Walka
Walka z własnymi słabościami. Granice, które trzeba przełamać.
Linia frontu, którą muszę przesunąć naprzód. Jak tego dokonać nie niszcząc samego siebie?
Prosta droga, a przy niej tuziny trupów. Dlaczego tak musi być?
Pozostał tylko jeden krok. Uda mi się go wykonać?
Chyba jego cena jest zbyt wielka. Nie potrafię poświęcić tego.
Jak wtedy spojrzę w swoje oczy? Musi być inna droga.
Cofnąć się i utracić progres? Tak niewiele do stracenia.
To jest wszystko co utrzymuje mnie przy życiu. Moje człowieczeństwo danej chwili wystawiam na szali.
Jaką drogę wybrać? Moje oczy dostrzegają tylko jedną.
Zbyt wiele dylematów. Ciężar tych myśli na barkach słabego dziecka.
Nie jestem tytanem. Uświadom to sobie.
Ciągle stoję na swoich ugiętych nogach. Jak długo jeszcze będę sobie dodawał ciężaru?
Komentarze (1)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania