Walcz!

Z nieprzeniknionej ciemności nagle wyłania się światło. Wszystko staje się pozornie widoczne, łatwe jednak tak nie jest da się to wyczuć ale podążasz ślepą drogą. Nagle z jaskrawej bieli wpadasz znów w czarną otchłań.

Dlaczego? To wszystko jest łatwe ale trudne, umiesz to ale spadasz nie mogąc złapać się niczego. Umiejętności nie użyte, serce nie wzruszone. Ciągle tylko spadanie i spadanie, raz w biel raz w czerń. Wiesz, że nie możesz z tym wygrać, nie możesz też przegrać ale stojąc w miejscu nie poprawiasz swojej obecnej sytuacji, jednak gdy tylko próbujesz cokolwiek zrobić to coś cię zatrzymuje. Gniew, rozpacz, nienawiść to jedyne co może ci przyjść do głowy ale nie przychodzi, czujesz nicość. Twa głowa niegdyś pełna pomysłów dzisiaj nie wypluwa z siebie ani jednego zdania, ta nicość cię przesiąka, zatapiasz się w niej ale pomimo tego nic nie robisz coś blokuje twoje działanie, jednak nie dasz rady tego zatrzymać. Widzisz to codziennie źrenice tego przeżartego paskudztwa mają w sobie tylko rozpacz. Każdy cios oddany przyjmujesz na siebie, każdy cios przyjęty zatrzymuje cię tu gdzie jesteś. Pamiętasz to?!? Kiedyś było inaczej, wiesz o tym a mimo wszystko tamte czasy zamazują się wobec tego rygoru. Walka nie przynosi efektów a przegrana nie następuje, jednak czy możesz przegrać jeżeli nie podejmujesz walki? Pozornie nie ale przegrywasz, mija pięć, dziesięć, piętnaście minut ale tak naprawdę to są dni, miesiące, lata. Walczysz z czymś z czym nie potrafisz sobie poradzić ale nie możesz też przegrać. To uczucie bezsilności, które paraliżuje niczym nagła śmierć ale przecież ty żyjesz, przynajmniej tak ci się wydaje. Tylko jak tu zdefiniować życie? Czy jest to świadomość istnienia? A może osiąganie czegokolwiek? Czy dasz radę coś stracić jak nie masz nic? Tą walkę jest cholernie ciężko wygrać nie wygrasz jej dzięki umięśnieniu, chytrości lub wiedzy. Walkę z samym sobą możesz wygrać tylko ty. To TY blokujesz siebie przed osiąganiem czegokolwiek gdziekolwiek jakkolwiek. Może ci się wydawać, że dużo robisz ale sęk w tym czego nie robisz. Brak chęci równa się przyjętemu ciosowi od samego siebie, możesz mówić co chcesz na kogo chcesz ale problemem nie są tutaj inni, jedyny problem widzisz w lustrze! To ty blokujesz siebie przed osiągnięciem czegokolwiek. Nikt nie chce cię przyjąć bo masz za małe wykształcenie? Podziękuj za to sobie bo to ty zadałeś sobie ten cios. Jaki twoim zdaniem ma sens życie w niebycie?

Możesz mówić o mnie co chcesz, możesz mnie obrażać pouczać bezpodstawnie krytykować ale to ty marnujesz na mnie swój czas. Weź się za siebie, rozwijaj swoje umiejętności zamiast nie chce mi się mów zrobię to. Nie mam pojęcia kim jesteś ja wyglądasz ani skąd pochodzisz, nie interesuje mnie to, to twój wybór jakie karty wybierasz i w jaką grę grasz ale pamiętaj KAŻDY Z NAS PROWADZI WALKĘ Z SAMYM SOBĄ. To czy wygrasz zależy jedynie od ciebie.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • riggs 21.09.2017
    Aż dziwne że nikt nie skomentowal. Czyżby ludzie bali się prawdy? Samo życie. Może to nie opowiadanie, bardziej felieton z przesłaniem, ale tego też tu trzeba 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania