Ulala! Jakie to empatyczne, kto ma doła, a chciałby sobie poprawić nastrój, to wystarczy przeczytać kilka fraz i ilość endorfin po chwili wzrasta. Jak przeczytałem pierwszy wierszyk, to przypomniał mi salonik prasowy, a w nim ekspozytor, taki stojak obrotowy, a w nim kartki okazjonalne z sentencjami, aforyzmami: - Dla Ciebie… - Z okazji urodzin…itp. Lubię czasem zerknąć i przeczytać te perełki, złote myśli, gdzie pod pozorem żartu, zawarte są prawdy życiowe. Przyciągają wizualnie, bo są na nich często dzieci, zwierzątka i to w dziwnych pozach, a często są to też rysunki, jakie malował Mleczko z doczepioną chmurką, podsumowującą dany obrazek.
Co do Kermita, to on zawsze miał przechlapane, ta słynna para prześmiewców z loży szyderców, pamiętasz pewnie, tych staruszków, malkontentów, siedzących na balkonie na pięterku. Zawsze się nabijali z całego repertuaru, no i z biednej żabci. I Ty widzę, też sobie z niego śmiechy urządziłaś, wiesz, co! Powinnaś się wstydzić, tak go oszukać. Co się wszyscy na niego tak uwzięli, gościu się starał, telepał tymi łapkami, no wychodził z siebie, dziś już nie ma takich konferansjerów.
Trzeci wierszyk, to już dla koneserów, co lubują się w ulotności, nanizane dosłownie i w przenośni uczucia na łańcuszek. W przenośni, bo czytając nie odczujesz ciepła dłoni na szyi, czy całusów gęsto usianych jak korale, ale jeśli masz duszę artysty, to wyobrazisz sobie jakie to przywiązanie i uczucie jest ci oferowane. A jeśli czytający ma na łańcuszku dyndające serduszko, to może bez oporów uznać, że to do niego jest skierowane.
Co do ostatniego wierszyka, to po przeczytaniu, pomyślałem, że można by z tego stworzyć bajkę. Do każdej frazy dodać kilka zdań pozy, tak by Twoje skondensowane myśli obudować szczegółami. Każda fraza to by była ekspozycja i np.: ..-„ łapała je mała dobra wróżka” i tu by można było opisać jej strój, że miała złota karotę, jeździła mleczną drogą, która była poniżej gwiazd itd.: itp.:. A wiesz, jak dzieci reagują, jakie pytania zadają, o jakie szczegóły dopytują, tak więc, one same by podpowiadały, co należy dodać.
To tyle mi się skojarzyło, trochę mnie pociągło w bok z głównego traktu, bo to było o romantyczności, partnerstwie, miłości, a ja popisałem o….ehhh,.Pozdrawiam.
Takie drobiazgi, a ty tyle o nich napisałeś :) Znakiem tego, że refleksji było bez liku :) I bardzo się cieszę :) Tak, oczywiście że pamiętam ,,lożę szyderców'', jak ją nazwałeś. Napisałam nawet o tym w drugiej części Chantak - Śpiąca królewna. Jednak takich rzeczy się nie zapomina i takich postaci jak Kermit też. Na samo wspomnienie imienia, wyobrażam sobie tą wątłą żabkę i zakochaną w nim Pigi :) I fajnie, że napisałeś o tych ekspozycjach, to ciekawy pomysł. Teraz nie mam pomysły, ale może kiedyś to wykorzystam, choć wolałabym, żebyś to Ty napisał :) Dziękuję i pozdrawiam :)
Komentarze (17)
Co do Kermita, to on zawsze miał przechlapane, ta słynna para prześmiewców z loży szyderców, pamiętasz pewnie, tych staruszków, malkontentów, siedzących na balkonie na pięterku. Zawsze się nabijali z całego repertuaru, no i z biednej żabci. I Ty widzę, też sobie z niego śmiechy urządziłaś, wiesz, co! Powinnaś się wstydzić, tak go oszukać. Co się wszyscy na niego tak uwzięli, gościu się starał, telepał tymi łapkami, no wychodził z siebie, dziś już nie ma takich konferansjerów.
Trzeci wierszyk, to już dla koneserów, co lubują się w ulotności, nanizane dosłownie i w przenośni uczucia na łańcuszek. W przenośni, bo czytając nie odczujesz ciepła dłoni na szyi, czy całusów gęsto usianych jak korale, ale jeśli masz duszę artysty, to wyobrazisz sobie jakie to przywiązanie i uczucie jest ci oferowane. A jeśli czytający ma na łańcuszku dyndające serduszko, to może bez oporów uznać, że to do niego jest skierowane.
Co do ostatniego wierszyka, to po przeczytaniu, pomyślałem, że można by z tego stworzyć bajkę. Do każdej frazy dodać kilka zdań pozy, tak by Twoje skondensowane myśli obudować szczegółami. Każda fraza to by była ekspozycja i np.: ..-„ łapała je mała dobra wróżka” i tu by można było opisać jej strój, że miała złota karotę, jeździła mleczną drogą, która była poniżej gwiazd itd.: itp.:. A wiesz, jak dzieci reagują, jakie pytania zadają, o jakie szczegóły dopytują, tak więc, one same by podpowiadały, co należy dodać.
To tyle mi się skojarzyło, trochę mnie pociągło w bok z głównego traktu, bo to było o romantyczności, partnerstwie, miłości, a ja popisałem o….ehhh,.Pozdrawiam.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania