Poprzednie częściWakacje

Wakacje

Wakacje są najlepszym okresem dla wszystkich młodych ludzi. Ogrom wolnego czasu i mały smaczek wolności, a jak dodamy do tego odłożone oszczędności to jesteśmy już w raju. Co można robić w taki czas? Atrakcji jest tak wiele, że nie wiadomo od czego zacząć. Zgrana grupka znajomych jak moja zawsze wpadnie na jakiś pomysł. Pogoda dopisuje każdego dnia więc wypad nad jezioro jest już tradycją. Wszyscy dobrze wiedzą, że tradycji się nie zmienia, a jedynie kultywuje dlatego prawie codziennie wylegiwaliśmy się na plaży nad jeziorem. Jednak czym by były wakacje bez wakacyjnej miłości? Byłem wtedy wolny więc postanowiłem, że chociażby na ten czas można by było kogoś znaleźć. Zatem rozpocząłem poszukiwania na imprezie.

 

W połowie lipca znudziły nam się już trochę wypady nad jezioro więc postanowiliśmy wieczorem pojechać nad morze. Wielkiej zmiany nie było bo tu i tu jest woda. Różnica była taka, że nad większym stawem wieczorami trwały wielkie imprezy. Muszę przyznać, że w naszym kraju nie brakuje pięknych dziewczyn. Było ich aż tyle, że nie można było się zdecydować do, której podejść. Mój kolega miał idealne rozwiązanie i podchodził do każdej. Łatwo się domyślić, że miał mała skuteczność. Do podrywu trzeba podejść jak do polowania. Najpierw szukamy ofiary, a potem podstępnie odciągamy od stada. W oko wpadła mi piękna blondynka z zgrabnymi nogami. Chyba były to najzgrabniejsze nogi jakie kiedykolwiek widziałem. Stałem niedaleko niej i obserwowałem jak tańczy szukając okazji. Nadarzyła się gdy zeszła z parkietu i powędrowała w stronę baru, który stał na plaży. Podszedłem gdy zamawiała drinka i rozpocząłem nieudolną rozmowę. Zabłysnąłem wtedy geniuszem gdyż zapytałem co robi na plaży. Rozmowa ciągnęła się topornie. Powiedziała, że musi wyjść do łazienki i tyle ją widziałem. Zostałem spławiony za pomocą kibelka.

 

Jednak tamten wieczór nie był taki zły. Gdy wracałem na parkiet zauważyłem piękną dziewczynę siedzącą przy ognisku. Również miała cudowne blond włosy, ale jej uśmiech sprawiał, że ugięły mi się nogi, albo wpadłem do dziury sam już nie wiem, ale pamiętam, że skończyłem z twarzą w piachu. Niestety upadłem chyba pięć metrów od niej. Podeszła by sprawdzić czy nic mi nie jest. Zaproponowała bym przysiad się do ogniska, które zrobiła wraz ze znajomymi. Pomyślałem, że nie jest to taki zły pomysł biorąc pod uwagę to, że moi koledzy pewnie świetnie się bawią i nawet nie zauważyli mojej nieobecności. Czas leciał dosyć szybko i zanim się obejrzeliśmy była już trzecia w nocy. Reszta gromadki postanowiła wrócić do pensjonatu więc zostałem z nią sam na sam. Leżeliśmy i oglądaliśmy gwiazdy, które były dobrze widoczne. Do dziś pamiętam gdy powiedziała mi, że lepiej się leży na piasku z głowo zwróconą ku górze. Poczucia humoru nie można było jej odmówić. Około siódmej rano postanowiła wrócić do pokoju, a ja korzystając z okazji zapytałem o jej numer telefonu.

 

Jakimś cudem nie podała mi fałszywego numeru. Przez tydzień pisaliśmy sms i muszę przyznać, że były to przyjemne rozmowy. Pewnego weekendu nie miałem planów więc zaproponowałem jej spotkanie. Spędziliśmy cały dzień na spacerowaniu po mieście. Było mi tak dobrze, że nie chciałem wracać do domu. Chyba wtedy poczułem motylki w brzuchu. Zaczęliśmy spotykać się prawie każdego dnia. Była to wręcz idealna wakacyjna miłość. Między nami było tak wiele emocji, że starczyłoby jeszcze dla paru osób. Dzisiaj jedynie wspominam dzień we wesołym miasteczku i jej cudowny uśmiech gdy wygrałem dla niej misia i krzyk gdy byliśmy na kolejce górskiej. Wiele nocy spędzaliśmy na plaży lub na trawie oglądając gwiazdy. Jednak wakacje dobiegały końca i wtedy dowiedziałem się, że Kornelia, bo tak miała na imię, mieszka w Londynie. Szczerze przyznam, że ta informacja trochę mnie dobiła. Chyba na serio się zakochałem i nie chciałem się z nią rozstawać, ale nie miałem na to wpływu. Łzy mam w oczach gdy myślę o tym jak żegnałem ją na lotnisku. Piszemy i rozmawiamy przez telefon każdego dnia, a ja wieczorami siedzę na balkonie wpatrzony w gwiazdy i tęsknie za naszymi wspólnymi nocami. Żyję nadzieją, że w kolejne wakacje znów przyjedzie do kraju.

Średnia ocena: 0.0  Głosów: 0

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • KarolaKorman 13.06.2017
    Wakacje za pasem, a marzenia się spełniają, warto wierzyć :) Trochę sucha ta Twoja opowieść i brakuje kilku przecinków, dlatego tylko 4 :) Pozdrawiam :)
  • motomrówka 13.06.2017
    Ha! Wierszokleci biorą się za prozę (nie noś urazy, ja też jakieś tam "liryki" sklecam i też się za prozę wzięłam). Chyba, że masz inne prozy, bo nie zgłębiłam wszystkich twoich ponad tysiąc tekstów.
    Poczytałam z ciekwości, jak ci to wychodzi i jest... zgrabnie, temat kompletnie nie "mój" i trochę mi orzeszkadza, że to tylko sam w sumie opis, nie ma konkretnych sytuacji, dialogu, ale ja sama dopiero zaczynam w prozie i też nie za bardzo wiem co i jak ;) Będzie więcej prozy?
  • D4wid 13.06.2017
    Będzie. Dialogi pojawią sie później

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania