu nic ci nie grozi.

- All. Powiem ci, że to wszystko nie podoba mi się. Nie chcę, żebyś mi coś mówił – machnął ręką – nie chcę nic wiedzieć. Chcę żyć w spokoju, a to co robię…Pracujemy nad systemem tak zwanego „ilościowego przeglądu”. I muszę to robić. Mówię ci to wszystko, gdyż Eliza chciała, żebym ci to powiedział przy najbliższej okazji. Spotykaliście się za moimi plecami!?

- Nie. Skąd ci to przyszło do głowy?

- Jestem analitykiem.

Steven. Jestem twoim przyjacielem, jak kilkanaście lat temu. Nie mógłbym tego zrobić.

- Nie wiem dlaczego, ale wierze ci, Nie wiem czy powinienem. Eliza powiedziała, że tak.

- Przekaż jej, że się spotkaliśmy i powiedz jej, że żałuję i życzę wszystkiego najlepszego, wiesz doskonale o co chodzi. Wiedz, że zawsze będę wam życzył jak najlepiej. Eliza ciągle pracuje w Regionalnej Folii Silesia?

- Tak. Dzięki za te słowa, przekażę jej.

- Co to jest „przegląd ilościowy”?

- To jest zatrzymanie, czy raczej przetrzymywanie informacji lub programu na taki czas, by użytkownik tego nie zauważył. Użytkownik, załóżmy, że jest sprawdzany. Jeżeli identyczna informacja przechodzi przez sieć wiele razy, czy nawet raz, ale korzysta z niej duża liczba osób, to ma być przeglądana automatycznie, a w tym przypadku opóźnienie odbioru właściwego ma wynieść 14 sekund maksinum na całej długości. Wiesz co to jest 14 sekund?

- Wszyscy się w tym połapią.

- Mamy im w tym przeszkodzić.

- To co?! Niech się łapią.

- I to robisz?

- Nie ja. Rząd…To wy robicie.

- Jakie jest sedno?

- Jeżeli będziesz chciał połączyć się jednocześnie na foliokonferencji z kolegami z drużyny piłkarskiej, to wy będziecie wiedzieć wcześniej o czym mówisz. Rozumiesz ten paradoks, prawda?

- To się nie zdaży…

- Nie zdarzy się co?

- Ok, będę o tym pamiętał.

- No to pamiętaj. Takie jest prawo, za którym sam głosowałeś, nie nauczyli cię tego? – Albo też, jeżeli, powiedzmy w ciągu miesiąca stu ludzi poprosi o dostawę ostatniego tytułu poczytnego pisarza, to będziesz w stanie wiedzieć, kto o to się ubiegał, i więcej, możliwości są nieograniczone w dostępie, zatrzymaniu lub przetrzymywaniu informacji.

- Rząd wie co robi – Stengraf położył rękę na ramieniu Stevena .

Kiedy macie zakończyć prace? – zapytał i wpatrzył się w twarz Stevena. Stengraf był ożywiony. Steven nie zdawał sobie sprawy jak bardzo jego relacja wpłynęła na Alla. Ty zabrałeś mi Elizę – pomyślał All. Nie to ja mu ją dałem – poprawił się w myślach.

- W tym miesiącu. Nie wiem, czy zdążymy.

- Nic nie zjadłeś.

- Nie jadam syntetyków. Tak…-popatrzył na wyłożone na paterze orzeszki ziemne, które jak żywo przypominały tabletki syntetyczne. – Muszę już iść.

Objęli się po męsku.

Następne częściW sieci (7) W sieci (8) W sieci (9)

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania