w szponach sekty
Zimny deszcz przenika przez mój wełniany płaszcz. Otacza mnie niezmącona cisza i wszechobecna ciemność. Ta noc jest idealna by dokończyć rytuał. Patrzę na zegarek... przed północą. Ceremonia zaraz się zacznie, a ja nie mogę się spóźnić, nie tym razem. Przyspieszam kroku, prawie biegnę.
Gdy docieramy na miejsce jestem zdyszana i cała mokra. Otrzepuje z siebie krople wody, otwieram wielkie, drewniane drzwi i wchodzę do środka.
Przystaje na chwile i przyglądam się wszystkiemu dokładnie.
W świątyni także panuje ciemność, odskocznie od mroku stanowią tylko olbrzymie świece ułożone w krąg. Dają subtelne światło, z jednej strony miłe dla oka z drugiej zaś niepokojące.
Nagle ciszę przerywa bicie dzwonów. W krągu świec pojawia się nasz Mistrz. Ma na sobie długą, czarną szatę, w dłoniach ściska pradawne narzędzie tortur. Krzyczy coś w nieznanym mi języku, miota się, aż w końcu pada na ziemię. W okół niego jakby z pod ziemi wyrastają ludzie. Najpierw kilku, potem coraz więcej, aż w końcu nawa napełnia się wyznawcami.
Postanawiam nie czekać dłużej, ja także idę do przodu. Moi pobratymcy zaczynają śpiewać, wypowiadać słowa przedwiecznych modlitw, dzwony są coraz głośniejsze.
Musze wspiąć się na palce żeby cokolwiek zobaczyć. Szturcham kobietę w aksamitnej sukience, ta przesuwa się lekko, a ja na powrót mogę oglądać Mistrza.
Już za kilka minut rytuał się dopełni. Teraz mężczyzna trzyma w rękach złoty kielich, a w nim pluszczy jeszcze ciepła, szkarłatna krew. Bierze łyk, Jego usta nabierają czerwonego odcieniu. Podnosi naczynie nad głowę. Ludzie zaczynają krzyczeć, wiwatować. Ofiara została spełniona. Teraz każdy z nas będzie mógł zakosztować życiodajnego napoju. Ustawiamy się w długim rzędzie. Mam szczęście, bo jestem jedną z pierwszych, krew delikatnie łaskocze moje podniebienie, jest aksamitna i lepka. Odchodzę na tył świątyni, padam na kolana i wznoszę modły do Pana Początku i Końca.
Dokonało się, teraz jestem jedną z nich, tchnięto we mnie nowe życie, zrodziłam się na nowo...
Komentarze (7)
to miało być jedno opowiadanko
ale jak będzie dobry odbiór to może będzie coś dalej
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania