Walka
W szarym dniu toczą swą walkę na szczycie wzgórza.
Czy walczą za słuszną sprawę, nikt tego nie wie.
Walczą ze spartańską duszą, nikt nie zajął tego wzgórza.
Wielki, głośny, ochrypły ryk przerywa skowyt karabinów.
Patrzą w górę, zanoszą się głośnym śmiechem.
Już do reszty oszaleli z bólu, który sami dobrze znają.
Dla wzgórza ludzie by zabili. Czemu, sami nie wiedzą.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania